sobota, 26 stycznia 2019

Gdy sama miłość to za mało - "Milion smutnych atomów"

Niedawno skończyłam czytać powieść Jagody Wochlik  zatytułowaną "Milion smutnych atomów". Mimo na pozór leniwie płynącej fabuły i niewielkiego grona bohaterów lektura była mocno wciągająca i należy do tych, które na dłużej pozostaną w mojej pamięci.

Opis wydawcy:

Amelia i Józef są parą od pięciu lat, oboje jednak czują, że nie jest już między nimi jak dawniej. Wydaje im się, że wciąż bardzo się kochają, mimo to coraz trudniej im odnaleźć wspólny język. Choć akcja powieści rozgrywa się w kilku ostatnich miesiącach ich związku, dzięki retrospekcjom możemy obserwować zmieniające się na przestrzeni lat stosunki między bohaterami.

W ich napięte relacje wkraczają kolejne osoby dramatu – śliczna i młoda koleżanka z pracy Józefa oraz nowy sąsiad, z którym Amelia zaczyna spędzać czas chętniej niż z własnym mężem.

Jagoda Wochlik w intrygujący sposób rozłożyła na czynniki pierwsze instytucję małżeństwa, utwierdzając mnie w przekonaniu, że nawet największa miłość nie wystarcza, gdy ludzie różnią się od siebie w zasadniczy sposób.

Główna bohaterka, Amelia, jest osobą niezwykle samodzielną. Nie lubi zawdzięczać innym ludziom czegokolwiek. Nie odczuwa potrzeby bliskości emocjonalnej z innymi osobami, nawet z rodziną swoją, bądź męża. Bardzo kocha Józefa, lecz nadaje na zupełnie innej częstotliwości niż ciepły, rodzinny mężczyzna. Między małżonkami istnieje bardzo mało płaszczyzn porozumienia. Zasadnicze różnice w światopoglądzie znacznie ich od siebie oddalają. Mąż i żona mają także odmienne zdanie na temat posiadania dzieci.

Amelia wie już, że ze swoim mężem bywa bardzo szczęśliwa.  Amelia wie już, że ze swoim mężem jest nieszczęśliwa. 

Myślę, że ważną kwestią poruszoną w tej kipiącej emocjami lekturze jest obalenie stereotypu, że każda kobieta POWINNA pragnąć potomstwa. Amelia reprezentuje odmienne stanowisko i jest ono ukazane w taki sposób, że człowiek rozumie jej motywację. Nie każda kobieta jest stworzona do macierzyństwa i główna bohaterka tej powieści zalicza się właśnie do tego grona. Jest na tyle uczciwa, że nie ukrywa tego przed Józefem.

Zdecydowanie jest to lektura, po którą warto sięgnąć - refleksyjna, skłaniająca do przemyśleń, zadumy nad tym, co w życiu jest ważne i czy lepiej jest bronić wyznawanych przez siebie wartości, by czuć się z tym dobrze, czy być nieszczęśliwym tylko po to, by spełniać cudze oczekiwania.

Serdecznie polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz