poniedziałek, 31 stycznia 2022

 Kochani!

Zachęcam Was do słuchania Radio Plus Kraków dzisiaj oraz w najbliższe wieczory około godziny 19:00. Usłyszycie na antenie o kulisach powstawania sagi Niepołomice, a przy okazji zyskacie okazję do wygrania III tomu powieści. Radia można posłuchać online. Trzeba tylko pamiętać o wyborze miasta Kraków





 Moja osobista przygoda z cyklem "Niepołomic" poniekąd dobiegła końca - oddałam już w Wasze dłonie ostatni tom tego cyklu. Teraz czas na Was - czytajcie i spędzajcie przyjemnie czas w towarzystwie Trzosów, Branickich oraz pozostałych bohaterów sagi :)

A jeżeli chcielibyście sprawić sobie komplet powieści w eleganckim opakowaniu, to zachęcam do skorzystania z promocji w księgarniach EMPIK - tam możecie nabyć cykl w niebywale niskiej cenie





piątek, 28 stycznia 2022

5 lat przygotowań

9 miesięcy pracy 

1100 stron tekstu

hektolitry wypitych kaw oraz herbat <3

Tak to wygląda w całości :)



Jeżeli chcielibyście nabyć sagę Niepołomice w tak pięknym opakowaniu oraz bardzo atrakcyjnej cenie, zachęcam do skorzystania z promocji w księgarni Empik :) 

Ilość egzemplarzy ograniczona


poniedziałek, 24 stycznia 2022

 Premiera powieści Niepołomice. Zwycięscy zbliża się szybkimi krokami.

To już ostatnie dni promocji w Empiku, ale wciąż jeszcze można nabyć książkę w promocyjnej cenie



czwartek, 20 stycznia 2022

Audio

 Lubicie czasami sobie posłuchać?

Dobra wiadomość jest taka, że audiobook Niepołomice. Zwycięscy będzie dostępny już w przyszłym tygodniu :)
Czyta "Pani o uśmiechniętym głosie" czyli Kasia Faszczewska



"Grzechy młodości" powracają

 Saga "Grzechy młodości" tak mocno podbiła serca czytelników, że Wydawnictwo Replika podjęło decyzję o wznowieniu trzech tomów powieści. W związku z tym cały pięciotomowy pakiet można nabyć w bardzo atrakcyjnej cenie promocyjnej.

Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej oferty :)

Szczegóły znajdziecie tutaj: klik



wtorek, 18 stycznia 2022

 Jak dobrze jest żyć w czasach, gdy nikt nikomu nie narzuca wyboru życiowego partnera. Dzisiaj nam się to po prostu nie mieści w głowie. Zakładając rodziny czy wiążąc się z kimś, idziemy przeważnie za głosem serca, sami decydujemy o naszej przyszłości.

Wierzyć się nie chce, że kiedyś bywało inaczej.

Premiera III tomu sagi "Niepołomice" zbliża się szybkimi krokami. Książkę wciąż można zamawiać w atrakcyjnej cenie promocyjnej na stronie księgarni Empik



piątek, 14 stycznia 2022

 Dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić, by kobiety nie posiadały praw wyborczych albo miały utrudniony dostęp do edukacji. A jednak nie zawsze tak było. Cieszę się, że nie muszę żyć w czasach, gdy rola kobiety była z góry określona, a wszelkie odstępstwa traktowane były z dystansem, nieufnością czy nawet z pogardą.

Niepołomice w atrakcyjnej cenie przedsprzedażowej znajdziecie na stronie księgarni EMPIK


środa, 12 stycznia 2022

 Za oknem polatuje śnieg. Powiało chłodem nie tylko u mnie, ale również i u bohaterów mojej powieści ;)


W księgarni Empik wciąż można zamawiać powieść w promocyjnej cenie.



poniedziałek, 10 stycznia 2022

Przeczytane 2022

 Ponieważ w ubiegłym roku notowanie przeczytanych powieści poszło mi w miarę sprawnie, postanowiłam, że i w bieżącym roku podzielę się z Wami wrażeniami dotyczącymi lektur.

Oczywiście poniższy spis NIE będzie zawierał książek, które czytam bądź przeglądam w związku z moją pracą literacką i prowadzonym na potrzeby pisania powieści researchem. Dzielę się z Wami wyłącznie tym, co czytam dla przyjemności.

A zatem wyzwanie "przeczytam 52 powieści w 2022 roku" czas start!

53. "Rywalki" Gill Paul (Mando)

Najciekawsze historie pisze życie. Powieść "Rywalki" napisana została na podstawie prawdziwych wydarzeń.

Opis wydawcy:

Jackie Kennedy, pierwsza dama, ikona mody i ulubienica Ameryki nie jest szczęśliwa ze swoim nadmiernie ambitnym i niewiernym mężem. Kiedy więc dostaje propozycję spędzenia wakacji na luksusowym jachcie miliardera, zgadza się na podróż, która ostatecznie odmieni jej życie. Czy na lepsze?

Maria Callas jest najlepszą sopranistką na świecie, choć musi walczyć z nieprzychylną prasą i naciskami męża, który jednocześnie jest jej menadżerem. U szczytu swojej kariery operowej spotyka najbogatszego człowieka na świecie, Ariego Onassisa. Tak rodzi się miłość i wydaje się, że przetrwa wszystko...

Losy Jackie i Marii powoli zaczynają się ze sobą splatać, a tym, co je łączy, jest uczucie do tego samego mężczyzny. Czarująca pierwsza dama i wybitna śpiewaczka operowa – rywalizacja, która wstrząsnęła światem.

Dla mnie bomba! Autorka fenomenalnie ukazała postaci, które nam znane są przede wszystkim z massmediów, gdzie wizerunki kreowane sa w sposób sztuczny, w zależności od sympatii i antypatii redaktorów. Być może z tego powodu wiele osób z tzw. świecznika wydaje nam się nieprawdziwych, tymczasem są to ludzie z krwi i kości, posiadający emocje, plany, marzenia... Zresztą media odgrywają w tej powieści niebagatelną, gdyż autorka pokusiła się o to, by zaprezentować uciążliwości związane z nieustannym błyskiem fleszy. Pochyliła się także nad interesownością małżeństw zawieranych przez ludzi możnych oraz wpływowych. Czy w świecie sławnych i bogatych znajduje się miejsce na prawdziwą miłość?

Ta historia porywa od pierwszych stron i trudno przejść obok niej obojętnie. Sprawiła, że spojrzałam zupełnie innymi oczami na Jackie Kennedy, która do tej pory kojarzyła mi się głównie z ponadczasową elegancją i oszałamiającym stylem. A Maria Callas... Ach! Kochająca kobieta gotowa jest na wiele wyrzeczeń.

Kochani! Polecam gorąco!

Serdecznie dziękuję wydawnictwu za egzemplarz tej arcyciekawej powieści!

PS. Na zdjęciu dowód na to, że ze sznurka i mini rolce po folii streth można wyczarować malutkie cudo :)



52. "Po śmierci będzie o mnie głośniej niż za życia. Cuda świętego ojca Pio" Roberto Allegri (Esprit)

Można wierzyć lub nie. Ja wierzę. Nie oceniam jednak i nie kpię z cudzego światopoglądu, nie próbuję nikogo przekonywać do moich racji.

Książek takich jak ta się nie ocenia. Czyta się je dla pokrzepienia serca, gdy człowiek potrzebuje otuchy, nadziei.

Wszelkie dodatkowe słowa są po prostu zbędne.

Serdecznie polecam!



51. "Finalistka" Magdalena Majcher (W.A.B.)

Ach! Ta Magda! Jak ona potrafi pisać! W jej przypadku nie można robić założeń typu "jeszcze jeden rozdział i idę spać", ponieważ "Finalistka" jest gwarancją nieprzespanej nocy. Niby znałam zakończenie tej historii, byłam go świadoma od samego początku, a jednak kibicowałam bohaterce z nadzieją, że nic złego się nie wydarzy. Tę powieść ułożyło samo życie, lecz nie czytałoby się jej z takim zaangażowaniem, gdyby nie świetne pióro Magdaleny Majcher. Autorka na nowo tchnęła życie w postać Agaty Szklarskiej (w oryginalnych wydarzeniach Agnieszka Kotlarska - autorka zmieniła dane osobowe oraz informacje dotyczące jej prywatnego życia) - nadała jej charakter, uczucia, sprawiła, że spojrzałam na nią jak na człowieka z krwi i kości a nie papierową postać z pierwszych stron gazet.

Historia zamordowanej kobiety jest jak najbardziej aktualna dzisiaj, choć od tamtych wydarzeń minęło około ćwierć wieku. Niby zmieniło się wiele: dzięki RODO, które czasami jest naszym przekleństwem, staliśmy się bardziej anonimowi, znacznie trudniej jest namierzyć człowieka, zdobyć jego adres i numer telefonu. Jesteśmy bardziej świadomi tego, że nie można ot tak przekazywać postronnym osobom cudzych danych osobowych. Mimo to wciąż istnieje zjawisko stalkingu. A stalking, jak każde wynaturzenie, może się wymknąć spod kontroli. Ta powieść to ostrzeżenie, że należy zachowywać czujność i nie można bagatelizować nawet błahych zdarzeń wzbudzających naszą nieufność. Jest to także genialnie ujęty portret psychologiczny człowieka, który popełnił zbrodnię pod wpływem urojeń. Jak bowiem podkreśla sama autorka: wszystko co poprzedziło zbrodnię, zaistniało wyłącznie w umyśle sprawcy. Nie było romansu, kokieterii, wodzenia za nos. Był jedynie chory umysł człowieka owładniętego obsesją.

Serdecznie polecam! To ważna społecznie i ponadczasowa lektura.



Dziękuję autorce oraz wydawnictwu za egzemplarz powieści

50. "Dziś zanucę ci kolędę" Joanna Szarańska (IV Strona)

NAJLEPSZA WSPOŁCZESNA POWIEŚĆ ŚWIĄTECZNA w moim prywatnym rankingu 

Nie przepadam za powieściami szumnie zwanymi "świątecznymi" z prostej przyczyny: z reguły niewiele mają wspólnego z samą istotą Bożego Narodzenia, są wydumane, a jedyny klimat "świąteczny" to krótkie wzmianki o wieczerzy wigilijnej (o ile są), dekoracje świąteczne i magia sprawiająca, że na kilka godzin ludzie zapominają o wzajemnych urazach. 

Joanna Szarańska kilka lat temu przekonała mnie, że da się inaczej, a Boże Narodzenie pokazane na kartach jej powieści to nie tylko dekoracje i szał zakupów, ale przede wszystkim nasze piękne tradycje. W jej utworach problemy nie rozwiązują się same - niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Są to teksty jednocześnie bardzo pogodne i ciepłe, a z drugiej strony szczere, czasami smutne i zawsze skłaniające do refleksji.

OPIS WYDAWCY:

A jak brzmi Twoja ulubiona kolęda?
Hania nie wie, jakim cudem dała się wmanewrować w wieczorne kolędowanie połączone ze zbieraniem datków. W jednej chwili podawała herbatę wiecznie niezadowolonej teściowej, a w drugiej była osiołkiem nucącym pastorałki. Gdyby tylko lubiła śpiewać. Albo chociaż umiała...
Przemierzając zasypane śniegiem miasteczko, szybko jednak pojmuje, że w kolędowaniu najważniejsze wcale nie są czysty głos czy idealna znajomość tekstu. Liczą się obecność i niespieszne rozmowy z drugim człowiekiem.
Każdy dom i każda rodzina kryją swoje niepowtarzalne historie Wystarczy tylko znaleźć czas i dobrze się wsłuchać, żeby je poznać.

Tym razem autorka zaserwowała czytelnikom ogrom wzruszeń. Były momenty, gdy w oczach kręciły mi się łzy. Tak pięknej historii z Bożym Narodzeniem w tle nie zdarzyło mi się jeszcze czytać. Joanna Szarańska przypomina czytelnikom, że okres świąteczny to nie tylko czas oczekiwania (adwent), ale również następujące po nim dni, gdy wystawia się jasełka i kolęduje. Niebanalna fabuła sprawia, że trudno jest odłożyć książkę na bok, koniecznie chce się wiedzieć, gdzie i jak zabrzmi kolejna kolęda, w jakim domu przyjdzie występować Hani oraz pozostałym kolędnikom, jakie historie przeżywają mieszkańcy kolejnego mieszkania.

Kochani! Jeśli szukacie prawdziwie świątecznego klimatu, koniecznie sięgnijcie po tę powieść! Otula serca niczym anielskie skrzydła, momentami bawi do łez i równie często wywołuje wzruszenia. Polecam z całego serca!

Serdecznie dziękuję autorce oraz wydawnictwu za egzemplarz powieści.



49. "Cham" Eliza Orzeszkowa

Dzisiaj będzie o powieści z okresu pozytywizmu z dużym przymrużeniem oka. Dlaczego? Otóż chcę Was przekonać, że klasyka literatury polskiej odzwierciedla współczesne realia. Jest po prostu ponadczasowa.

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, nad błękitną wstęgą rzeki Niemen żył sobie wdowiec chłopskiego pochodzenia, który był rybakiem. Paweł był człowiekiem na wskroś poczciwym i uczciwym. Pewnego dnia los postawił na jego drodze Frankę. Dzisiaj dziewczyny jej pokroju nazywamy blacharami, bowiem dla Frani-Blachary liczyły się wyłącznie imprezy i przypadkowy, epizodyczny seks. Franka sroce spod ogona nie wypadła, bowiem jej wujek posiadał na własność kilka nieruchomości. Jej matula potrafiła brzdąkać na fortepianie, lecz wraz z tatkiem przepuściła resztki majątku i nie zapewniła córce godziwego wykształcenia ani przyzwoitego startu w dorosłość, w skutek czego Franka musiała się zatrudnić w charakterze pokojówki.
Franka pozazdrościła Pawłowi przytulnego domku nad brzegiem Niemna i spokojnego sielskiego życia. Paweł postanowił, że wyciągnie pomocną dłoń do Franki, która przysięgła mu na wszystkie świętości, że się ustatkuje i skończy z hulaszczym trybem życia. Nie najmłodsi "młodzi" wzięli ślub i zamieszkali w chacie rybaka.
Początkowo żyło im się dobrze i szczęśliwie, lecz w życiu Franki pojawiła się fałszywa przyjaciółka-podjudzaczka, która pozazdrościła France sielanki. Kładła France do łba, że popełniła błąd, wiążąc się z prostym chamem (młodszej części czytelników objaśniam, że chamem określano niegdyś chłopów). Franka-Blachara uważała się za kogoś lepszego, zaczęła więc pogardzać mężem, który świata poza nią nie widział i gdyby mógł, podarowałby jej gwiazdkę z nieba.
Pewnego dnia Franka poczuła zew natury i poszła w tango z przystojnym lokajem jakiegoś jaśniepaństwa, porzucając chłopską chałupę i poczciwego chama. Paweł cierpiał po jej odejściu, lecz nigdy źle o niej nie mówił, wręcz bronił jej przed innymi. A gdy żona wróciła po dłuższej nieobecności, życzliwie przyjął ją pod swój dach wraz z bękartem lokaja, który odszedł w siną dal. Mąż przymknął oko nawet na kryminalny epizod małżonki. Franka z ulgą i radością wykorzystała wspaniałomyślność Pawła, ciesząc się, że poczciwy cham zajął się jej dzieckiem jak własnym.
Na jak długo wystarczyło jej wdzięczności względem męża?
Czy kobieta po przejściach ustatkowała się u boku dobrotliwego męża?
Tego nie zdradzę, odsyłam Was do lektury. Od siebie mogę dodać, że "Cham" wycisnął łzy wzruszenia z moich oczu.
Piękna powieść i naprawdę do bólu współczesna. Warto czytać klasykę!



48. "Prowincja pełna smaków" Katarzyna Enerlich (Wydawnictwo MG)

Podkrakowska prowincja - jak każda inna ma własny smak. Ale mnie od najwcześniejszego dzieciństwa kojarzy się z "miastowym" preclem (albo obwarzankiem - jak kto woli) kupowanym na przystanku tramwajowym od staruszki sprzedającej ten prosty wypiek z przeszklonego wózka. W tamtym czasie nie pakowało się każdej sztuki z osobna - w folię. Precle podawała "babcia precelkowa" przy pomocy grubego drutu zatopionego w brązowej izolacji. Zapamiętałam doskonale ten drut i jego kolor, ponieważ byłam wielką amatorką precelków. Pamiętam także, że wówczas kosztowały 5 zł.

A jak smakuje prowincja widziana oczami Kasi? Przepysznie!

To było moje czwarte spotkanie z bohaterami tego cyklu - bardzo przyjazne, ciepłe i... smakowite. Okraszone mnóstwem ciekawostek kulinarnych rodem z Mazur. Doprawione szczyptą opowieści o prawdziwych miejscach i ludziach :) Lubię takie historie. Ta powieść napawa optymizmem, przywraca wiarę w ludzi. Uczy czegoś bardzo cennego:

"Smakowanie życia może być frapujące, a szczęście może stać się naszym towarzyszem, o ile nie spłoszymy go lamentowaniem, marudzeniem i wszechobecnym malkontenctwem. Wszystko bowiem można przesolić."

Ten piękny cytat pozostanie w mojej pamięci na zawsze.

A Wam, kochani, z całego serca polecam cykl "prowincjonalny" Kasi Enerlich. W dzisiejszym zabieganym świecie takie powieści są niczym balsam dla obolałej duszy.



47. "Lisica" Witold Horwath (Wydawnictwo Replika)

Są książki, dla których warto zarwać noc. Albo nawet kilka nocy :) Należy do nich bez wątpienia "Lisica". Fenomenalna powieść!

Opis wydawcy:

O swoim życiu Hanna Lubochowska mogłaby dużo powiedzieć, ale nie to, że było nudne. Kiedy ogląda się wstecz, z sentymentem myśli, że niektóre rzeczy mogła zrobić inaczej, podjąć inne decyzje. Ale jedno wie na pewno: życie, które spełniło jej marzenia i pozwoliło zostać pełnoprawną funkcjonariuszką amerykańskiej policji – nie mogło być złe.

Jej historia rozpoczyna się w Jakaterinosławiu podczas rewolucji i wojny domowej. Ojciec siedemnastoletniej wówczas Hanki, naczelny inżynier w sławnej polskiej firmie Rudzki i S-ska, zostaje skatowany i okaleczony przez zrewoltowanych robotników. Ich przywódcy, bezdusznemu bolszewikowi Władysławowi Sience, to jednak nie wystarcza: w okrutny sposób prześladuje także jego córkę.

Lecz nie ma pojęcia, że trafił na kobietę nieprzeciętną, która wyprzedza swoją epokę i która potrafi się bronić. Hanka od zawsze pragnęła zostać policyjnym detektywem, nie zważając na to, że na początku XX wieku nie był to, delikatnie mówiąc, zawód popularny wśród kobiet.

Po wybuchu rewolucji musi ewakuować się z Rosji drogą morską. Na statku wpada na trop niebezpiecznej kontrabandy, udaremnia zamach na pochód pierwszomajowy w Marsylii, poznaje demonicznego księcia Czernobiesowa i zyskuje młodszego braciszka.

A to zaledwie początek, bo Hanka dopiero się rozkręca…

Ach! Życzyłabym sobie, jako czytelniczka, by więcej autorów zadawało sobie tyle trudu, co Witold Horwath, by pisać powieści pod każdym względem bogate w treść. Nazwać tę powieść epicką, to zdecydowanie za mało! Autor z ogromnym rozmachem ukazuje nam realia społeczne początku ubiegłego stulecia. Konwenanse, stroje, mentalność, ciekawostki związane z epoką są wspaniałym dopełnieniem porywającej fabuły. Bogactwo języka sprawia, że to prawdziwa uczta literacka. Sam autor mieni się jako znawca/pasjonat kobiecej duszy i muszę przyznać, że na kartach tej książki zdecydowanie widać, że doskonale zgłębił temat.

Serdecznie polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści.

Ach... ta "Lisica"...


W roli podpórki do książki wystąpił mocno rozleniwiony Przemysław Kot - on "listopadzicę" odczuwa przez 365 dni w roku :)


46. "Melodia serca" Agata Suchocka (Wydawnictwo Replika)

Pisałam już, że lubię powieści Agaty Suchockiej?

Okej, mogę się powtórzyć: LUBIĘ POWIEŚCI AGATY SUCHOCKIEJ. Przyznaję, nie czytałam wszystkich, nie znam np. cyklu wampirycznego. Ale te, które należą do klasycznego obyczaju zapadły mi w serce.

U Agaty zachwyca mnie język wypowiedzi. Każdy jej tekst jest napisany staranną polszczyzną i wyraźnie widać tutaj bogate słownictwo. Bardzo to cenię, ponieważ świadczy zarówno o elokwencji autorki, jak i o szacunku do czytelnika, któremu serwuje się towar najlepszej jakości.

O czym jest "Melodia serca"?

Opis wydawcy:

Wielka Wojna zabiera Amaldine męża, majątek i marzenia, zostawia zaś długi i zbrukaną córkę na wydaniu, o której niesławie wszyscy tutaj zdają się wiedzieć, jakby miała wypalony na czole znak. Żeby uniknąć hańby matka wysyła Julie do Ameryki, gdzie ma na nią czekać bogaty, choć niezbyt przystojny Maurice Boncoeure, który nie zna jej przeszłości i pragnie dziewczynę poślubić. Hojny narzeczony przysyła jej bilet pierwszej klasy na rejs luksusowym transatlantykiem Paris. Na statku Julie poznaje rodzeństwo, Romea i Delię Jonesów – saksofonistę i gwiazdę jazzowej estrady. Pracując na statku przy oprawie muzycznej dancingów i kolacji, zarabiają na własny, wymarzony klub jazzowy w Nowym Orleanie. Między Julie a Romeem szybko rodzi się uczucie, a dziewczyna jest gotowa bez namysłu porzucić wizję życia przy boku Maurice’a Boncoeure’a.

Jednak czy sam Boncoeure na to pozwoli? Czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje? Co łączy go z muzykującym rodzeństwem i jaką rolę w tej historii odegra żyjąca na bagnach Mama Vande – stara kapłanka mambo?

Historia Julie wciąga już od pierwszych stron. Nie ma w niej ani grama zbędnej słodyczy, jest za to realizm sytuacji. Każda wojna pozostawia po sobie spustoszenia materialne, niezliczone groby oraz przerażające wspomnienia. Odciska piętno na duszach. Zmusza ludzi do przewartościowania priorytetów. Wywraca świat do góry nogami. Julie musi zmierzyć się z problemami, na jakie nie przygotowało jej słodkie i beztroskie dzieciństwo. By przetrwać w nowych realiach, porzuca dobrze znane środowisko i trafia w świat rządzący się swoistymi prawami. Na wyboistej ścieżce życiowej towarzyszy jej kilka życzliwych osób, jazz oraz... magia voodoo.

Kochani! Serdecznie polecam Wam tę powieść. "Melodia serca" po prostu porywa :)


45. "Marzyciel" Władysław Reymont (Wydawnictwo MG)

Zachwyt :)

Reymont po mistrzowsku kreśli postaci z ich przywarami, zaletami, głowami pełnymi marzeń. Bohaterowie nie są jednoznaczni, nie ma tutaj ewidentnego podziału na dobrych i złych. Poruszający obraz społeczeństwa polskiego z początku XX wieku - mocno podupadająca szlachta przeciwstawiona obrazom ludzi pracujących, którzy zaczynają wyrastać ponad przeciętność. Tytułowy bohater marzy o powrocie do czasów dawnej świetności swego rodu, lecz w rzeczy samej nie potrafi podjąć racjonalnych działań, które mogłyby poprawić jego sytuację. Często przebija przez niego pycha, pogarda, a marzycielstwo staje się jego zgubą.

Cudownie się to czytało :)



44. "Pamiętnik pani Hanki" Tadeusz Dołęga-Mostowicz (Prószyński i S-ka)

Często podczas spotkań autorskich czytelnicy proszą o wymienienie moich ulubionych autorów. Od lat pierwsze miejsce ex aequo należy do dwóch dżentelmenów: Reymonta oraz Dołęgi-Mostowicza. Co jakiś czas wracam do powieści, które skradły moje serce (Chłopi, Znachor, Kariera Nikodema Dyzmy) lub odkrywam teksty, których wcześniej nie czytałam.

 Tytułowa Hanka jest bardzo próżną mężatką, chciałoby się rzec, że momentami wręcz infantylną. Przypadkowo wikła się w międzynarodową aferę szpiegowską. Powieść osadzona jest niemalże w przededniu wybuchu II wojny światowej - z jednej strony porywa nietuzinkową fabułą oraz opisami życia elit, z drugiej strony przeraża, gdy czyta się o perypetiach ludzi nieświadomych piekła, które może rozpętać się lada moment.

To ostatnia powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza wydana za jego życia.

Autor poległ 20 września 1939 r.



43. "Daleko od siebie" Agata Kołakowska (Oblicza)

Są tacy autorzy, po których mogę sięgać w ciemno, ponieważ wiem, że mnie nie zawiodą. Ich nazwisko na okładce to dla mnie najlepsza gwarancja dobrej lektury. Do takich osób należy właśnie Agata Kołakowska. "Daleko od siebie" to wzruszająca powieść o sile przyjaźni, która nawet po wielu latach rozłąki wzbudza ogrom emocji.

"Możliwe, że prawdziwa przyjaźń jest jak zapis DNA (...). Pozostaje w nas na zawsze."

Odnoszę wrażenie, że autorka kolejny raz zajrzała do wnętrza mojej duszy. Opisała bowiem taką przyjaźń, jaka kiedyś była moim udziałem. W moim życiu była dawno temu dziewczyna, którą ceniłam jak rodzoną siostrę. Trzymałyśmy się razem, nosiłyśmy często takie same ubrania, miałyśmy wspólne pasje muzyczne i nie tylko, doszukiwałyśmy się nawet w sobie fizycznych podobieństw (ten sam kolor oczu, włosów, wzrost, rozmiar ubrań itp). Później nasze drogi się rozeszły - o każdą z nas upomniała się dorosłość. Nigdy później żadna kobieta nie zajęła w moim sercu miejsca tamtej. Nigdy nikomu nie zaufałam do tego stopnia. Każda następna znajomość była bardziej powierzchowna. to tyle dywagacji na mój temat :)

A Wam, kochani znajomi i nieznajomi, serdecznie polecam lekturę najnowszej powieści Agaty Kołakowskiej. Z takimi przyjaciółkami warto spędzić wolny czas!

PS.

Treść jest równie piękna co okładka!



42. "Siedem pigułek Lucyfera" Sergiusz Piasecki (Kolekcja LTW)

Diabelnie dobra lektura. Oj... Diabelnie :)

A tak serio myślę sobie, jak ważne jest wznawianie właśnie takich powieści, które zostały napisane pod wpływem obserwacji dnia codziennego. Po takie książki powinno sięgać zwłaszcza młode pokolenie czytelników, wychowane już po upadku poprzedniego ustroju politycznego, nie znające tamtych realiów. Piasecki serwuje nam satyryczne spojrzenie na sytuację Polaków, którzy spod okupacji niemieckiej trafili w kolejne piekło. Nie czarujmy się, po II wojnie światowej Polska nie odzyskała suwerenności, na długie lata dostaliśmy się bowiem pod wpływy radzieckie. Ta literatura przestrzega przed popadaniem w skrajności i ślepym podążaniem za ideologią, ośmiesza także mechanizmy obsadzania lukratywnych stanowisk. Nie powiem: bawiłam się świetnie podczas zgłębiania lektury, lecz śmiech, który wywoływała był momentami gorzki.



41. "Najgorszy dom" Magdalena Majcher (WAB)

Moja półka z książkami Magdy Majcher pęka w szwach, choć zdjęcie tego nie ukazuje, ponieważ nie obejmuje wszystkich powieści. Jestem szczęśliwą posiadaczką niemalże kompletu, na razie brak mi tylko jednej pozycji, lecz i to z biegiem czasu nadrobię.

To o czymś świadczy, prawda? 

Tak, tak, po prostu lubię twórczość autorki. Nigdy nie zawiodłam się na jej powieściach - są mocne, zapadające w pamięć i pozbawione zbędnej warstwy lukru. Dlatego polecam również "Najgorszy dom". Jest to porywająca historia, przez którą przebija bardzo ważny motyw: traumy przeżyte w dzieciństwie pozostają z człowiekiem na całe życie. Nie da się ich wymazać z pamięci. Druga istotna refleksja, która i mnie często towarzyszy: "...smutne jest życie współczesnych nastolatków zamknięte w jednym małym urządzeniu - smartfonie" - to oczywiście cytat z powieści.

Kochani, zachęcam Was do lektury! Naprawdę warto ją zgłębić.



40. "Pokrewne dusze" Agata Kołakowska (Prószyński i S-ka)

Opis wydawcy:

Emocjonująca opowieść o zakamarkach ludzkiej psychiki. I o tajemnicach, które każdy z nas w sobie skrywa.
Milena Gajewska jest terapeutką w Instytucie Psychoterapii Alterego. Marta Woźniak trafia do jej gabinetu szukając pomocy po tragicznej śmierci swojej ukochanej siostry.
Marta, zagubiona po utracie tak ważnej dla niej więzi, zbliża się do swojej psycholożki i w tej relacji szuka bliskości, bezpieczeństwa i ukojenia. Żyje z sesji na sesję. Na co dzień prowadzi rodzinny "Pensjonat na wyspie", ale to cotygodniowe spotkania z Gajewską nadają jej życiu sens i dają do niego siłę.
W końcu Marta orientuje się, że sesje terapeutyczne to dla niej zdecydowanie za mało. Pod pretekstem kryzysu, zwabia psycholożkę do siebie. Dla Mileny szybko staje się jasne, że znalazła się w pułapce, że z wyspy nie może uciec, a jej klientka nie zamierza jej uwolnić.
Marta za wszelką cenę próbuje zatrzymać przy sobie "zastępczą siostrę". Wierzy, że dzięki temu jej życie będzie nadal wyglądało tak jak kiedyś. Tyle, że Marta niewiele wie o swojej terapeutce, tak jak niewiele wiedzą o niej pozostali jej klienci.
Milena Gajewska ma sekret. Jest obecna w życiu swoich podopiecznych bardziej, niż sądzą… Znacznie bardziej niż pozwala na to zawodowa etyka.
Dwie kobiety na wyspie. Dwie różne historie. Co je łączy, co dzieli? I dlaczego są do siebie tak bardzo podobne?

Agaty Kołakowskiej nie trzeba chyba przedstawiać czytelniczkom, ponieważ tego nazwiska po prostu nie wypada nie znać. Autorka pisze o nas, kobietach, w sposób mocno emocjonalny i z wielką wrażliwością. Jej powieści opowiadają o naszych duszach, wyborach, decyzjach. Wielką zaletą "Pokrewnych dusz" jest cała plejada postaci, które nie są czarno-białe. Każda z nich ma wyraźnie zarysowany charakter, noszą swoje lęki i wątpliwości niczym drugą skórę. Czytelnik nie otrzymuje słodkiej i grzecznej opowiastki, lecz historię osób, które mocno pogubiły się w realiach dnia codziennego. Po lekturze nasuwa się oczywisty wniosek: wszyscy mamy "kukułkę", lecz nie każdy z nas jest zdiagnozowany - to tak z przymrużeniem oka. A serio: gorąco polecam, zresztą jak wszystkie powieści Agaty Kołakowskiej. Z taką powieścią jesienna nuda na pewno nikomu nie grozi.


39. "Hormonia" Natasza Socha (Pascal)

Opis wydawcy:

Kalina ma 46 lat i panicznie boi się dojrzałości. Słowo „menopauza” przeraża ją bardziej niż trzygłowy smok. Boi się również matki, podejmowania samodzielnych decyzji, a nawet wyjścia do kawiarni w pojedynkę. W torebce nosi listę marzeń, które pod wpływem spotkania z nieznajomym mężczyzną w końcu postanawia spełnić.

Czy rozbierze się na plaży nudystów? Zje śniadanie w łóżku? Zakocha się, nie zważając na nic? A może po raz pierwszy dowie się, jak smakuje wolność?

Harmonia to książka o sile i mądrości kobiet, ale także o ich lękach i skrzętnie ukrywanych tajemnicach. O wewnętrznej harmonii. I oszalałych hormonach.

Wyborna powieść o dojrzałej kobiecie, która utknęła w martwym punkcie, lecz nagle odnajduje w sobie determinację, by w końcu zacząć myśleć o sobie, a nie tylko o potrzebach innych osób. Nękana burzą hormonów szuka sposobu na znalezienie życiowej harmonii. Wciągająca, niebanalna i mocno zaskakująca pod koniec - tak brzmi recepta na intersującą lekturę. Kobiety i kobietki! Polecam gorąco. Zwłaszcza, gdy dyszy wam w plecy potworne słówko "menopauza". 



38. "Pianissimo" Agata Suchocka (Videograf)

Opis wydawcy:

Ona jest sponiewieraną przez los desperatką, bez lęku pędzącą drogą ku samozagładzie. Zdawać by się mogło, że ma wszystko, jednak to, co było dla niej najważniejsze, utraciła bezpowrotnie wiele lat wcześniej. Nie widzi w swoim życiu sensu, a jedynym celem jest gwałtowna, przedwczesna śmierć.

On jest wyalienowanym sierotą, pozornie niemym, najprawdopodobniej autystycznym stroicielem fortepianów, który dzięki przypadkowi zostaje okrzyknięty nadzieją polskiej pianistyki. Wyrwany z klasztornego rygoru sierocińca i rzucony w trzewia wielkiego miasta, usiłuje się zaadaptować do reguł i norm społecznych. Aby nie utonąć, dąży wytrwale do jednego tylko celu – zwycięstwa w Konkursie Chopinowskim.

Oboje są okaleczeni, oboje egzystują na krawędzi. Nie zaznali w życiu miłości, a każde musiało walczyć o przetrwanie na swój sposób. Ich ścieżki krzyżują się gwałtownie, a przypadkowe spotkanie jest szokiem. On po raz pierwszy się zakochuje – prymitywnie, intensywnie, do utraty tchu. Ona po raz ostatni pragnie zasmakować czystej, nieskalanej niewinności…

Parę dni temu skończyłam czytać powieść Agaty Suchockiej i od razu naszła mnie refleksja: czemu sięgnęłam po tę książkę dopiero rok po jej nabyciu? Czemu pozwoliłam, by przeoczona i wciśnięta w kąt mej biblioteki tak długo czekała na swoją kolej?

Jestem pisarką, więc niełatwo mnie zachwycić. Czytelnik ze mnie nader wymagający. Gdy lektura mnie nie pociąga, po prostu nie katuję się czytaniem, ponieważ szkoda na to czasu. Podobnie ma się rzecz z tekstami, które są źle zredagowane (Choć przyznaję, że nie tak dawno przeczytałam powieść, w której brutalny bandzior miał... buzię, choć prosiło się tam o słowo: twarz, oblicze, czy nawet mordę. I podobnych "kwiatków" spotkałam tam nieco więcej). Jako osoba parająca się pisaniem zawsze zwracam uwagę na warsztat literacki autora i słownictwo. Chronicznie nie lubię powtórzeń (od czego jest słownik synonimów?), nadmiernie używanych zaimków i tzw. "się-jączki". Często czytając cudzy tekst, w myślach układam zdania inaczej, "po swojemu". U Agaty Suchockiej nie zmieniłabym absolutnie nic. Każdy wyraz jest starannie dobrany, wyważony, a tekst sprawia wrażenie wysmakowanego i dopieszczonego. "Pianissimo" to powieść napisana z pieszczotliwą wręcz czułością, zachwycająca bogatym słownictwem. Czytając, czułam wzajemny szacunek: autorki do czytelnika - właśnie za sprawą owej staranności językowej, oraz mnie, czytelniczki, do autorki za to, że zadała sobie trud, by napisać coś, co jest po prostu finezyjne.

Nad samą fabułą nie będę się rozwodzić. Mnie ta historia "kupiła", z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Wszak nie każda powieść musi być do bólu realistyczna. Niekoniecznie musi opowiadać o wydarzeniach, które mogłyby się rozegrać tuż obok nas.

Dodatkowym smaczkiem są własnoręcznie naszkicowane przez autorkę portrety pary głównych bohaterów. Ech... Ma dziewczyna talencior! Pięknie pisze, rysuje, muzykuje, jest uzdolniona językowo, ponieważ tłumaczy cudze teksty. Tylko pozazdrościć, lecz w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Kochani! Serdecznie polecam! Szkoda, by takie perełki ginęły w zalewie nowości wydawniczych pisanych "na kolanie".





37. "Zapiski oficera Armii Czerwonej" Sergiusz Piasecki (Oficyna Wydawnicza Graf)
Opis ze strony "Lubimy Czytać": 
Satyra ta jest opisem polskiej rzeczywistości na Kresach widzianej oczami „wyzwolicieli”. Sergiusz Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch różnych światopoglądów. Opinie czytelników zebrane w bibliotekach i czytelniach na obczyźnie bardzo korzystnie oceniały styl i język tej książki. Sposób myślenia i zachowania krasnoarmiejców według opinii czytelników ściśle odpowiadał „wzorom” zapamiętanym przez mieszkańców Kresów Wschodnich z ich spotkań z nimi w okresie wojny.
Po raz pierwszy książka ukazała się drukiem w Londynie w 1957 roku, co nie dziwi mnie ani trochę - ówczesna cenzura z całą pewnością nie przepuściłaby tego tekstu.
Cóż to była za lektura! Zdecydowanie jest to książka z gatunku "nieodkładalnych" - jak już ją zaczęłam czytać, ciężko było się oderwać.
Zacznę od tego, że mam  szczęście pamiętać opowieści starszych osób - dzisiaj już nieżyjących, które przeżyły II wojnę światową. Nader charakterystyczne były wspomnienia przemarszu Armii Czerwonej na Berlin. Żołnierze często szli boso, z karabinami uwiązanymi na sznurkach. Zaglądali do chałup, "rekwirowali" buty, jedzenie, a szczególnym upodobaniem darzyli zegarki. "Kuda na Berlin? Dawaj czaszy!" (Którędy na Berlin? Dawaj zegarek!) Ludzie oddawali im i buty, i zegarki, ratując tym samym domy przed przeszukaniem, a w następstwie kobiety przed gwałtem. To były dzikie i szalone czasy.
Sergiusz Piasecki ujął obraz żołnierzy Armii Czerwonej w ramy powieści satyrycznej. Zabawnie wystylizowany język podnosi walory czytelnicze lektury. Tekst idealnie wpasował się w moje poczucie humoru, więc lekturze towarzyszyły nader częste, niekontrolowane, głośne salwy śmiechu. Obśmiałam się przy "Zapiskach..." jak mało kiedy, ale gdy już dotarłam do ostatnich akapitów, to dosłownie wbiło mnie w fotel, choć przyznaję uczciwie, że można było przewidzieć takie zakończenie. Ot, kwintesencja sowieckiej natury!
Kochani, naprawdę gorąco polecam!



35, 36. "Moje życie przed tobą", "Nie pozwól mi odejść" Anna Ziobro (Dragon)

Tym razem pominę opis powieści przygotowany przez wydawnictwo, ponieważ musiałabym trochę spojlerować, a to nie jest wskazane, ponieważ mogłoby popsuć przyjemność ze zgłębiania lektury osobom, które jeszcze nie przeczytały pierwszego tomu tej serii, podczas gdy ja chcę napisać o tych książkach jak o całości.

Styl pisania Ani Ziobro przypadł mi do gustu już przy pierwszym spotkaniu z twórczością autorki, teraz to zamiłowanie jeszcze się pogłębiło. Przyznaję, że w trakcie lektury zrobiłam sobie przerwę, by poszukać w odmętach Internetu jeśli nie daty, to przynajmniej roku urodzenia autorki. Dlaczego? Ponieważ ten cykl zachwycił mnie przede wszystkim głęboką empatią i dojrzałością. Anna tak wspaniale ukazała świat wewnętrznych przeżyć Marcina - ciężko chorującego bohatera powieści, jakby wręcz siedziała w jego umyśle. Przeżycia tego mężczyzny (!!!) były wręcz namacalne, a jego postępowanie i tok myślenia przekonywający i całkowicie zasadny.

Najbardziej niesamowita myśl, jak pojawiła się kartach tej powieści, wciąż rozbrzmiewa w mojej głowie. Nie zacytuję jej wprost, lecz napiszę to własnymi słowami. Bardzo często zdarza się, że ludzie twierdzą, że gdyby w ich życiu doszło do jakiegoś konkretnego wydarzenia (choroby, śmierci bliskiego człowieka, utraty majątku, urody itp.), to by tego nie przeżyli. "Umarłabym chyba, gdyby mnie to spotkało...", "Nie przeżyłabym tego..." - brzmi znajomo, prawda? Ale śmierć nas nie słucha. Nie przychodzi na zawołanie nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że w naszym życiu następuje mały koniec świata. Nie jesteśmy panami życia i śmierci, nie potrafimy zapobiegać wielu wydarzeniom. Tak naprawdę na niewiele rzeczy mamy wpływ. A jednak życie płynie i trzeba przyjmować je takim, jakim ono jest.

Kochani! Serdecznie polecam!

Dziękuję wydawnictwu Dragon oraz autorce za egzemplarze tej głęboko poruszającej powieści.



34. "Pamiętnik Wacławy" Eliza Orzeszkowa - tekst przeczytany w całości ze strony internetowej: Wikiźródła  
Zastanawiałam się: wciągnąć tę powieść na listę tegorocznych lektur czy nie? Trafiłam bowiem na nią w ramach researchu związanego z moim najnowszym projektem literackim i po trosze w ramach tegoż researchu zapoznałam się z jej tekstem. Zależało mi na to, by wejść w klimat epoki, o którą otrę się na kartach mej własnej powieści. Ostatecznie jednak uznałam, że mogę ją podciągnąć pod wyzwanie "przeczytam 52 powieści w 2022 roku".
Uwielbiam naszych klasyków: Prusa, Orzeszkową, Sienkiewicza, Reymonta oraz wielu innych pisarzy, których powieści były lekturami obowiązkowymi w czasach, gdy chodziłam do szkoły. Zdecydowanie jednak przyjemniej czyta się ich wówczas, gdy nie jest to związane z obowiązkiem, a wynika z własnej woli.
Nie znałam wcześniej "Pamiętnika Wacławy", ale gdy już zaczęłam go zgłębiać, nie mogłam oderwać się od lektury, choć momentami stawała się zbyt moralizatorska jak dla współczesnego czytelnika. Niemniej jednak skupiłam uwagę na przepięknie nakreślonym obrazie wyższych sfer końca XIX wieku i niezwykłej przenikliwości w ukazywaniu charakterów poszczególnych postaci. Wiem, że wielu czytelniczkom szlachta kojarzy się z sielankowymi dworami, wzniosłymi ideami, mocno zakorzenionym kodeksem moralnym oraz romantycznym pięknem. Prawda jednak jest zgoła odmienna, a Eliza Orzeszkowa czy Bolesław Prus ("Lalka"!!!) na kartach swych powieści obnażają ją z całym realizmem. Lektura takich pozycji pozwala lepiej zrozumieć naszą niełatwą historię. Wszak nie bez powodu kraj liczący się w Europie zniknął z jej map na 123 lata!
"Pamiętnik Wacławy" zachwycił mnie nie tylko całą plejadą pięknie wykreowanych postaci, ale również osobliwym językiem oraz słownictwem, które zniknęło już z naszego języka potocznego. Cudo!



33. Agnieszka Stec-Kotasińska "Tylko to, co ważne" (Wydawnictwo Replika)

Opis wydawcy:

Natalia i Alex przygotowują się do nadchodzącego ślubu. Z pomocą im przychodzi Marcelina, która sama emanuje szczęściem, odkąd dowiedziała się że jej największe marzenie ma szansę się spełnić. Wreszcie zostanie mamą pewnej uroczej czterolatki. Mogłoby się wydawać, że nic nie jest w stanie zburzyć tej sielanki.

Jednak na horyzoncie już zaczynają gromadzić się czarne chmury.

Niespodziewane pojawienie się kogoś z przeszłości, stare tajemnice oraz strach o życie najbliższych sprawią, że bohaterowie zrozumieją, jak kruche może być szczęście i ile wysiłku trzeba włożyć, by go nie stracić.

Czy wyjdą z tej próby zwycięsko i będą umieli odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę w życiu się liczy?

Urokliwe miasteczko Henley-on-Thames, znane z powieści „Siła przeznaczenia”, znów staje się miejscem, w którym grupie przyjaciół dane będzie przeżyć pełen wachlarz emocji.

Kontynuacja powieści jest niczym spotkanie z przyjaciółmi lub trochę mniej lubianymi znajomymi - wszystko w zależności od tego, czy pierwsza i druga część powieści skradła nasze czytelnicze serca. W przypadku tej książki zdecydowanie było to spotkanie z przyjaciółmi :) Zachęcam Was do sięgnięcia po lekturę tej pięknej i bardzo pozytywnej historii. W dzisiejszych czasach - zdominowanych przez konsumpcjonizm i nieustanną pogoń za dobrami materialnymi, w świecie, gdzie wirtualne znajomości wyparły prawdziwe przyjaźnie, jest to niewątpliwie miła odmiana przypominająca nam o to... no właśnie: "Tylko to, co ważne" :) Jeśli jeszcze do tego dołożyć przyjemny styl pisania autorki oraz ciekawą fabułę, to otrzymujemy receptę na kilka miłych wieczorów z książką w dłoni. Albo, jak kto woli, poranków :)

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści



32. Adam Widerski "Proroctwo" (WasPos)

Opis wydawcy:

Czy urlop może zmienić się w koszmar? Takiego dylematu nie mieli komisarze Piotr Krzyski i Łukasz Majski, kiedy udawali się wraz partnerkami do ośrodka Raj w malowniczych Będkowicach. Tuż u podnóża majestatycznej Ślęży.

Czy jednak pod tą sielanką nie kryją się demony, które tylko czekają na dogodny moment, aby wypełznąć i ukazać prawdziwe oblicze? A może listopad 2010 r. jest szczególnym czasem dla miejscowej społeczności? Czasem legend i historii...

Majski i Krzyski trafiają w sam środek szokujących wydarzeń. Brutalne zabójstwo, symboliczna inscenizacja oraz przesłanie mrożące krew w żyłach. Tajemnica goni tajemnicę, a towarzyszy im wszechobecna zmowa milczenia. Natomiast zbrodniarz nie zwalnia tempa.

Co rusz pojawiają się nowe tropy i kolejni podejrzani z upodobaniami jeżącymi włosy na głowie.

Krzyski i Majski borykają się nie tylko z nieuchwytnym zwyrodnialcem, ale również z własną przeszłością... Nie wiedzą, że zaangażowali się w śledztwo, o którym długo nie zapomną.

Jak daleko posunie się morderca?

Jakie tajemnice kryją się w cieniu atrakcji turystycznej Dolnego Śląska?

I najważniejsze: Dlaczego wszyscy winią za zbrodnie... diabła?

Nieczęsto czytuję kryminały, nie jestem więc znawczynią gatunku. Subiektywnie mogę napisać, że fabuła jest intrygująca, a autor zręcznie wprowadza czytelnika w błąd w kwestii "kto zabił?". Właściwie póki bohaterowie powieści nie rozwiązali zagadki kryminalnej, w ogóle nie byłam w stanie wytypować zbrodniarza. Powieść jest dość obszerna, zdecydowanie nie da się jej przeczytać w jedno popołudnie. Autor pokusił się o bogate, plastyczne opisy i nader wiarygodny język dialogów. To ważne, ponieważ nie lubię, gdy postaci przemawiają z kart powieści sztucznym, wymuszonym językiem. Przed lekturą "Proroctwa" dobrze byłoby sięgnąć po "Odwyk" - wcześniejszą publikację p. Adama, ponieważ książki stanowią cykl. Owszem, można zacząć lekturę od drugiej części, ponieważ są to powieści niezależne fabularnie, lecz łatwiej będzie odnaleźć się w świecie bohaterów oraz ich życiu prywatnym, gdy pozna się wydarzenia poprzedzające.

Polecam czytelnikom, którym niestraszne są drastyczne sceny oraz opisy, a tych ostatnich autor nie szczędzi :)



Dziękuję autorowi oraz wydawnictwu za egzemplarz.

31. Joanna Sykat "Niebo nad Śnieżką" - powieść nieopublikowana

Nie zdradzę Wam ani słowa z fabuły - nadmienię tylko, że jest mądra i piękna. Że zawiera mnóstwo prawd, o których często zapominamy bądź nie chcemy myśleć. Że jej przesłaniem jest delikatne napomnienie: nie oceniaj drugiego człowieka, bo nie wiesz, co powoduje jego postępowanie. Dodam także, że jest to wspaniała opowieść o sile miłości, przyjaźni i poszukiwaniu korzeni. O tym, jak ważna jest rodzinna bliskość.

Ta powieść, napisana bogatym językiem, rozkochała mnie w Kowarach i okolicy. Zapragnęłam znowu spojrzeć na Śnieżkę, którą miałam okazję podziwiać jako kilkuletnia dziewczynka.

Długo zastanawiałam się, co napisać o moich odczuciach po przeczytaniu tej lektury. Gdy skończyłam czytać, z moich oczu popłynęły łzy. Łzy bezsilności. I zadałam sobie pytanie: świecie literatury quo vadis? Dlaczego tak piękna historia, napisana prześlicznym językiem, z detalami, do których dzisiaj niewielu autorów przywiązuje uwagę, a które to bardzo podnoszą smak lektury, nie może zagościć na półkach bibliotecznych - zarówno tych domowych jak i publicznych? Dlaczego daje się szansę słabo napisanym erotykom czy głupiutkim bezrefleksyjnym opowiastkom, a dla takiej perełki zabrakło miejsca? Czy to smutne odbicie tego, po co czytelnicy sięgają najchętniej?

Czy naprawdę dobre i wartościowe powieści już niedługo znikną, zastąpione miałką papką, bo przecież wydawnictwa drukują to na co jest POPYT. Trudno jest więc winić wydawców, że rezygnują z naprawdę ciekawych i mądrych tekstów. Nie jest prawdą, że dobra książka obroni się sama. I słusznie coraz częściej podnoszą się głosy mówiące o tym, że kondycja polskiego czytelnictwa jest mizerna.

Joanna Sykat ma doskonałe pióro. Uwielbiam powieści jej autorstwa i chce mi się płakać na myśl o tym, że taka autorka usuwa się w cień i myśli o zarzuceniu pisania - zresztą nie ona jedna niestety.

Jeśli chcecie zapoznać się z tekstem "Nieba nad Śnieżką", koniecznie wejdźcie na profil Facebookowy autorki: LINK i skontaktujcie się z nią w prywatnej wiadomości. Joanna jakiś czas temu podjęła bardzo szlachetną decyzję o tym, że udostępni tekst osobom, które wpłacą datek na rzecz dowolnej akcji charytatywnej. Możecie więc zrobić coś dobrego, a przy okazji przeżyć miłe chwile w towarzystwie bohaterów "Nieba..."



30. Aneta Krasińska "Nauczycielka z getta. Wciąż pod wiatr" (Jaguar) - premiera niebawem
Książka z moim poleceniem okładkowym:

Rozpoczynając lekturę tej powieści, upewnijcie się, że macie wystarczająco dużo czasu, ponieważ nie sposób się od niej oderwać. Autorka funduje nam niesamowitą podróż pomiędzy najciemniejsze karty historii. Polecam serdecznie! 




29. Joanna Szarańska "Alpaka czułości" (IV Strona)
Opis wydawcy:

Kto się czubi, ten się lubi?

Przepracowany weterynarz Kamil i znana z wybuchowego charakteru barmanka Brenda poznali się podczas imprezy. To spotkanie na długo pozostanie w ich pamięci, choć są zgodni, że woleliby go nie powtarzać. Niestety, kilka dni później przypadkowo trafiają do tego samego pensjonatu i w wyniku pomyłki zmuszeni są dzielić pokój oraz… łóżko. Ten urlop miał być ucieczką od problemów. Tymczasem one dopiero się zaczynają… zwłaszcza gdy w pobliżu pojawiają się rezolutne bliźnięta, lubiące łączyć ludzi w pary, oraz stały mieszkaniec pensjonatu – ciekawska alpaka o nietypowych skłonnościach.

Pogodna historia o kosmatej alpace, która jednocześnie was rozczuli i rozbawi do łez, oraz o miłości, która wisi w powietrzu!

Przy tej książce zdecydowanie nie da się nudzić! Tutaj salwy śmiechu są gwarantowane i właściwie wydawca powinien w bonusie dodawać opakowanie chusteczek higienicznych w celu ocierania łez, gdy już czytelnik popłacze się z uciechy :)

A tak serio: kocham poczucie humoru Joanny Szarańskiej. Jej powieści są balsamem dla duszy i lekiem na smutki.

Serdecznie polecam!

Dziękuję autorce oraz wydawnictwu za dostarczenie mi rozrywki :)



28. Charles Dickens "Wielkie nadzieje" (Replika)

Opis wydawcy:

Najdoskonalsza powieść Charlesa Dickensa!

Porywająca opowieść o dojrzewaniu i dogłębnej moralnej przemianie.

Pip jest sierotą. Mieszka z siostrą i jej mężem kowalem. Jednak poznając zdziwaczałą starą pannę Havisham i jej śliczną podopieczną Estelle, ociera się o życie całkowicie odmienne niż codzienność w kuźni.

Po latach, tocząc mozolny żywot kowalskiego czeladnika, Pip otrzymuje od anonimowego darczyńcy sporą sumę pieniędzy. Stawia on wszak jeden warunek – młodzieniec ma wyjechać do Londynu i podjąć edukację.

Pip będzie musiał sam poradzić sobie w wielkim świecie. Zacznie oddalać się od rodziny, zyska za to nowych przyjaciół, ale i wrogów. Będzie również musiał zmierzyć się z zaskakującą prawdą o tym, kim naprawdę jest jego dobroczyńca.

Topniejący majątek sprawi, że zostanie zmuszony, by znów samodzielnie zarabiać na utrzymanie. Jedyne, co mu zostanie, to trwająca niezmiennie miłość do Estelli.

Wielkie nadzieje uważane są za najlepiej skonstruowaną powieść Dickensa. To poruszająca, zapadająca w pamięć książka, ukazująca kunszt pisarski brytyjskiego mistrza pióra.

Książka doczekała się dotąd blisko dwudziestu adaptacji filmowych!

Cóż można jeszcze dodać do tego opisu ponad to, że powieść stanowi prawdziwe arcydzieło, a przepiękne wydanie podnosi tylko przyjemność zgłębiania lektury?

Mogę dodać od siebie, że Charles Dickens po mistrzowsku ukazał metamorfozę, jaką przeszedł główny bohater: od zagubionego, lękliwego dzieciaka, poprzez zepsutego pieniędzmi młodego człowieka, aż po fazę dojrzałości i odpowiedzialności za szczęście innych. Chłonęłam tę historię z zapartym tchem i ogromnym niepokojem. kibicowałam Pipowi z całego serca i szczególnie mocno martwiłam się o to, czy jego przyjaźń z Herbertem przetrwa próbę, na jaką została wystawiona z chwilą, gdy Pip powierzył przyjacielowi coś bardzo cennego na przechowanie, oraz czy Herbert należycie doceni życzliwe gesty Pipa.

Wspaniałe pióro Charlesa Dickensa gwarantuje niezapomniane doznania czytelnicze.

Serdecznie dziękuję wydawnictwu za egzemplarz powieści.




27. Agata Kołakowska "Przyjaciółki" (Prószyński i S-ka)

Opis wydawcy:

Trzy kobiety. Trzy skrajnie różne charaktery. Trzy odmienne życiowe historie. Opowieść o kobiecej przyjaźni wbrew złośliwemu chichotowi losu.

Wiktorię (niepracującą mężatkę z dwójką dzieci), Martę (absolwentkę szkoły teatralnej, która wróciła z emigracji, aby zawalczyć o własne marzenia) i Karolinę (pracoholiczkę nastawioną na karierę w bankowości) łączy jedno: dotkliwy brak bliskiej przyjaciółki, z którą można by się śmiać, płakać, czy choćby pójść na zakupy. Ich losy splatają się dzięki Internetowi, a rozwijająca się przyjaźń prowadzi do prawdy, której nie do końca by sobie życzyły.

Uwielbiam takie zakręcone opowieści! Agata Kołakowska, z typową dla siebie lekkością pióra, snuje na kartach powieści historię, której scenariusz mogło napisać samo życie. Wszak nasz los w dużej mierze determinują różne, czasami zadziwiające, zbiegi okoliczności. Wielkim atutem tej powieści są starannie dopracowane portrety psychologiczne bohaterek. Każda z nich jest inna, a jednak wszystkie trzy wzbudzają sympatię i łatwo jest zrozumieć ich postępowanie oraz tok rozumowania bez dokonywania zbędnych ocen. Serdecznie polecam tym, którzy jeszcze nie mieli okazji sięgnąć po tę książkę. Nie jest to nowość, ale naprawdę warto spędzić czas na lekturze, ponieważ zawarte w niej przesłanie nigdy nie ulegnie dezaktualizacji.



26. Joanna Szarańska "Noce na Miodowej 4" (IV Strona)

Opis wydawcy:

Zapach kobiecych perfum na koszuli, późne powroty do domu, weekendowe delegacje… – Natalia nadal ma tak wiele powodów, by nie wierzyć mężowi. Dominik stara się za wszelką cenę udowodnić, że jeden błąd nie przekreślił życia, które wspólnie zbudowali, i nadal jest tym samym mężczyzną, w którym zakochała się przed laty. Przeprowadzka do nowego domu miała być dla nich drugą szansą. Obiecali sobie, że tym razem będzie inaczej: żadnych kłamstw oraz sekretów. Nowe miejsce to przecież najlepszy sposób, aby zacząć jeszcze raz. Jednak zaufanie jest bardzo kruche i niełatwo je odbudować. Szczególnie gdy do głosu dochodzą dawne słabości i nie sposób oprzeć się pokusie…

Czy mimo obaw Natalia zaufa mężowi i uwierzy, że są w stanie tworzyć szczęśliwą rodzinę? Czy zapomni o tym, co się wydarzyło, zanim zamieszkali na Miodowej? Jak wiele można poświęcić w imię miłości?

Gdy zdarza mi się kryzys czytelniczy, a ostatnio dopadł mnie takowy, sięgam po książki moich ulubionych autorek. Należy do nich bez wątpienia Joanna Szarańska, która cyklem rozgrywającym się przy ulicy Miodowej skradła moje czytelnicze serce. I choć niektórzy mogliby sobie zadawać pytanie, czy można utrzymać ten sam wysoki poziom na kartach aż czterech powieści należących do jednej serii, w tym przypadku odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak! Właściwie trudno byłoby mi wskazać tom, który pokochałam najmocniej, ponieważ zżyłam się z absolutnie wszystkimi mieszkankami tej urokliwej uliczki w małej sennej mieścinie, ale chyba szalę zwycięstwa przeważyłabym na korzyść "Nocy...". Bo to taka do bólu szczera i prawdziwa historia, która mogłaby przydarzyć się każdej z nas.

Bardzo serdecznie polecam!

Autorce oraz wydawnictwu dziękuję za egzemplarz powieści.



25. Anna Ziobro "Brakujący obrazek" (Dragon)

Opis wydawcy:

Ola zaszła w ciążę przed maturą i została wyrzucona z domu przez despotycznego ojca. Nieudane małżeństwo oraz samotne macierzyństwo sprawiły, że musiała szybko dorosnąć i zrezygnować z wielu marzeń. Dziś ma 34 lata i jest spełnioną mamą mądrej, choć zbuntowanej nastolatki. W jej życiu pojawił się również mężczyzna, z którym jest gotowa stworzyć nowy związek. Wygląda na to, że w końcu będzie spokojna i szczęśliwa. Tylko jedna rzecz kładzie się cieniem na jej życiu – natarczywe myśli o młodszej siostrze, Natalii, z którą przed laty straciła kontakt.

Przypadek sprawia, że udaje się jej odnaleźć siostrę. Natalia czuje jednak żal do Oli i wciąż z trudem radzi sobie ze wspomnieniami dzieciństwa. Siostry mają spotkać się w Wigilię. Czy uda im się naprawić zerwane więzi? I czy Ola uwolni się od przeszłości?

O czym może dumać ta smutna dziewczyna siedząca na zaśnieżonej ławce? Taka myśl nasunęła mi się do głowy, gdy wzięłam w ręce tę publikację.

Książka, która pojawiła się jako jedna z wielu tak zwanych "świątecznych powieści" zrobiła na mnie bardzo przyjemne wrażenie. Spodziewałam się kolejnego czytadła z Bożym Narodzeniem w tle, fascynacji anglosaskimi tradycjami i klimatami, a tymczasem dostałam naprawdę poruszającą powieść obyczajową, mocno realistyczną, wciągającą od pierwszej strony. Uwielbiam takie zaskoczenia, uwielbiam takie książki! Styl pisania autorki zdążyłam poznać i polubić już wcześniej.

Kochani! Co tu dużo mówić: nie zważajcie na śnieg na okładce, choć po ostatnich niemalże afrykańskich upałach miło popatrzeć na biały puch. Sięgnijcie po tę powieść niezależnie od pory roku. Jest piękna i poruszająca. nie sposób się od niej oderwać.

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Dragon za egzemplarz.



24. Iwona Żytkowiak "Niechciane" (Replika)

Opis wydawcy:

Fascynujące dzieje kilku pokoleń silnych kobiet

Kiedy Tekla Tracz wchodzi po trapie liniowca pasażerskiego złamana bólem z powodu pozostawionej na pastwę losu w Ameryce córeczki Kasi, nikt nie jest w stanie przewidzieć, że to dramatyczne dla niej wydarzenie zdeterminuje losy następnych pokoleń.

Rozciągnięta w czasie opowieść o kobietach z rodziny Traczów rozpoczynająca się w pierwszych latach XX wieku. Tekla, Barbara, Monika i Waleria – choć popełniają błędy przodkiń i płacą za to wysoką cenę, to jednak wciąż szukają w sobie siły do walki z przeciwnościami losu.

Ach! Cóż to była za uczta literacka! W pierwszych słowach opisu nie ma ani krzty przesady. Powieść napisana jest pięknym stylem i tak dopieszczona, że pozwala rozsmakować się w lekturze. Sama nie wiem, czy większy zachwyt wzbudziła we mnie intrygująca fabuła, czy nietuzinkowe i po mistrzowsku nakreślone postaci. Te wszystkie niuansiki, subtelności, gra na emocjach czytelnika tworzą harmonijny całokształt. Dla tej powieści zaniedbywałam momentami własną pracę, ponieważ trudno odłożyć na półkę taką książkę. Spośród całej plejady bohaterek chyba najbardziej zafrapowała mnie Waleria - wychowanka domu dziecka porzucona przez matkę. Ależ mi jej historia wyciskała łzy z oczu!

Kochani! jeśli nie czytaliście jeszcze, to koniecznie nadróbcie lekturę tej powieści.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz.



23. Dorota Gąsiorowska "Zielone oczy driady" (Znak Literanova)

Opis wydawcy:

ZDRADZONE SERCE POTRZEBUJE CZASU, ŻEBY ZNÓW ZAUFAĆ
Livia kocha swoją irlandzką chatkę na klifie. Szum fal i targający wrzosowiskami wiatr zagłuszają bolesne wspomnienia. Dziewczyna chce zapomnieć o najgorszym dniu swojego życia, kiedy zdradził ją ukochany mężczyzna, a cały świat w jednej chwili rozsypał się na kawałki.
Gdy jednak przeszłość próbuje znowu ją dopaść, Livia bez wahania przyjmuje nieoczekiwaną propozycję wyjazdu na Podlasie. Kiedy obdarzona niezwykłą intuicją dziewczyna zaczyna renowację tajemniczego fresku zielonookiej Noelle, czuje, że być może zdarzenia i zagadki w jej życiu są częścią większej historii. A gdy na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna, nie może oprzeć się wrażeniu, że gdzieś się już kiedyś spotkali. Czy poznanie skrywanego przez mieszkańców wioski sekretu pomoże jej uporać się z własnymi demonami i znów zaufać miłości?

Gdybym miała wskazać moją najulubieńszą powieść Doroty Gąsiorowskiej, bez chwili zawahania wybrałabym "Zielone oczy driady". Ta historia wciągnęła mnie od pierwszych stron i urzekła, a spośród wszystkich wykreowanych przez autorkę postaci najbardziej polubiłam Livię. Szczypta magii dodaje smaczku opowieści snutej przez Dorotę. Nieczęsto się zdarza, by kolejne tomy powieści pisanych cyklicznie utrzymywały ten sam wyrównany poziom, lecz w tym przypadku mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że z książki na książkę seria "Dni mocy" frapuje coraz mocniej, i to właśnie ostatnia część spodobała mi się najbardziej. Jest romantycznie, tajemniczo, czarodziejsko... Jest klimat!

Serdecznie polecam lekturę zarówno miłośniczkom literatury obyczajowej, jak i osobom, którym zdarza się sięgać po historie zaprawione odrobiną magii.

Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz powieści.



22. Paulina Kozłowska "Pensjonat na Kaczym Wzgórzu" (Replika)

Opis wydawcy:

Samotnia – oaza męskiej rozpusty i Pensjonat na Kaczym Wzgórzu – miejsce, gdzie poturbowane przez miłość kobiety leczą złamane serca. Czy te dwa domy mogą ze sobą sąsiadować, bez obaw, że ich mieszkańcy nawzajem się wymordują?

Trzydziestoletnia Łucja jest przekonana, że to niemożliwe i robi, co może, żeby pozbyć się z sąsiedztwa właściciela Samotni, Roberta, o jakże znaczącym nazwisku – Sęp. Niestety, mężczyzna nie ma zamiaru rezygnować z inwestycji. Pomiędzy Łucją a Robertem narasta niechęć i wzajemna antypatia, która z czasem przeradza się w… No właśnie, w co?

Co szykuje dla nich przewrotny i los i ile ich jeszcze czeka perypetii, zanim zrozumieją, że wszystko już dawno zapisane zostało w gwiazdach?

Kusiła mnie ta powieść już dawno, oj kusiła! Wiem, że nie należy oceniać książek po okładce, ale czy można się oprzeć takiemu cacuszkowi? No przecież, że nie można!

Przyznaję, że czasami do sięgnięcia po jakąś lekturę zachęca mnie właśnie okładka lub tytuł i tak właśnie było z debiutancką powieścią Pauliny Kozłowskiej. Czy żałuję chwil spędzonych na Kaczym Wzgórzu? Absolutnie nie!

Autorka intryguje już od pierwszej strony, bardzo umiejętnie tworząc opisy poszczególnych postaci. Zdawać by się mogło, że lada moment któreś z nich wyskoczy z kart powieści, tak precyzyjnie zostali nakreśleni. Spodobał mi się styl pisania autorki: lekki, dowcipny, bardzo przyjazny w odbiorze. 

Myślę, że to nie będzie moje ostatnie spotkanie z Pauliną Kozłowską :)

Serdecznie polecam lekturę - jest idealna na leniwe wieczory i popołudnia. Śledzenie perypetii Roberta Sępa oraz Laury stanowi przyjemną rozrywkę, nie sposób się nudzić z tą parą - obydwoje są temperamentni i poniekąd zabawni. Sceny erotyczne dodają lekkiej pikanterii tekstowi, lecz są wyważone i nie ma w nich ani przesady ani przesytu.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści.



21. Rozmowy Kasi Stoparczyk "Jak mieć w życiu frajdę" (Mando)

Opis wydawcy:

Kamil Stoch padł na kolana w błoto, by poprosić ukochaną kobietę o rękę.

Martyna Wojciechowska wskoczy z tobą w kałużę, a jak trzeba będzie, to raz jeszcze spojrzy na nas z dachu świata.

Krzysztof Hołowczyc wciska gaz do dechy, by kolejny raz otrzeć się o szaleństwo.

Tomasz Stańko opowiada w swoim ostatnim w życiu wywiadzie, jak gubił kapelusze, by mieć frajdę z kupowania nowych.

Jerzy Pilch z dziką radością gromadził ołówki, a potem upychał je po szufladach.

Franciszek Pieczka zawsze nosi przy sobie słodkie wafelki.

Magda Umer zapomina o całym świecie, kiedy wnuki wyciągają z szuflady klocki.

Józef Hen robi literackie psikusy tym, których uwiecznia w swoich książkach.

Lech Janerka kupuje emaliowane sowy.

Wzruszające, pełne humoru i wspomnień rozmowy z gośćmi audycji Myślidziecka 3/5/7 stały się inspiracją do powstania książki, wzbogaconej o dotąd nieznane wypowiedzi wielkich osobowości.

Czy dzieciństwo może dać ci taką siłę, jaką dało bohaterom książki? A może jest tajemnicą ich sukcesu?

Dziewięć różnych osób, dziewięć niepowtarzalnych osobowości. Każdy z nas jest inny, w różnorodny sposób postrzegamy świat. Piękne jest to, gdy wciąż nosimy w sobie wewnętrzne dziecko, które potrafi doceniać drobiazgi dnia codziennego.

Jestem łasuchem, lubię słodycze, lody o smaku śmietankowym oraz kawę :)

Co miałabym dzisiaj do powiedzenia tej dziewczynce, która ciągle we mnie jest? Aby wciąż podążała swoją drogą, nie oglądając się wstecz. By na zawsze pozostała wierna swym największym przyjaciołom, jakimi są książki. A przede wszystkim, by zawsze była sobą.

Jeśli szukacie optymistycznej i bardzo pozytywnej lektury, serdecznie polecam Wam lekturę niniejszej książki. Tu pogoda ducha i pozytywna energia wyziera z każdej kartki. Warto przeczytać, co mają do powiedzenia ludzie znani z pierwszych stron gazet, radia czy telewizji, by przekonać się, że każdy sukces wymagał pracy. Często widzimy tylko jedną stronę medalu - błyszczącą gwiazdę, lecz pod warstwą złota nie dostrzegamy człowieka z jego emocjami, lękami oraz zwyczajnymi ludzkimi radościami. Może niektórym z nas ta lektura pomoże przypomnieć sobie o tym, jak ważne jest docenianie drobiazgów.


Serdecznie dziękuję wydawnictwu Mando za egzemplarz książki.


 


20. Aneta Krasińska "Nauczycielka z getta" (Jaguar)

Opis wydawcy:

Wstrząsająca historia oparta na autentycznych ludzkich losach. Początek II wojny światowej. Łódź. Młoda nauczycielka Laura, z miłości do męża pochodzenia żydowskiego, podejmuje drastyczną decyzję i dobrowolnie zamieszkuje z jego rodziną w łódzkim getcie. Mimo wielu obaw nie jest do końca świadoma, co to oznacza. Wie jedno: nie potrafi żyć bez swojego ukochanego.

W getcie szybko doświadcza skrajnej biedy. Poznaje doświadczenie śmierci. Stłoczeni na niewielkim kawałku ziemi Żydzi umierają na jej oczach każdego dnia, a ona nie może temu zaradzić. Wycieńczająca, wielogodzinna praca i głód stają się jej codziennością, w której za wszelką cenę stara się przetrwać, a przy tym zachęcać dzieci do nauki, zachowując pozory normalności. To misja, którą pragnie realizować bez względu na okoliczności. Na początku uczy w szkole, a po jej zamknięciu organizuje lekcje w domu. Niestety Żydów, których stać jeszcze na taki przywilej, jak kształcenie dzieci jest coraz mniej. Z czasem pieniądze potrzebne są przede wszystkim na… utrzymanie się przy życiu.

Laura jest gotowa na wszystko, by ocalić rodzinę męża, i nawet w najtrudniejszych chwilach, gdy ukochany trafia do więzienia, nie traci nadziei, że uda im się uniknąć najgorszego.

Trudno jest zebrać myśli, by napisać coś sensownego po takiej lekturze. Tematyka książki jest niezwykle trudna, dotykająca bodajże najczarniejszej karty w dziejach Polski. II wojna światowa była nieprawdopodobnym okrucieństwem, pochłonęła miliony istnień ludzkich, pociągnęła za sobą potworne spustoszenia. Historia opowiadana przez autorkę jest bolesna i smutna. Wojna zdecydowanie nie jest dobrym czasem na miłość, ale porywów serca nie da się stłumić.

Laura, główna bohaterka powieści porywa się na czyn, który w nas, współczesnych czytelnikach, wywołuje prawdziwy dreszcze emocji. Ale jak to poszła za ukochanym do getta? Przecież nie musiała, była Polką! Przecież stamtąd każdy chciał uciec...

Tak, to prawda - ludzie pragnęli wydostać się z tego piekła, lecz z chwilą, gdy zaczynały powstawać pierwsze getta oraz obozy zagłady, ludzie nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, czym w rzeczywistości będą te miejsca i do jakich potworności będzie tam dochodziło. Heroiczny czyn Laury doskonale tego dowodzi. Gdyby bowiem młoda mężatka miała pojęcie, na co się decyduje, być może podjęłaby inną decyzję i próbowała wyrwać męża oraz jego bliskich z tego piekła na ziemi. Powieść Anety Krasińskiej jest poruszającym obrazem świadomości, która błyskawicznie budziła się w ludziach skazanych na zagładę. Obrazem zezwierzęcenia, które stało się nie udziałem Żydów, lecz ich ciemiężycieli w niemieckich mundurach.

Homo homini lupus est... 

Polecam tę powieść wszystkim czytelnikom, którym niestraszne są historie osadzone w gettach oraz obozach zagłady. Polecam ją właściwie każdemu, ponieważ o tym, co wydarzyło się w ubiegłym stuleciu nie wolno nam zapomnieć nigdy.

Serdecznie dziękuję autorce oraz wydawnictwu Jaguar za egzemplarz powieści.



19. Annabel Abbs "Sekret panny Elizy" (Mando)

Opis wydawcy:

Poruszająca opowieść o tym, jak wziąć los w swoje ręce, zmierzyć się z sekretami przeszłości i… odpowiednio doprawić krem cytrynowy

Anglia, rok 1835. Do Londynu docierają rzadkie przysmaki, egzotyczne przyprawy i nieznane owoce. Nikt jednak nie wie, jak ich używać. Kiedy wydawca proponuje Elizie Acton napisanie książki kucharskiej zamiast kolejnego tomiku poezji, dziewczyna odmawia. Bankructwo ojca zmienia jednak jej sytuację. Eliza musi z czegoś żyć. Chociaż nigdy wcześniej nie postawiła stopy w kuchni, zaczyna zbierać przepisy, eksperymentować, aż w końcu ze zdziwieniem odkrywa w sobie talent i pasję do gotowania.

Pomocnicą Elizy zostaje pozbawiona środków do życia Ann. Choć dzielą je różnice klasowe oraz pilnie strzeżone tajemnice, między kobietami nawiązuje się przyjaźń. Razem przetestują setki przepisów, odkryją nieznane im dotąd smaki i stworzą książkę kucharską, która zrewolucjonizuje spojrzenie na gotowanie.

W tej historii mieszają się nie tylko smaki i zapachy, ale też marzenia, traumy, ambicje.

Powieść inspirowana prawdziwą historią Elizy Acton, autorki pierwszej książki kulinarnej, której odbiorcami były niższe warstwy społeczne. Książka stała się międzynarodowym bestsellerem, a Eliza Acton jedną z najważniejszych pisarek kulinarnych wszech czasów.

Książka idealna dla miłośników powieści Jane Austen i sióstr Brontë.

Ależ ta powieść mnie zachwyciła i porwała! Uczta dla oczu, uczta dla ducha, uczta dla podniebienia!

Uwielbiam powieści, w których wydarzenia prawdziwe mieszają się z fantazją autora.

Uwielbiam powieści utrzymane w klimacie retro, w których zadbano o szczegóły związane z opisywaną epoką i które przenoszą mnie w zupełnie inny świat.

Uwielbiam powieści, które smakuje się niczym najwyborniejszy deser.

No i jeszcze ta okładka! Prawdziwe cudo dopracowane w każdym calu :)

Historia niezwykłej przyjaźni jaka połączyła pannę z dobrego domu oraz jej służącą marzącą o karierze kucharki skradła mi serce i przykuła moją uwagę na kilka nader przyjemnych wieczorów. Tej powieści się nie czyta, ją się po prostu smakuje, tak mocno przesiąknięta jest opisami zapachów i smaków, jakie towarzyszyły bohaterkom podczas tworzenia jednej z najwspanialszych książek kucharskich. Dodajmy do tego jeszcze intrygę miłosną, garść sekretów z przeszłości oraz szczyptę intrygujących niedopowiedzeń, a mamy przepis na niebanalną lekturę.

Serdecznie polecam!

Dziękuję wydawnictwu Mando za egzemplarz



18. Ida Żmiejewska "Warszawianka. Od zmierzchu do świtu" (Skarpa Warszawska)

Trzeci tom cyklu historyczno-kryminalnego o losach szlachcianki Leontyny Rapackiej oraz komisarza Aleksandra Woronina. Historia opowiedziana z rozmachem i dbałością o szczegóły z epoki. Czyta się to z prawdziwą przyjemnością. Serdecznie polecam całość.



17. Anna Klejzerowicz "Skarb czarownicy" (Replika)

Opis wydawcy:

Małgosia wraz z siedmioletnią Marynią wiodą w Urokach spokojne i bezpieczne życie, otoczone życzliwymi im ludźmi, przyjaciółmi i zwierzętami. Małgosia prowadzi gabinet weterynaryjny, a rezolutna i samodzielna Marynia spędza wakacyjne dni, buszując po okolicznych lasach razem z bandą przyjaciół. Dzieciaki, mimo przestróg dorosłych, zapuszczają się w leśne ostępy, gdzie pewnego dnia dochodzi do wydarzenia, które początkuje całą serię tragicznych wypadków.
Okaże się, że przeszłość nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć, a dawne zbrodnie wciąż potrafią rzucać długie cienie.

To już ostatnia część "czarownicowego" cyklu. Szkoda, ponieważ zżyłam się z bohaterami tych powieści. Książka pisana jest lekkim przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Pojawia się tutaj wątek kryminalny nadający smaczku lekturze. No i, co jest rzeczą oczywistą w tym przypadku, czuje się wyraźnie wielką miłość autorki do zwierząt. Cała ta mieszanka jest nader apetycznie podana :)

Sprawą nad którą chciałabym się pochylić po lekturze, jest kwestia przeszłości, która niczym złowrogi cień wciąż ciągnie się za główną bohaterką powieści. To ważne i cieszę się, że autorka wraca do tego wątku w każdej części cyklu. Krzywdy, jakich dziecko doznaje w dzieciństwie, pozostają na zawsze w pamięci, nie da się od nich całkowicie odciąć nawet, gdy w późniejszym czasie jest się otoczonym miłością i troską. Dzieci bardzo często zupełnie niesłusznie pokutują za błędy popełniane przez swoich rodziców, są stygmatyzowane przez społeczeństwo, nie zapomina im się pochodzenia. A kto z nas ma wpływ na to, gdzie przychodzi na świat i w jakim środowisku dorasta? Nikt! Absolutnie nikt. Warto o tym pamiętać, nim nasze dzieci czy my sami kogoś napiętnujemy jako "córkę alkoholików", "chłopca z patologicznej rodziny" czy w inny bezduszny sposób.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści!

Jeszcze raz polecam gorąco cały ten cykl!


16. Agata Kołakowska "Lista obecności" (Prószyński i S-ka)

Opis wydawcy:

Iga Stelmach jest czterdziestoletnią rzeźbiarką, która otrzymała zaproszenie do zamieszkania w Kunicach. W tej wsi stawia się na więzi międzyludzkie, a wspólnota jest jak rodzina. Ze szczególną estymą traktowani są artyści, których obecność jest chlubą miejscowości. Iga kupuje dom, w którym chce zacząć nowy rozdział swojego życia. Ma nadzieję, że tu będzie mogła powrócić do rzeźbienia. Przestanie się go bać…
A ma powody, by do swojej ukochanej gliny podchodzić z dystansem i niepokojem. Po śmierci pięcioletniej córeczki zorientowała się, że kolejna bolesna strata, której doświadczyła, nie jest przypadkowa. Wszyscy bliscy, których utrwaliła w swoim najsłynniejszym cyklu "Oblicza", odeszli - dokładnie w takiej kolejności, w jakiej ich wyrzeźbiła. Świadomość tego była dla niej wstrząsem.

Świetna powieść! Agata Kołakowska ma niebywały zmysł spostrzegawczy. Potrafi tak pięknie opisywać ludzie zachowania, charaktery i emocje, że od jej powieści naprawdę trudno się oderwać. Podziwiam także pracowitość w oddawaniu szczegółów otoczenia. Podczas lektury czytelnik odnosi wrażenie, jakby przebywał tuż obok bohaterów powieści, występując w roli anonimowego podglądacza - to bardzo silne odczucie.

Gorąco polecam! Podobnie jak pozostałe tytuły autorki :)



15. Adam Podlewski "Marymonckie młyny" (Skarpa Warszawska) 

Opis wydawcy:

3 listopada 1771 ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski zostaje porwany. Wraca na dwór już dzień później, zupełne odmieniony.

Co stało się owej listopadowej nocy, gdy władca zagubił się wraz z porywaczami w podwarszawskich lasach? Co łączy go z wodzem zamachowców, Janem Kuźmą? Co razem widzieli i dlaczego konfederata wypuścił króla, a ten nie dopuścił do zabicia swojego porywacza? Jaki sekret nie da spokoju władcy aż do dnia śmierci?

Adam Podlewski opisuje prawdziwy epizod historyczny, o którym możecie poczytać m. in. tutaj: PORWANIE KRÓLA Powieść napisana ze swadą i poczuciem humoru, które idealnie wpasowuje się w mój czytelniczy gust. Podczas lektury wybornie się bawiłam, autor świetnie żongluje słowem. Postaci króla oraz jednego z porywaczy - Jana Kuźmy zostały nakreślone w tak zabawny sposób, że od razu możemy wywnioskować, czemu Poniatowski już następnego dnia wrócił na zamek. Większych gamoni chyba nie można sobie wyobrazić :)

Serdecznie polecam czytelnikom, którzy lubią powieści historyczne napisane w lekki i zabawny sposób. Przy tej książce nie będziecie się nudzić :) 

Za egzemplarz powieści z dedykację dziękuję Adamowi Podlewskiemu oraz Skarpie Warszawskiej.



14. Magdalena Majcher "Obca kobieta" (W.A.B.)

Książka, która wzruszyła mnie do łez. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak bardzo rozwija się twórczo Magda. Każda jej historia jest starannie dopracowana i poprzedzona rzetelnym researchem. Autorka opanowała do perfekcji sztukę przemycania na karty swoich powieści różnych ciekawostek i faktów. Tym razem przyglądamy się losom kobiety, która po blisko dekadzie życia w związku partnerskim zostaje odtrącona przez ukochanego mężczyznę. Złamane serce to tylko jeden z aspektów tej historii, bowiem wątkiem wiodącym jest miłość Weroniki do Oliwii - córki byłego konkubenta, którą wspólnie z nim wychowywała od wczesnego dzieciństwa dziewczynki. Autorka ukazuje nam rodzącą się miłość macierzyńską do obcego dziecka - pełną wzruszeń, tkliwości i zaufania. W tym przypadku idealnie sprawdza się powiedzenie, że nie ta matka, która urodziła, a ta, która wychowała. Czy osoba, która nie jest spokrewniona z dzieckiem ma prawo oczekiwać uregulowania prawnego kontaktów z niedawną podopieczną?

Gorąco polecam tę lekturę! Oj... Ciężko się było od niej oderwać.

PS. Nie zapomnijcie zaopatrzyć się w odpowiednią ilość chusteczek. Będą potrzebne!



13. Magda Knedler "Położna z Auschwitz" (Mando)

Książka, którą już od dawna miałam na uwadze, lecz jakoś brakowało na nią czasu, a może również i nastroju, bowiem takie lektury zawsze bolą, spędzają sen z powiek, a jeśli już przywołują sny, to wyłącznie koszmary. Książki osadzone w realiach niemieckich obozów zagłady są bezwzględnie potrzebne, oczywiście pod warunkiem, że napisane są w równie wybitny i rzetelny sposób co dzieło Magdy Knedler. Trzeba utrwalać w pamięci międzynarodowej pamięć o piekle na ziemi, które zgotowali ludzie, uważający się za rasę panów. Nigdy nie wolno nam zapomnieć o tym, do czego prowadzi radykalizm i fanatyzm.

Historia Stanisławy Leszczyńskiej wstrząsa czytelnikiem i na zawsze pozostaje w pamięci. Autorka wspaniale nakreśliła portret psychologiczny kobiety o wybitnej osobowości - bezkompromisowej i odważnej. Położna zwana przez więźniarki z Auschwitz Mamą odebrała tysiące porodów w warunkach urągających ludzkiej godności. Wbrew wyraźnemu rozkazowi Josefa Mengele (słowo "doktor" w jego przypadku jest dla mnie poważnym nadużyciem) każdemu noworodkowi przewiązywała pępowinę. Nawet, gdy wiedziała, że za kilka minut dzieciątko zostanie utopione w beczce lub zabite zastrzykiem z fenolu. Cudotwórczyni, pod której opieką nie zmarła w czasie porodu żadna kobieta ani żadne przychodzące na świat dziecko. 

Książka "Położna z Auschwitz" powinna być w moim odczuciu lekturą obowiązkową w szkołach średnich. W tym przypadku jakiekolwiek pochwały zabrzmiałyby trywialnie. Niech całą moją recenzją będzie stwierdzenie, że polały się łzy.

Gorąco polecam!


12. Anna Klejzerowicz "Sekret czarownicy" (Replika)

Opis wydawcy:

Małgosia przytłoczona prozą życia oraz kłopotami finansowymi szuka kompromisu pomiędzy marzeniami o własnej klinice weterynaryjnej, a koniecznością utrzymania się z dwóch marnych pensji. Jej małżeństwo przeżywa kryzys – proza życia oddaliła małżonków od siebie.

Pewnego dnia, w jednym z kościołów niewielkiej kaszubskiej miejscowości, archeolodzy odkrywają tajną kryptę, która prawdopodobnie została zamurowana w czasach, kiedy tereny zamieszkiwali Krzyżacy. Za sprawą odkrycia bohaterce zdarzają się dziwne, bardzo realistyczne sny o średniowiecznym rycerzu i młodej zakochanej w nim dziewczynie z ludu.

Gosia, znudzona rutyną życia małżeńskiego, z wielką ochotą pomaga w pracy archeologom, zwłaszcza że ich kierownik, Robert, bardzo jej się podoba.

Czy tych dwoje połączy tylko tajemnica znalezionych ludzkich szczątków? Czy zaangażowanie się Małgosi w rozwiązanie zagadki z przeszłości będzie miało wpływ na jej życie osobiste i małżeństwo? Co wspólnego ma znalezisko w kościele z legendą opowiadaną przez mieszkańców wsi?

W trzeciej powieści z cyklu o czarownicy Ania Klejzerowicz serwuje nam zagadkę trupa sprzed, bagatela, siedmiuset lat. Szczypta magii w postaci niezwykłych snów głównej bohaterki to doskonała przyprawa dla tej pięknej powieści. Z przyjemnością śledziłam dalsze losy Małgosi i mocno ściskałam za nią kciuki, gdy znalazła się na kolejnym życiowym rozdrożu. W tej części autorka pochyla się nad skomplikowaną mentalnością dziewczyny, której pierwsze lata życia upłynęły w wyjątkowo trudnych warunkach. Echo wydarzeń z przeszłości wciąż kładzie się cieniem na decyzjach podejmowanych przez dorosłą kobietę. to ważny akcent, ponieważ nie da się ot tak odciąć od własnych korzeni. Intrygująca fabuła, starannie nakreślone portrety postaci w tym teściowej z piekła rodem oraz wielka miłość i szacunek dla żywych istot to największe atuty tej historii. 

Serdecznie polecam!

Dziękuję wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści.



11. Sylwia Trojanowska "Łabędź" (Marginesy)

Czy miłość w przededniu wojny ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie?

Sylwia Trojanowska nie udziela nam bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ zostawia czytelników w punkcie zwrotnym życia głównej bohaterki tej powieści - Anny Łabędź. Autorka mierzy się na kartach powieści z niewątpliwie wielkim wyzwaniem, jakim jest wiarygodne opowiedzenie bardzo trudnej historii o zakazanej miłości.

Anna i Gustaw poznają się kilka miesięcy przed tym, jak Europę ogarnia piekło II wojny światowej. On jest dobrze sytuowanym Niemcem, ona Polką pochodzącą z niezamożnej rodziny, w której z ojca na syna przekazywane są wartości patriotyczne i narodowościowe. Uczucie młodych ludzi utrzymywane jest w sekrecie przed rodziną Anny.

Autorka pokazuje nam niezwykle trudną sytuację, w jakiej znaleźli się bohaterowie. Czy można bowiem kochać wroga? Przedstawiciela narodu odpowiedzialnego za śmierć wielu bliskich sercu osób? Jestem bardzo ciekawa, jakie perypetie zafundowane zostaną Annie i Gerardowi w dalszej części powieści.

Zachęcam Was do sięgnięcia po tę lekturę - napisana jest w bardzo przyjemny sposób, fabuła wciąga, zaskakuje i wzrusza. Pozwala spojrzeć na nadchodzący konflikt zbrojny z perspektywy zwyczajnego człowieka, nie do końca świadomego ogromu zagrożeń, jakie już wkrótce pojawią się na horyzoncie, gdzie początkowa nadzieja na to, że wojna nie wybuchnie zmienia się w lekkie niedowierzanie, a następnie pełne bólu zrozumienie, że świat, który istniał przed pierwszym dniem września pamiętnego roku bezpowrotnie obrócił się w pył. Emocje gwarantowane!

Dziękuję autorce oraz wydawnictwu Marginesy za egzemplarz powieści.



10. Agata Kołakowska "Ballada o dwóch miastach" (Oblicza)

Agata Kołakowska wielokrotnie zachwyciła mnie swoimi niebanalnymi powieściami, udowadniając, że jest niezwykle pomysłową osobą. W swej najnowszej powieści autorka wychodzi poza utarte schematy i pokazuje nam odrobinę utopijną rzeczywistość. Zderzenie dwóch różnych światów. Mroczne, ponure Miasto, które spowija wieczny cień, miejsce, gdzie uśmiech nie jest naturalnym zjawiskiem a porażka wpisana jest w codzienność kontrowane jest przez wspaniałe, dynamiczne, pulsujące życiem City, zamieszkiwane przez wiecznie zadowolonych ludzi sukcesu.

Widmo klęski vs nieustająca pogoń za sukcesem.

Brzydota vs piękno.

Pesymizm i przyjmowanie życia takim, jakim ono jest vs optymizm i nieustanne dążenie do samodoskonalenia.

Agata Kołakowska w bardzo mądry i wysublimowany sposób pokazuje nam jak łatwo pogubić się zarówno w jednym jak i drugim miejscu. Ani nadmierna euforia i stwarzanie choćby pozorów szczęścia, ani popadanie w stagnację i rezygnacja z marzeń nie służą niczemu dobremu. Iluzja może w każdej chwili prysnąć niczym bańka mydlana.

Co jest tak naprawdę ważne w naszym życiu? Podążanie własną drogą i samoakceptacja.

Ta książka to gwarancja refleksyjnej, lecz mimo to doskonałej zabawy! Tutaj nic nie dzieje się przez przypadek, wszystko jest staranie dopracowane włącznie ze szczegółami topograficznymi oraz nazwiskami bohaterów. Subtelny humor sytuacyjny dodaje smaku lekturze.

Agacie z całego serca gratuluję wybornej powieści oraz odwagi w dążeniu do celu!

A Was, drodzy znajomi, namawiam do sięgnięcia po tę niezwykłą lekturę. 



9. Magdalena Majcher "Małe zbrodnie" (WAB)

"Przemoc eskaluje latami. Osoba ją stosująca konsekwentnie sprawdza cierpliwość i wytrzymałość swojej ofiary. Stopniowo posuwa się coraz dalej. Początkowo pokrzywdzony nawet nie wie, że właśnie padł ofiarą przemocy. Bo przemoc to przecież siniaki, krew, urazy, a >beze mnie nic nie znaczysz< to wyraz miłości, nie przemocy. Człowiek zaczyna dopuszczać do siebie myśl, że rzeczywiście nie potrafi, nie rozumie, do niczego sie nie nadaje. Zaczyna wierzyć w to, bo powtarzane każdego dnia kłamstwo staje się prawdą."

Książką "Małe zbrodnie" należącą do gatunku true crime Magda wzniosła się na wyżyny pisarstwa. Już wcześniej wielokrotnie  udowadniała czytelnikom, że nie boi się trudnych tematów, a jej powieści zdecydowanie nie są słodkimi lekturami. Teraz zaserwowała nam książkę niezwykle mocną w odbiorze. I nie po raz pierwszy autorka pokazuje, jak łatwo opinia publiczna wydaje wyroki na ludzi, na których ciążą określone podejrzenia - bez zgłębiania prawdy, która nigdy nie jest zero-jedynkowa. 

Czytając tę historię, człowiek zadaje sobie pytanie: kto tutaj faktycznie jest katem a kto ofiarą? Fakt, opisywane tutaj wydarzenia mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Mogło nie dojść do przerażającej zbrodni. Wystarczyło tylko zacząć głośno mówić o swym problemie, udać się do instytucji pomocowych.

Pytanie tylko, czy zawsze tak racjonalne zachowanie jest możliwe? Czy strach przed utratą czegoś, co bardzo się kocha, nie bierze góry nad rozsądkiem?

Autorka nie rozgrzesza zbrodniarki, ale pozwala nam spojrzeć na popełnione przez nią czyny w zupełnie inny sposób. pokazuje także, że obojętność oraz zmowa milczenia to potężna broń w odwiecznej walce dobra i zła.

Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaki Magda Majcher włożyła w napisanie tej powieści. Widać tutaj bardzo staranny research i dogłębne przeanalizowanie tematu. Na osobne wyrazy uznania zasługują portrety psychologiczne poszczególnych postaci.

Czytając tę książkę, odczuwałam głęboki smutek na myśl o osamotnieniu kobiety, która przez lata musiała znosić szereg upokorzeń, zaznała ogromu niesprawiedliwości i nie znalazła w swoim nieszczęściu oparcia w nikim, nawet w rodzonej matce. Jakim trzeba być człowiekiem, by odwrócić się od dziecka, które przychodzi po pomoc? Czy w tej sytuacji dziwnym jest, że poniekąd schemat został powielony, i kobieta, która sama nie zaznała zainteresowania ze strony bliskich, nie potrafiła przeciwstawić się złu i w bierny sposób na nie przystawała?

Gorąco polecam Wam tę lekturę!

Anioł na zdjęciu nie jest przypadkowy. Gdyby bowiem Lidia, bohaterka tej historii spotkała na swej życiowej drodze choć jedną życzliwą osobę, która wyciągnęłaby do niej pomocną dłoń, to z dużym prawdopodobieństwem nie doszłoby do zbrodni.



8. Lidia Maksymowicz, Paolo Rodari "Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić" (Znak) 

Co można czytać w rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Aushwitz? Książkę, będącą świadectwem osoby, która przeżyła to niewyobrażalne piekło.

Wyobraź sobie, że masz trzy lata.

Wyobraź sobie, że wokół szaleje najbardziej przerażająca wojna w dziejach ludzkości.

Wyobraź sobie, że od roku Twoim domem jest ziemianka w lesie. Nie masz zabawek, ładnych ubrań, wygodnego łóżka... Masz wyłącznie rodzinę - matkę, która na przekór wszechobecnemu złu otacza cię miłością.

Wyobraź sobie, że trafiasz do Auschwitz, gdzie przerażający ludzie szwargocący w niezrozumiałym języku oddzielają Cię od bliskich osób.

Wyobraź sobie, że już nie możesz zasypiać w ramionach matki, doskwiera Ci głód, brud, insekty i choroby.

Wyobraź sobie, że trafiasz pod "opiekę" zwyrodnialca Mengele, który wstrzykuje Ci do oczu jakieś dziwne substancje, aplikuje Ci różne preparaty, zadaje Ci ból, sprowadza na Ciebie niewyobrażalne cierpienia, choroby i gorączkę. I że tylko cudem umykasz ze szponów śmierci.

Masz trzy lata.

Dzieci w tym wieku potrzebują miłości, troski, zabawy.

Czy można dodać coś więcej?

Książka "Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić" niewyobrażalnie wstrząsa czytelnikiem. To nie jest historia wyssana z palcem, lecz przerażające urywki wspomnień kobiety, która te wszystkie doświadczenia ma za sobą, a teraz pozostawia nam, ludziom nie znającym koszmaru wojny, świadectwo tamtych dni - ku przestrodze.

Ta lektura boli. Szarpie duszą, wyciska z oczu łzy.

To nie miało prawa się wydarzyć!

Kochani, polecam: z bólem i łzami w oczach.



7. Anna Klejzerowicz "Córka czarownicy" (Replika)

Opis wydawcy:

Małgosia, już jako dorosła kobieta, przyjeżdża na wakacje do swoich przybranych rodziców. Nawet nie przypuszcza, że pobyt u nich będzie również powrotem do smutnych i przykrych wydarzeń z dzieciństwa. Przeszłości nie da się wymazać ani zamknąć jej na klucz i Małgosia ponownie będzie musiała się z nią zmierzyć. Odnajdzie w niej pewien mroczny sekret, który położył się cieniem na jej życiu i tylko od będzie zależeć, czy potrafi sobie z nim poradzić.

Z przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść z tego cyklu. Tym razem autorka, prócz przeżyć związanych z życiem emocjonalnym bohaterów, zafundowała nam dodatkowo wątek związany z mrocznymi wydarzeniami sprzed lat. Anna Klejzerowicz zgrabnie łączy powieść obyczajową z lekkim kryminałem, intryguje fabułą i co tu dużo mówić... po prostu czaruje.

Bardzo ważną rolę w tym cyklu odgrywają zwierzęta. Widać ogromną miłość autorki do flory, a nade wszystko do fauny. W subtelny sposób nam, czytelnikom, przekazywana jest idea szanowania wszystkich stworzeń. To wielki plus tego cyklu i myślę wręcz, ze misja społeczna Anny Klejzerowicz.

Gorąco polecam Waszej uwadze tę historię - czyta się ją bardzo szybko i z zaciekawieniem.

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika za egzemplarz :)

Nawiasem mówiąc, cała seria jest bardzo ładnie wydana.



6. Anna Klejzerowicz "Czarownica" (Replika)

Opis wydawcy: 

Po nieudanym małżeństwie Michał porzuca swoje życie w wielkomiejskiej cywilizacji, przenosi się na wieś i zaczyna budować malowniczy dom.
Na swojej drodze spotyka tajemniczą, wyobcowaną kobietę. Choć mieszkańcy wioski nie pałają do niej sympatią, Michał postanawia się do niej zbliżyć. W jego życie wkrada się jeszcze jedna osoba: sześcioletnia, zamknięta w sobie dziewczynka.

Piękna, ciepła i poruszająca powieść, która skłania do refleksji nad tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Jest to jedna z tych książek, od których trudno się oderwać. "Czarownicę" czyta się z wielką przyjemnością. I tutaj ciekawostka: czasami, gdy czytam jakąś książkę, robię zakłady sama ze sobą o to, jak potoczą się losy bohaterów. Zwykle potrafię przewidzieć kolejne sekwencje wydarzeń czy zakończenie. W tym przypadku autorka nieźle mnie zaskoczyła, co uważam za prawdziwy walor tekstu.

Serdecznie polecam "Czarownicę" Waszej uwadze. Jest to pierwsza część czterotomowego cyklu i już cieszę się na lekturę kolejnych tomów. Ta książka otuli Wasze serca ciepłem i przywróci wiarę w dobro oraz bezinteresowność.



5. Agnieszka Zakrzewska "Obiecuję cię kochać" (Skarpa Warszawska)

"Obiecuję cię kochać" jest kontynuacją powieści "Nigdy o tobie nie zapomnę", którą polecałam Waszej uwadze w ubiegłym roku. Wtedy autorka pozostawiła mnie z sporym niedosycie, ponieważ mocno wciągnęła mnie historia Annemarie Engelen. Czy dalszy ciąg tej historii był równie satysfakcjonujący?

Zdecydowanie tak, mogę nawet stwierdzić, że spodobał mi się bardziej. W tej części fabuła jest dynamiczniejsza, autorka serwuje nam mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji, a niektóre na pozór błahe wydarzenia pociągają za sobą prawdziwą lawinę wydarzeń. Na kartach powieści pojawia się sporo ciekawostek związanych z opisywanymi przez siebie czasami, pojawiają się tutaj wzmianki o autentycznie żyjących postaciach. Zdecydowanym atutem tej historii jest solidny research, który przekłada się na interesującą treść. Mojej uwadze nie umknęło również dostosowanie języka dialogów oraz narracji do opisywanego środowiska.

Serdecznie polecam!

Dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz



4. Aleksander R. Michalak "Ofiara dla kusiciela" (Replika)

Aleksander skradł moje czytelnicze serce już cztery lata temu, gdy sięgnęłam po powieść jego autorstwa zatytułowaną "Denar dla szczurołapa". Te dwie książki wraz z równie interesującym "Wężem z lasu cedrowego" stanowią porywający tryptyk, który czyta się jednym tchem. Jeśli ktoś kto tak jak ja wychowywał się na filmach z Indianą Jonesem sięgnie po tę lekturę, to z całą pewnością będzie nią głęboko usatysfakcjonowany. Bogactwo treści, ciekawostki związane z egzotycznymi krajami oraz kulturami, fantastyczny klimat i porywająca fabuła to największe atuty tego cyklu. Autor serwuje nam wiele zaskakujących zwrotów akcji, trzyma czytelników w nieustającym napięciu i nie pozwala na odłożenie książki.

Gabor Horthy, główny bohater powieści to moja wielka miłość literacka :)

Polecam gorąco! Dajcie się skusić!

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika za egzemplarz.



3. Cho Nam-Joo "Kim Jiyoung urodzona w 1982" (Mando)

Ależ mną ta książka wstrząsnęła! Nieczęsto mam okazję sięgać po powieści zagranicznych pisarzy, ponieważ preferują naszą rodzimą twórczość. W tym przypadku skusiła mnie jednak chęć poznania zupełnie innej kultury, cóż bowiem wiemy o życiu codziennym w Południowej Korei?

Zacznę od opisu z okładki:

  • Kim Jiyoung urodziła się jako dziewczynka, choć rodzice chcieli chłopca.
  • Kim Jiyoung jest córką, więc jest gorsza od swojego brata.
  • Kim Jiyoung jest wzorową studentką, ale nie może odbyć stażu.
  • Kim Jiyoung ma najlepsze wyniki w pracy, jednak nie dostaje awansu.
  • Kim Jiyoung jest matką, więc musi porzucić karierę zawodową.
  • Kim Jiyoung jest kobietą.

Jak to jest być kobietą w Korei Południowej? Zdecydowanie ciężko. Utarte przez wieki zwyczaje powodują, że we współczesnym, wysokorozwiniętym kraju kobiety w życiu publicznym traktowane są jako obywatele drugiej kategorii. Ten schemat myślenia jest tak mocno zakorzeniony w umysłach Koreańczyków, że bohaterka powieści bardzo długo nie zwraca uwagi na to, że z racji płci jest po prostu dyskryminowana. Z wiekiem przychodzi jednak refleksja, że choć pracuje znacznie ciężej, nikt tego nie potrafi należycie docenić. 

Szklany sufit jest tak gruby, że właściwie niemożliwe jest, by się przez niego przebić. Kobieta decydująca się na macierzyństwo, postrzegana jest jako pasożyt żerujący na ciężko pracującym mężu, a określenie maDka jest powszechną etykietką. Dorzućmy jeszcze do tego molestowanie seksualne w pracy (i nie tylko), które w Polsce jest wręcz niewyobrażalne na taką skalę. Owszem, i u nas zdarzają się tego typu przypadki - sama miałam z czymś takim do czynienia w czasach, gdy pracowałam zawodowo, ale skale tego zjawiska są nieporównywalne. U nas głośno mówi się na ten temat, tam ludzie udają, że problem nie występuje. Co więcej, istnieje cicha społeczna akceptacja dla postaw i zachowań, które w naszej kulturze wzbudzają głośny sprzeciw.

Warto sięgnąć po tę książkę - wciąga od pierwszych stron, pokazuje zupełnie odmienną od naszej kulturę, jest też wzbogacona o dane statystyczne dotyczące nierównego traktowania kobiet w życiu społecznym, co pozwala czytelnikowi na uzmysłowienie sobie skali problemu. Gorąco polecam!

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Mando za egzemplarz.



2. Agnieszka Lis "Szczęściarze" (Skarpa Warszawska)

W swej najnowszej powieści Agnieszka Lis wchodzi bardzo głęboko w psychikę nastolatki, która uległa poważnemu wypadkowi, będąc jednocześnie w dość trudnym momencie życiowym. Edytę poznajemy w chwili, gdy ze złamanym kręgosłupem trafia do szpitala. Rozpoczyna się długotrwała i pełna poświęcenia walka o odzyskanie choćby częściowej sprawności fizycznej. Dodatkową troską spędzającą sen z powiek jej rodzicom jest problem, który zasygnalizowała im  zaledwie trzy tygodnie przed niefortunnym upadkiem z roweru. Nie chciałabym ujawniać w czym rzecz, ponieważ sama autorka nie robi tego wprost na początku lektury, nie jest to także zaakcentowane na okładce. Niemniej jednak Agnieszka Lis pochyla się nad tematem ważnym społecznie. I o ile w przypadku części osób zjawisko to może być mocno naciągane i służyć wyrachowanym gierkom medialnym, tak tutaj mamy omówiony bardzo wiarygodny przypadek, wymagający pochylenia się oraz naprawdę głębokiej empatii. Wielbiciele powieści obyczajowych z górnej półki - zaangażowanych społecznie i omawiających naprawdę istotne tematy - będą w pełni usatysfakcjonowani tą lekturą.

Serdecznie polecam, warto sięgnąć po tę książkę!

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz powieści.



1. Joanna Szarańska "Wieczory na Miodowej 3" (Czwarta Strona)

Powrót na ulice Miodową sprawił mi niekłamaną przyjemność. Mogę więc śmiało stwierdzić, że czytelniczo rok 2022 zaczął się niezwykle przyjemnie. Cykl opowiadający o perypetiach mieszkańców ulicy Miodowej pomyślany jest w taki sposób, by kolejne tomy opowiadały przede wszystkim historie różnych bohaterów - mieszkańców różnych domów. Cudowne jednak jest w nim to, że z kolejnych tomów dowiadujemy się również tego, co słychać u poznanych wcześniej postaci.

"Wieczory na Miodowej 3" to poruszająca opowieść o demonach z przeszłości, które nie pozwalają Justynie na spokojne życie tu i teraz. Główna bohaterka, doświadczona bardzo mocno przez los, nauczona jest, by uciekać przed problemami. W pewnym momencie odkrywa jednak, że nie sposób przeżyć w ten sposób całego życia i nadeszła pora na to, by rozliczyć się ze złem, które czai się w wieczornych ciemnościach. Autorka subtelnie pokazuje, jak mocno brak wsparcia ze strony bliskich ludzi może wpłynąć na decyzje podejmowane w młodości. Dzieci, które nie czują miłości rodzicielskiej, ich troski czy choćby odrobiny zainteresowania, bardzo często padają ofiarami osób o niecnych zamiarach.

Serdecznie polecam cały cykl napisany przez Joannę Szarańską. Od tych książek naprawdę trudno jest się oderwać. Już tęsknie wyglądam kolejnego tomu, wiem od autorki, że istnieje w jej planach :)