wtorek, 29 stycznia 2019

Mam chusteczkę haftowaną

Myślę, że Hani Greń, topowej kryminalistki w Wydawnictwie Replika nie trzeba nikomu przedstawiać.

Niedawno otrzymałam w prezencie jej najnowszą powieść zatytułowaną "Mam chusteczkę haftowaną". Intrygujący tytuł, prawda?

Opis wydawcy:


Aspirant Konstanty Nakański prowadzi sprawę zabójstwa. Śledztwo przebiega opornie, gdyż policjant nie może znaleźć żadnego powodu, dla którego ktoś miałby pozbawić życia pewnego młodego mężczyznę. Jedyny ślad stanowi znaleziona na miejscu zbrodni chusteczka z ozdobnym haftowanym monogramem.

Po śmierci rodziców Eliza Rogowska odnosi wrażenie, że całkiem straciła kontrolę nad swoim życiem. Okazuje się, że matka i ojciec ukrywali przed nią wiele tajemnic, także związanych z przeszłością dziewczyny. Eliza postanawia odkryć te tajemnice, w czym wydatnie przeszkadza jej fakt, że człowiek, z którym zamierzała związać swoją przyszłość, po śmierci jej rodziców uznaje, że nie musi już odgrywać roli czułego, opiekuńczego mężczyzny. Pewny, że ma Elizę w swojej władzy, ukazuje prawdziwe oblicze.

Przypadek sprawia, że drogi Kostka i Elizy się krzyżują, a wówczas okazuje się, że odpowiedzi, których poszukują, są częścią tej samej układanki.

W powieściach Hani nieodmiennie fascynuje mnie drobiazgowość w ukazywaniu szczegółów z pracy policyjnych dochodzeniowców. Zawsze interesowały mnie metody gromadzenia dowodów, przesłuchania świadków oraz wszystkie działania operacyjne, które mają wskazać winnego popełnienia przestępstwa. Lektura powieści napisanych przez tę kryminalistkę jest wyjątkowo wiarygodna z uwagi na powiązania rodzinne pisarki. No i niestety trzeba ze smutkiem stwierdzić, że polska rzeczywistość nijak ma się do moich ulubionych seriali "CSI" czy "Agenci NCIS". A szkoda. Mimo to powieści Hanny Greń są bogatym źródłem ciekawostek.

Drugim powodem, dla którego tak bardzo cenię twórczość mojej wydawniczej koleżanki jest niezwykła lekkość w formułowaniu myśli. Każda scena, każdy opis i dialog są starannie dopracowane, przy czym język, którym posługują się nader wiarygodnie wykreowane postaci jest żywy, dowcipny i daleki od sztucznego ugrzecznienia.

Już teraz z zapartym tchem oczekuję kolejnej powieści z cyklu "Śmiertelne wyliczanki", która będzie miała premierę za kilka tygodni. Nie zanam jeszcze dokładnego terminu, ale wiem, że warto poczekać!

Oczywiście serdecznie polecam twórczość Hanny Greń wszystkim amatorom zarówno kryminałów, jak i powieści obyczajowych, bowiem te powieści idealnie wpasowują się w obydwa gatunki.

Serdecznie dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Replika za możliwość zapoznania się z pasjonującą lekturą.


1 komentarz: