czwartek, 19 grudnia 2013

Poezja

Uwielbiam poezję - sama kiedyś pisałam wiersze, lecz nigdy ich nie publikowałam, nie czułam takiej potrzeby. Niemniej jednak ci, którzy znają mnie od innej strony - nie z perspektywy Madzi Kociołek wiedzą, jak ważna jest dla mnie ta forma ekspresji. Niemalże w każdej książce pojawia się przynajmniej namiastka moich ulubionych poetów.

Oczywiście dla mnie bezkonkurencyjnym pierwszym miejscem jest Julian Tuwim, ale jest w moim sercu miejsce również dla Pawlikowskiej, Leśmiana, Poświatowskiej, Staffa i wielu, wielu innych poetów.

A poniżej nostalgiczny, lecz przepiękny utwór Haliny Poświatowskiej - swoisty testament miłości:

***(kiedy umrę kochanie)


kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym

czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny

często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech

potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie

patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym

a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i który jest chłodny



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz