poniedziałek, 31 października 2022

Targi

Tegoroczne Targi Książki w Krakowie dobiegły końca. Cieszę się, że mimo mankamentów organizacyjnych i bardzo niedogodnej godziny dotarliście do mnie tak licznie. Wiem, że wiele osób, które chciały przyjść na spotkanie ze mną utknęło w gigantycznej kolejce przed wejściem.

W tym roku impreza zdecydowanie należała do młodzieży. Nastolatkowie stanowili bodajże 75% gości odwiedzających halę Expo. Miłe jednak jest to, że w czasach, gdy wiele osób wciąż obawia się zarażenia koronawirusem (doskonale to rozumiem), to właśnie młodzi ludzie podchodzili do mnie po dedykacje w książkach dla siebie, a także dla swoich mam i babć.

Miło było spotkać kilka znajomych pisarek, choć na dłuższe pogaduszki nie było warunków: za ciasno, za duszno, zbyt męcząco. Ale udało mi się odbyć kilka naprawdę ciekawych rozmów. 

A teraz czas najwyższy wracać do prozy życia.

Przede mną stoi nie lada wyzwanie, bowiem moja najnowsza powieść nie ma żadnych patronów medialnych. Nie jest  więc i nie będzie widoczna w blogosferze, o czym już alarmują życzliwe mi koleżanki po piórze. Takie realia: kończy się pewien etap, czas rozpocząć następny, nie oglądając się wstecz i z wiarą, że będzie lepiej. Na szczęście w przyszły rok mogę spoglądać z lekkim optymizmem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz