niedziela, 25 listopada 2018

Spotkaliśmy się w Nowej Hucie

Są takie miejsca, do których zawsze wraca się z przyjemnością. Dla mnie taki punkt na mapie stanowi Nowa Huta, czyli krakowska dzielnica, w której przyszłam na świat i dorastałam. Choć tegoroczna jesień obfitowała w wyjazdy na spotkania z czytelnikami i miałam mocno napięty kalendarz, kiedy usłyszałam, że w Nowej Hucie powstaje nowa księgarnia, a jej właściciel chciałby zaprosić mnie na spotkanie w dniu inaugurującym działalność, nie miałam ani chwili wątpliwości. Od razu podjęłam decyzję, że muszę tam być.


(źródło zdjęcia: https://web.facebook.com/202570413976174/photos/gm.2141207732811302/209242686642280/?type=3&theater)


Kochani Nowohucianie - zapamiętajcie dobrze adres os. Zgody 7. Właśnie tam powstała bardzo klimatyczna księgarnia, której okna wychodzą na aleję Róż oraz park Ratuszowy. Miejsce niezwykle piękne, a mam nadzieję, że niebawem również bardzo popularne.

Jestem bardzo szczęśliwa, że na moje nowohuckie spotkanie autorskie przyszło tak liczne grono czytelników. Część twarzy była mi już wcześniej znajoma - z innych spotkań, targów książki czy choćby Facebooka. Pojawiło się także bardzo dużo osób, których wcześniej nie spotkałam. Serce rosło, gdy widziałam jak z minuty na minutę przybywa ludzi, i nagle przestronna wcześniej księgarnia robi się zbyt ciasna, a miejsc siedzących zaczyna brakować. Wielki ukłon w stronę tych osób, które przez niemalże dwie godziny na stojąco słuchały opowieści związanych z moją twórczością oraz wspomnień z czasów, gdy mieszkałam w Nowej Hucie.

Poniżej prezentuję krótką fotorelację. Fotografie pochodzą z mojego prywatnego archiwum.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz