niedziela, 21 października 2018

Listy do Duszki, czyli parę słów o miłości bezgranicznej

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
(...)
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa,
które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie.

Z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian

  
Ewa  Formella pokusiła się w swej powieści "Listy do Duszki" o sięgniecie po tematykę miłości w trudnym czasie wojny. Na kartach jej książki możemy przenieść się do Wolnego Miasta Gdańska z okresu poprzedzającego wybuch II wojny światowej. W atmosferze narastających niepokojów rozkwita uczucie pomiędzy parą młodych ludzi: Stefanią - młodziutką dziewczyną polsko-żydowskiego pochodzenia oraz niemieckim studentem Heinrichem. Związek ten, narażony przez okrutny los i ludzkie intrygi na niepowodzenie, wydaje owoc miłości.

"Listy do Duszki" to piękna powieść opowiadająca o tym, jak wojna komplikowała ludzkie losy. O krzywdach i cierpieniu. Przede wszystkim jest to jednak historia miłości bezgranicznej, silniejszej od śmierci, nieprzemijającej wbrew przeszkodom i zdrowemu rozsądkowi.

Powieść napisana jest pięknym, przystępnym językiem - czyta się ją bardzo dobrze. Przyznaję, że nie spieszyłam się podczas lektury - zajęła mi kilka wieczorów. Choć byłam niezwykle ciekawa jak potoczą się losy bohaterów, delektowałam się każdym słowem napisanym przez Ewę Formellę.

Przyjemnie było sięgnąć po lekturę, która nie bazuje na skandalicznej treści, lecz niesie ze sobą wartości ważne dla każdego człowieka: miłość, nadzieję oraz optymizm.

Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Replika.

 

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ciepłe słowa, i ciesze się, że książka nie okazała się nudna 😀

    OdpowiedzUsuń