Ostatnio było tutaj dość monotematycznie: Madzia Kociołek oraz pasja
biegania zdominowały moje wpisy. A przecież sama niedawno wspomniałam,
że nie chciałabym dożywotnio zostać zaszufladkowana wyłącznie jako
autorka humorystycznych opowieści, gdyż tak właściwie większość z tego,
co napisałam znacznie odbiega od "Madzi" (kto czytał moje trzy wcześniej
wydane książki dobrze o tym wie - żadna z nich nie jest taka
"grzeczna").
Po kilku latach tworzenia do szuflady (nie wydałam nawet połowy tego,
co napisałam) myślę, że najlepiej czuję się w klimacie romansu z
wątkiem kryminalnym, aczkolwiek "Wszystkie cienie przeszłości"
zdecydowanie bardziej ocierają się o thriller niż romans. Myślę, że jak
już wydam tę książkę, to dla większości Czytelniczek (i Czytelników -
tak, tak - panowie też czytają moje książki), które nie miały wcześniej
styczności z moimi powieściami będzie to spore zaskoczenie - aby nie
powiedzieć, że szok. Poniżej króciutki urywek tejże powieści.
W zaułku śmierdziało (...). Słychać było
popiskiwanie przemykających wzdłuż muru szczurów. Takie obrzydliwe,
ponure i ciemne miejsca są w każdym mieście, znajdują się tuż obok rzęsiście oświetlonych ulic z wystawami drogich sklepów. (...).
Młoda kobieta zaklęła niewybrednie, gdyż
zdecydowanie nie należała do subtelnych aniołów, gdy postawiła stopę
obutą w nowiutkie, zamszowe szpilki Ginno Rossi wprost w cuchnącą
kałużę.
– Świetnie! Po prostu świetnie! Utytłałam nowe
buty – jęknęła, usiłując w mroku oszacować rozmiar zniszczeń. Z jej ust
wydobywały się kłęby pary, dowód na to, że z wolna zakradał się
zapowiadany na noc przymrozek.
(...) Marzyła o tym, aby wrócić w ciepłe, przytulne objęcia swojego luksusowego mieszkania, nalać sobie kieliszek martini bianco, zapalić wonne kadzidła i zanurzyć się w wannie wypełnionej gorącą, aromatyczną wodą.
Marzyła także o tym, aby zapomnieć o wszystkich
nieprzyjemnych rzeczach, które spotkały ją tego dnia, zwłaszcza o tej
okropnej kobiecie, z którą starła się w ostrej kłótni – zresztą nie jedynej tego dnia.
Starała się nie rozpamiętywać szczegółów przepychanki, to był najlepszy
sposób na przetrwanie – nie myśleć, zapomnieć, skupić się na czymś
miłym.
Uśmiechnęła się sama do siebie – hedonistka w każdym calu. Wszak życie służyło osiąganiu sukcesów, a te umożliwiały spełnianie różnych, kosztownych zachcianek.
Zaraz jednak uśmiech zgasł z jej twarzy. Jak mogła skupić się na przyjemnościach, skoro nawet Adam wyprowadził ją z równowagi? Czy odczuwał jakąś cholerną, sadystyczno-masochistyczną przyjemność w rozszarpywaniu ran, które obydwoje ponieśli?
"Adam, Wiktor, Michalina… Psiakrew! Dość jak na jeden cholerny dzień!"
Z zadumy wyrwało ją prozaiczne potknięcie się o
nierówny bruk. Nawet nie chciała myśleć o tym, jak bardzo tym razem
ucierpiały piękne buty. Rozejrzała się ze zniechęceniem. Od ruchliwej
ulicy dzieliło ją jeszcze jakieś dwieście metrów.
Wzdrygnęła się, widząc szczury oblegające rozsypane wokół kubła
odpadki. W ciemnej ulicy słyszała niepokojące szelesty i dźwięki.
Przycisnęła kurczowo torebkę żałując, że zamiast zachować rozsądek i
udać się na przystanek tramwajowy lub wezwać
taxi, wybrała samotny spacer podejrzaną okolicą. Odgłos szpilek odbijał
się głośnym echem. Dziewczyna słyszała własny oddech i przyspieszony
łomot serca.
Pisnęła z przestrachem, gdy spod jej stóp uskoczył, miaucząc przeraźliwie, wychudzony i wyleniały kocur.
– Szlag trafił! Co mnie podkusiło, żeby się tędy przedzierać? – wymamrotała do siebie. – Ależ tutaj cuchnie!
Po chwili jednak sprawa smrodu, brudnych butów
oraz kota zeszła na dalszy tor, bowiem w mroku nieoświetlonej ulicy
zamajaczyły nagle dwie barczyste sylwetki. Kobieta zawahała się przez
moment, czy powinna iść dalej. Intuicja podpowiadała jej, że takie
spotkanie w ciemnej ulicy może skończyć się kłopotami. Nerwowo obejrzała
się przez ramię i zobaczyła jeszcze jedną ponurą postać. Miała
towarzystwo.
– Psiakrew. Spokojnie, spokojnie. Po prostu ich
wyminę – wyszeptała, usiłując dodać sobie odwagi. – Może nie będą mnie
zaczepiać. W razie czego oddam im portfel i komórkę. To powinno załatwić
sprawę – postanowiła.
Nie mogła sobie wyobrazić gorszego finału tego
okropnego dnia, niż ewentualna napaść w ciemnej ulicy. W popłochu
rozejrzała się, czy nie ma gdzieś potencjalnej drogi ucieczki, lecz z
obydwu stron otaczały ją wysokie mury ogrodzeń, wejścia na zaplecza
sklepów, kubły na śmieci i sterty kartonów. Nawet, gdyby zaczęła teraz
krzyczeć, mimo że jeszcze nic złego się nie stało, wątpiła, aby
ktokolwiek ją usłyszał. O tej porze nikt przy zdrowych zmysłach nie
zapuszczał się w ten zaułek. O ucieczce nie mogło być mowy, a już z całą
pewnością nie w szpilkach na dziesięciocentymetrowym obcasie. Gdyby
przynajmniej nie były zapinane w okolicy kostki, to mogłaby zaryzykować
zsunięcie butów i sprint boso przez cuchnące kałuże, była niezłą
biegaczką, jednak na odpinanie paseczków nie było już czasu, gdyż niczym
stado szczurów osaczyła ją podejrzanie wyglądająca gromadka.
– Śpieszysz się gdzieś, laluniu? – zagadnął jeden z zakapturzonych osobników.
Próbowała go bez słowa wyminąć, lecz nagle w mroku zalśniło ostrze noża. Poczuła na policzku chłodny dotyk stali.
– Ani słóweczka – powiedział złowieszczym szeptem
typek, który w ułamku sekundy otoczył jej szyję ramieniem i zasłonił
dłonią usta. Kobieta poczuła kwaśny posmak nieumytej dłoni, przesiąkniętej aromatem nikotyny.
Zapraszam Cię w świat moich książek. Proszę: rozsiądź się wygodnie z filiżanką dobrej kawy i ciastkiem. Polecam zwłaszcza cappuccino z cynamonem. Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. Wszystkie teksty na blogu stanowią moją własność intelektualną. Jeśli chcesz coś zacytować, zrób to z linkiem do mojej strony.
O moich powieściach:
- Alter ego 1
- Alter ego 2
- Bańki mydlane
- Cappuccino z cynamonem
- Cienie przeszłości
- Dom lalek
- Grzechy młodości 1
- Grzechy młodości 2
- Grzechy młodości 3
- Grzechy młodości 4
- Grzechy młodości 5
- Jedno życie wystarczy 1
- Jedno życie wystarczy 2
- Lato o smaku miłości
- Miód na serce
- Niepołomice 1
- Niepołomice 2
- Niepołomice 3
- Noc Perseidów
- Nowe czasy 1
- Nowe czasy 2
- Pełnia szczęścia
- Pociąg do życia
- Przenikanie
- Przezroczyste
- Saga Krynicka 1
- Saga Krynicka 2
- Saga krynicka 3
- Saga krynicka 4
- Sandomierskie wzgórza 1
- Sandomierskie wzgórza 2
- Spacer Aleją Róż 1
- Spacer Aleją Róż 2
- Spacer Aleją Róż 3
- Spacer Aleją Róż 4
- Spacer Aleją Róż 5
- Ta sama rzeka
- Tam gdzie rodzi się miłość
- Tam gdzie rodzi się zazdrość
- Wszystkie kształty uczuć
- Zaginiona melodia
- Zanim odszedł
- Zerwane więzi
- opowiadania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz