Te osoby, które śledzą moje wpisy na Facebooku wiedzą, że tegoroczny urlop spędziłam w drodze. Założyliśmy sobie z rodziną, żeby w ciągu kilku dni odwiedzić parę miejscowości na Pomorzu oraz w Wielkopolsce. Oczywiście trafiliśmy także na chwilę do naszego ulubionego Chłapowa. Taka forma wakacji oznacza jednak mało czasu na czytanie książek. I choć wzięłam ich ze sobą kilka, zdołałam przeczytać zaledwie kawałek jednej. Lekturę dokończyłam już po powrocie do domu.
A co zabrałam do torby podróżnej?
W tym roku w podróży to towarzyszyła mi powieść Iwony Walczak "Śniadanie na skale".
Iwona Walczak jest moją wydawniczą koleżanką i miałyśmy przyjemność spotkać się osobiście na Targach Książki w Warszawie.
Wydawnictwo Replika o powieści:
Siedem obcych sobie osób, których pozornie nic nie łączy. Zanurzeni w
swojej codzienności, przeżywają drobne radości i borykają się ze
zwykłymi problemami – zauroczeni życiem, a jednak w pewien sposób nim
rozczarowani. Pewnego dnia ich drogi krzyżują się w urokliwym
pensjonacie „Raj”, położonym u stóp Śnieżnika. Tam otwierają się na
siebie nawzajem, zaczynają się poznawać, rozmawiać, nawiązują się
przyjaźnie. Wtedy właśnie dochodzi do wypadku.
Agnieszka, młoda absolwentka socjologii, wynajęta do zbadania
okoliczności zajścia, odkryje, że to, co zdarzyło się w górach, będzie
miało znaczący wpływ także na jej życie. Co tak naprawdę się wydarzyło?
Kto zawinił? Czy wypadek sprawi, że pogmatwane historie życia osób
biorących w nim udział w końcu się wyprostują?
Przyznaję, że początkowo zaintrygowana byłam przede wszystkim tym, co też wydarzyło się w górach. Jednakże w miarę zgłębiania lektury ta kwestia zeszła niejako na boczny tor, ponieważ Iwona tak zgrabnie opowiada o niby codziennych sprawach gromadki swoich bohaterów, że z biegiem czasu ważniejsze stało się śledzenie ich losów sprzed wypadku. Tutaj od razy ślę podziękowania dla autorki za to, że na samym początku umieściła krótką informację na temat głównych postaci - dzięki temu łatwiej było mi "przeskakiwać" pomiędzy kolejnymi osobami.
Niewątpliwym atutem powieści są mocne i bardzo wyraziste sylwetki bohaterów. Szczególnie intrygująca dla mnie okazała się Julia Grodzicz, czyli jak ją scharakteryzowała pisarka - "szczur" średniego szczebla w warszawskiej korporacji, uzależniona od zabiegów medycyny estetyczniej i od... O tym przeczytacie sami.
Z jakiegoś powodu owa "szczurzyca" przyciągnęła moją uwagę najmocniej. Postać niby antypatyczna: skrajnie egoistyczna lalka zapatrzona w siebie, niebywale krytyczna
względem otoczenia za to absolutnie bezkrytyczna dla efektów, jakie uzyskała dzięki pracy chirurgów plastycznych oraz drakońskiej diecie. Dziewczyna o móżdżku tak wypranym przez rozjaśniającą farbę do włosów, że aż dziw bierze, że toto potrafi jeszcze myśleć. A jednak! To Julia budziła moje największe emocje, jej chłodne kalkulacje oraz sposób rozumowania. No i oczywiście aż mnie skręcało z ciekawości, aby odkryć, co jest jej drugim uzależnieniem :)
"Śniadanie na skale" jest powieścią wielowątkową. Każda z postaci żyje we własnym, odrębnym świecie. Bohaterowie nie spotykają się przed przyjazdem do pensjonatu "Raj". Śledzimy ich życie codzienne, obserwujemy wzloty i upadki, uczestniczymy w problemach, z jakimi się borykają. A później nagle kilka zupełnie obcych sobie osób spotyka się przypadkowo w miejscu, do którego większość trafiła przez przypadek i zwykły zbieg okoliczności. Tutaj doskonale widać różnice ich światopoglądów oraz charakterów, dochodzi także do kilku spięć.
Kolejnym atutem powieści jest ładny język narracji dostosowany do poszczególnych postaci. Czytając, odnosi się wrażenie, jakby siedziało się w głowie każdego bohatera i na bieżąco poznawało jego myśli oraz uczucia.
Serdecznie polecam lekturę wszystkim osobom, które cenią powieści z mocno wykreowanymi bohaterami. To raj dla podglądaczy, którzy lubią śledzić z ukrycia mroczne sekrety innych. Bo my, czytelnicy jesteśmy poniekąd takimi podglądaczami.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Replika.
Zapraszam Cię w świat moich książek. Proszę: rozsiądź się wygodnie z filiżanką dobrej kawy i ciastkiem. Polecam zwłaszcza cappuccino z cynamonem. Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. Wszystkie teksty na blogu stanowią moją własność intelektualną. Jeśli chcesz coś zacytować, zrób to z linkiem do mojej strony.
O moich powieściach:
- Alter ego 1
- Alter ego 2
- Bańki mydlane
- Cappuccino z cynamonem
- Cienie przeszłości
- Dom lalek
- Grzechy młodości 1
- Grzechy młodości 2
- Grzechy młodości 3
- Grzechy młodości 4
- Grzechy młodości 5
- Jedno życie wystarczy 1
- Jedno życie wystarczy 2
- Lato o smaku miłości
- Miód na serce
- Niepołomice 1
- Niepołomice 2
- Niepołomice 3
- Noc Perseidów
- Nowe czasy 1
- Nowe czasy 2
- opowiadania
- Pełnia szczęścia
- Pociąg do życia
- Przenikanie
- Przezroczyste
- Saga Krynicka 1
- Saga Krynicka 2
- Saga krynicka 3
- Saga krynicka 4
- Sandomierskie wzgórza 1
- Sandomierskie wzgórza 2
- Spacer Aleją Róż 1
- Spacer Aleją Róż 2
- Spacer Aleją Róż 3
- Spacer Aleją Róż 4
- Spacer Aleją Róż 5
- Ta sama rzeka
- Tam gdzie rodzi się miłość
- Tam gdzie rodzi się zazdrość
- Wszystkie kształty uczuć
- Zaginiona melodia
- Zanim odszedł
- Zerwane więzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz