poniedziałek, 23 września 2013

Koniec leniuchowania :)

Drobna zmiana przyzwyczajeń: zamiast cappuccino z cynamonem - pyszna, gigantyczna caffe latte z ogromnym, puchatym kopczykiem piany. Cóż, skoro moja "biegacza trasa" wydłużyła się do 10 km jednorazowo, mogę sobie pozwolić na odrobinę rozpusty :)

Snuję plany na najbliższy czas i postanowiłam nieodwołalnie i zdecydowanie, że koniec z pisarskim rozprężeniem. Ponieważ uporządkowałam niemalże całą moją dotychczasową twórczość, czas najwyższy zabrać się za pisanie. I tak oto na "warsztat" wraca Kazimiera Lekutko - czyli ironiczny look na rzeczywistość - to bardziej z doskoku, a na serio zabieram się za kolejną powieść. Mam już w głowie plan, czas najwyższy, aby go urzeczywistnić.

Teraz, gdy Madzia Kociołek ruszyła na podbój świata, mam pewne obawy, że mogę zostać zaszufladkowana jako autorka błazeńskich historyjek, więc moim największym pragnieniem jest, aby następna książka, która ujrzy światło dzienne była czymś zdecydowanie poważniejszym i wzbudzającym mały dreszczyk emocji. Taką drabinką, która pozwoliłaby mi na opuszczenie szuflady mogłaby być powieść pt. "Wszystkie cienie przeszłości".


1-F-308-75-800x800.jpg 
foto: kadr z filmu Juliusza Machulskiego p. t. "Kingsajz"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz