Gdybym miała podsumować pierwsze półrocze bieżącego roku, napisałabym, że było ze wszech miar intensywnie zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowo.
Prócz publikacji dwóch tomów cyklu "Sandomierskie wzgórza" odkryłam w sobie nową pasję, którą zamierzam rozwijać. Tak, kupiłam te wymarzone akwarele 🙂
Na drugie półrocze mam w zanadrzu kilka niespodzianek, w tym te, o których już informowałam, czyli premiera IV tomu cyklu "Sandomierskie wzgórza" (niebawem zaprezentuję Wam zapowiedź w całej okazałości, łącznie z okładką) oraz premiera antologii "Płatki pąsowych róż" z moim opowiadaniem zatytułowanym "Halo! Halo!". Ale prócz tego jest coś jeszcze - wznowienie pewnej powieści, wyjątkowo dla mnie ważnej. W ubiegłym tygodniu dopieszczana była okładka i aż przebieram nogami z niecierpliwości, by podzielić się również tą radością.
Jesienią mam zaplanowane sporo spotkań autorskich, ich lista pojawi się niebawem.
Na razie pracuję nad pierwszym tomem nowego cyklu, a madame Wena Twórcza bardzo mi sprzyja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz