środa, 29 maja 2019

Spotkaliśmy się w Mielcu

Można powiedzieć, że do Mielca jechałam z duszą na ramieniu, gdyż od rana w województwie małopolskim oraz podkarpackim padały ulewne deszcze. Po drodze widziałam wiele zalanych pól oraz ogrodów. Cały czas towarzyszył mi rzęsisty deszcz, który momentami przechodził w tak silną ulewę, że wycieraczki w samochodzie nie nadążały ze zbieraniem wody.

Czy w takich warunkach dopisze choć jeden czytelnik? To pytanie wciąż towarzyszyło mi w podróży.  A jednak liczba czytelników, którzy mimo odstręczającej pogody zechcieli opuścić domy i przyjść na spotkanie bardzo przyjemnie mnie zaskoczyła. Okazało się nawet, że trzeba dostawić kilka krzeseł.

Tym razem formuła spotkania była zupełnie inna niż zazwyczaj, gdyż prowadziła je sympatyczna pani moderator, aktywnie udzielająca się w Dyskusyjnym Klubie Książki. Ciekawym pomysłem było odpytywanie mnie na różne tematy w kolejności... alfabetycznej. Zostałam więc "przemaglowana" od A do Y (!), a wszystkim pytaniom towarzyszyła naprawdę dobra zabawa i serdeczna atmosfera. Byłam tak uszczęśliwiona, że żal było rozstawać się z mieszkańcami Mielca.

Poniżej krótka fotorelacja.
Zdjęcia ze zbiorów prywatnych:






Fotografie, które otrzymałam dzięki uprzejmości p. Józefa :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz