czwartek, 10 października 2013

Realizowanie pasji

Realizowanie pasji daje mnóstwo satysfakcji. Wytyczam sobie cel i uparcie do niego zmierzam: krok po kroku; czasem wolniej, czasem szybciej; bywa również i tak, że trzeba zrobić krok w tył, aby wziąć rozbieg.

Od jakiegoś czasu (wiedzą o tym Ci, którzy otrzymali autorskie egzemplarze "Zakręconego życia Madzi Kociołek"), nieustannie towarzyszy mi cytat:

 

Nie istnieje droga na skróty do miejsca, do którego dojść warto.

- Beverly Sills

To jedno zdanie oddaje nie tylko sens tamtej humorystyczno-satyrycznej opowieści (kto czyta ze zrozumieniem - czuje takie niuanse), ale ma dla mnie znaczenie o wiele szersze. Nie osiągnęłabym absolutnie nic, przeżywając moje życie metodą: "kopiuj-wklej". We wszystko co robię wkładam duszę i poświęcam temu mnóstwo uwagi - chodzi oczywiście o sprawy, które są WAŻNE w MOIM życiu, trudno byłoby bowiem z pasją i pietyzmem wieszać pranie czy robić zakupy - choć znam osobiście mnóstwo osób, które wokół robienia zakupów budują całe strategie :)





1072205644droga2.jpg
źródło obrazka : www.vismaya-maitreya.pl

Pisanie książek jest moją pasją - zawsze to podkreślałam. Podporządkowałam temu większość spraw z mojego życia, praktycznie niemalże wszystko kręci się wokół tego, włącznie z życiem rodzinnym. Realizowanie się na tym polu oznacza nie tylko głęboką satysfakcję, gdy stawiam kropkę kończącą ostatnie zdanie lub gdy udaje mi się zamknąć jakiś wyjątkowo trudny wątek. Jest to praca wymagająca ogromnej cierpliwości, systematyczności, a przede wszystkim pochłaniająca mnóstwo czasu. Są to godziny poświęcone na przemyślenia, poszukiwanie inspiracji, ciekawostek, momentami wręcz dokształcanie się w dziedzinach, o których wcześniej nie miało się mglistego pojęcia (np. w jakich sytuacjach kajdankuje się przestępcę z rękami z przodu a w jakich z rękami z tyłu - niby drobiazg, ale jakże ważny!!!).

Trudno byłoby zliczyć czas stracony - gdy poszukiwania jakiegoś detalu nie przynosiły efektu lub gdy dla dobra książki trzeba było z niej usuwać całe akapity - tak było z "Cappuccino z cynamonem", "Kontraktem" oraz "Wszystkimi cieniami przeszłości" - książkami, które czekają na swoją kolej.
Nie uważam jednak, aby był to czas zmarnowany. Kocham robić to, co robię. Póki starczy mi sił i pomysłów - będę pisać -
  • dla siebie
  • dla satysfakcji
  • dla wszystkich Czytelników, od których w ostatnich dniach otrzymuję mnóstwo miłych e-maili oraz wiadomości na FB - dziękuję Wam kochani za to, że wciąż trzymacie kciuki i pamiętacie, za wszystkie ciepłe i życzliwe słowa :)
Wiem, że moja praca nie idzie na marne i liczę na to, że w przyszłym roku wydam kolejną powieść - taką, która pokrywa się z tym, do czego przyzwyczaiłam Was przy poprzednich książkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz