O tym, że nas, Polaków, jest w Irlandii sporo, wie chyba każdy. Bardzo się cieszę, że mogłam wybrać się do Dublina na spotkanie z tamtejszymi czytelnikami. Miło było zobaczyć zżytą społeczność, która wspiera się w obcym miejscu i nie zatraca ducha Polskości.
Irlandia zaskoczyła mnie gwałtowną zmiennością pogody. Gdy podchodziliśmy do lądowania, świeciło słońce, a kiedy kwadrans później opuszczaliśmy terminal, lało jak z cebra :) Zaliczyliśmy także huragan oraz piękną niemal wiosenną pogodę - ot, cały przekrój :)
Pomysłodawczynią i organizatorką spotkania była dyrektorka Polskiej Biblioteki w Dublinie - Aneta Kava. Spotkanie poprowadziła autorka powieści obyczajowych Agata Bizuk. Wieczór został uświetniony przez nieocenioną p. Ewę - specjalistkę od kuchni polskiej :) Było zatem literacko, nastrojowo i smacznie zarazem :)
Poniżej krótka fotorelacja. Zdjęcia mam dzięki uprzejmości Eva Cyfert Photography:
Czym Irlandia mnie oczarowała?
Zielenią :) Faktycznie zasługuje na miano Zielonej Wyspy, gdyż nawet w grudniu trawa jest tam szmaragdowo zielona, podobnie jak korony wielu drzew, a na ozdobne rośliny wciąż obsypane sa kwiatami :)
W ciągu kilku dni miałam okazję zwiedzić Dublin oraz pobliskie Malahide. Zachwyciły mnie puby, witryny sklepów, przyroda, o której już wcześniej wspomniałam oraz urokliwy zamek. Oczywiście nie obyło się bez wizyty w pubie, gdzie miałam przyjemność spróbować specjałów kuchni irlandzkiej, kawy po irlandzku oraz oczywiście słynnego guinnessa. Poniżej krótka fotorelacja z prywatnej części pobytu w Irlandii.
Fotografie ze zbiorów prywatnych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz