O fotografiach robionych przez Magdę możnaby wiele pisać. Artystka ma niesamowity dar (i anielską cierpliwość) do uwieczniania przyrody oraz architektury. Jest doskonałą obserwatorką otoczenia, a ujęcia w skali makro wręcz rzucają na kolana.
(foto: Amelia Natonek)
Już raz przy okazji świąt zostałam obdarowana przez Magdalenę wspaniałą fotografią, która oprawiona w ramy wisi w moim domu. Wczoraj także opuściłam wystawę z dwoma pracami mojej drogiej koleżanki. Jak tylko kupię do nich ramki, to powieszę je w mojej pracowni literackiej, by cieszyć nimi oczy podczas przerw w pracy.
Pierwsze zdjęcie - zadedykowane przez artystkę mojemu mężowi - przedstawia oczywiście krople rosy na baziach. Z identyfikacją drugiego obiektu można mieć drobny problem, więc podpowiadam, że jest to dmuchawiec z mniszka lekarskiego wykonany w dużym powiększeniu.
Spotkanie uświetnił kuzyn bohaterki wieczory Artur Gotz, którzy śpiewał zabawne piosenki między innymi z repertuaru Kabaretu Starszych Panów.
(foto: Amelia Natonek)
Poniżej wklejam pobraną z serwisu YouTube próbkę popisów wokalnych dżentelmena :) Warto posłuchać tej dowcipnej piosenki.
A ponieważ spotkanie miało miejsce w Biskupicach, nie obyło się bez spotkania z moją koleżanką "po piórze" Dorotą Gąsiorowską, która bardzo mile zaskoczyła mnie upominkiem w postaci powieści "Antykwariat spełnionych marzeń" - już się cieszę na finezyjną lekturę.
Nie obyło się bez wspólnych fotografii, które z zapałem robiła córka Madzi, Amelka.
Sympatyczna dama po środku to pani Ania - ogromna miłośniczka polskiej literatury.
A jeżeli mili czytelnicy mojego bloga zaglądają na Facebooka, to polecam Waszej uwadze stronę autorską Magdy, na której można podziwiać piękne fotografie: https://web.facebook.com/FotoswiatMagdaleny/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz