piątek, 4 lipca 2025

Koniec!

 Czyż piątkowe popołudnie nie jest najlepszym dniem na to, aby skończyć pracę?

I nie myślę bynajmniej o zakończeniu na dziś, lecz o postawieniu kropki po ostatnim zdaniu.


Powieść numer 47 na razie nosi roboczy tytuł, więc nie ujawnię szczegółów. Założyłam, że będą dwa tomy. I znowu jest historycznie, bo wracam do pierwszej połowy XIX wieku, pozwalając czasowi, aby swobodnie płynął.


Teraz czeka mnie znacznie łatwiejsza i szybsza część pracy, czyli uważne sprawdzenie tekstu, dopieszczenie go jeszcze jakimiś smaczkami z epoki, a potem pójdzie w świat czyli do wydawcy.


Kocham moją pracę! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz