piątek, 17 września 2021

Deszczowy piątek

 Pada deszcz. Chętnie ucięłabym sobie drzemkę, zwłaszcza gdy patrzę na dwa kłębuszki: Kleo zwinięta w czarny i Przemysława Kota zwiniętego w szary. Ale nie ma że boli, muszę pracować. Bałagan na moim biurku oznacza ni mniej ni więcej, że kończę pisanie III tomu "Niepołomic". A czym bliżej końca jestem, tym bałagan robi się większy, choć zgarnęłam go trochę na bok, by postawić kubek z kawą. Dzisiaj piję latte wzmocnioną o espresso.

A ponieważ niebawem postawię kropkę po ostatnim zdaniu, już myślę o tym, co chciałabym napisać w następnej kolejności. Na pewno będzie to coś współczesnego i jednotomowego. Będzie trochę miłości oraz... tajemnicze zniknięcie głównej bohaterki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz