piątek, 30 września 2016

Jak powstał „Miód na serce”



Przed rokiem miała miejsce premiera powieści mojego autorstwa p.t. „Cappuccino z cynamonem”. 

Jedna z moich najwierniejszych czytelniczek po zapoznaniu się z przygodami książkowej Patrycji stwierdziła:
– Elwira jest suuuper! Musisz koniecznie napisać coś o niej.
Dla niewtajemniczonych – Elwira jest najlepsza przyjaciółką Pati.

Nigdy nie ulegam prośbom o to, aby pisać o czymś konkretnym. Żadnych tekstów na zamówienie!!! Piszę o tym, co mi w duszy gra.
Zaczęło się więc standardowe robienie uników:
– Nie, nie, nie! Nie uznaję kontynuacji.
– Ale tu nie chodzi o kontynuację, lecz o osobną, zupełnie niezależną powieść, której główną bohaterką byłaby Elwira!
– Ee… Nie. Nie mam teraz czasu – usiłowałam się wykręcić, ponieważ właśnie wtedy zajęta byłam pisaniem „Nocy Perseidów”.
– To napiszesz jak będziesz miała czas.
– Do tej pory zapomnę kim była Elwira.
– Ha! Ha! Ha! Nie pozwolę na to – zapowiedziała złowieszczo osóbka, która wierciła mi dziurę w brzuchu o powieść.

A później przyniosła mi to:



No i teraz sami powiedzcie, jak tu nie ulec takiemu „przypominaczowi”?

Tak więc w mojej twórczej wyobraźni pojawiła się bohaterka. Niespodziewanie pojawił się także pomysł na tytuł – ten akurat przyszedł z Wydawnictwa. A stało się to za sprawą przemiłej pani z działu marketingowego, która obmyśla różne akcje promocyjne. Akurat zajmowała się moim „Cappuccino z cynamonem” i podczas poszukiwania pomysłów na upominki dla czytelników, którzy wygrywają książki w konkursach, znalazła urocze miniaturowe baryłeczki z miodem. Miód oczywiście jest świetnym dodatkiem do kawy (pijam od czasu do czasu cappuccino z miodem), ale nijak miał się do tytułu powieści.
– Nie mogłabyś napisać czegoś z miodem w tytule? – zagadnęła mnie za pośrednictwem łączy internetowych.

No i doznałam olśnienia! Słodki, ciepły tytuł – w sam raz na chłodne, jesienne wieczory: „Miód na serce”.

Była więc bohaterka, był tytuł. Cóż jeszcze pozostawało? Napisanie tekstu :)

Moi kochani, z przyjemnością oddaję w Wasze ręce moje kolejne „dziecię”. Przyjmijcie je ciepło i bawcie się dobrze, gdyż dla odmiany postanowiłam ofiarować Wam coś na osłodę życia.



Premiera 4 października 2016 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz