sobota, 5 sierpnia 2017

Śniadanie na skale

Te osoby, które śledzą moje wpisy na Facebooku wiedzą, że tegoroczny urlop spędziłam w drodze. Założyliśmy sobie z rodziną, żeby w ciągu kilku dni odwiedzić parę miejscowości na Pomorzu oraz w Wielkopolsce. Oczywiście trafiliśmy także na chwilę do naszego ulubionego Chłapowa. Taka forma wakacji oznacza jednak mało czasu na czytanie książek. I choć wzięłam ich ze sobą kilka, zdołałam przeczytać zaledwie kawałek jednej. Lekturę dokończyłam już po powrocie do domu.

A co zabrałam do torby podróżnej?

W tym roku w podróży to towarzyszyła mi powieść Iwony Walczak "Śniadanie na skale".



Iwona Walczak jest moją wydawniczą koleżanką i miałyśmy przyjemność spotkać się osobiście na Targach Książki w Warszawie.

Wydawnictwo Replika o powieści:

Siedem obcych sobie osób, których pozornie nic nie łączy. Zanurzeni w swojej codzienności, przeżywają drobne radości i borykają się ze zwykłymi problemami – zauroczeni życiem, a jednak w pewien sposób nim rozczarowani. Pewnego dnia ich drogi krzyżują się w urokliwym pensjonacie „Raj”, położonym u stóp Śnieżnika. Tam otwierają się na siebie nawzajem, zaczynają się poznawać, rozmawiać, nawiązują się przyjaźnie. Wtedy właśnie dochodzi do wypadku.

Agnieszka, młoda absolwentka socjologii, wynajęta do zbadania okoliczności zajścia, odkryje, że to, co zdarzyło się w górach, będzie miało znaczący wpływ także na jej życie. Co tak naprawdę się wydarzyło? Kto zawinił? Czy wypadek sprawi, że pogmatwane historie życia osób biorących w nim udział w końcu się wyprostują?


Przyznaję, że początkowo zaintrygowana byłam przede wszystkim tym, co też wydarzyło się w górach. Jednakże w miarę zgłębiania lektury ta kwestia zeszła niejako na boczny tor, ponieważ Iwona tak zgrabnie opowiada o niby codziennych sprawach gromadki swoich bohaterów, że z biegiem czasu ważniejsze stało się śledzenie ich losów sprzed wypadku. Tutaj od razy ślę podziękowania dla autorki za to, że na samym początku umieściła krótką informację na temat głównych postaci - dzięki temu łatwiej było mi "przeskakiwać" pomiędzy kolejnymi osobami.

Niewątpliwym atutem powieści są mocne i bardzo wyraziste sylwetki bohaterów. Szczególnie intrygująca dla mnie okazała się Julia Grodzicz, czyli jak ją scharakteryzowała pisarka - "szczur" średniego szczebla w warszawskiej korporacji, uzależniona od zabiegów medycyny estetyczniej i od... O tym przeczytacie sami.  



Z jakiegoś powodu owa "szczurzyca" przyciągnęła moją uwagę najmocniej. Postać niby antypatyczna: skrajnie egoistyczna lalka zapatrzona w siebie, niebywale krytyczna
względem otoczenia za to absolutnie bezkrytyczna dla efektów, jakie uzyskała dzięki pracy chirurgów plastycznych oraz drakońskiej diecie. Dziewczyna o móżdżku tak wypranym przez rozjaśniającą farbę do włosów, że aż dziw bierze, że toto potrafi jeszcze myśleć. A jednak! To Julia budziła moje największe emocje, jej chłodne kalkulacje oraz sposób rozumowania. No i oczywiście aż mnie skręcało z ciekawości, aby odkryć, co jest jej drugim uzależnieniem :)

"Śniadanie na skale" jest powieścią wielowątkową. Każda z postaci żyje we własnym, odrębnym świecie. Bohaterowie nie spotykają się przed przyjazdem do pensjonatu "Raj". Śledzimy ich życie codzienne, obserwujemy wzloty i upadki, uczestniczymy w problemach, z jakimi się borykają. A później nagle kilka zupełnie obcych sobie osób spotyka się przypadkowo w miejscu, do którego większość trafiła przez przypadek i zwykły zbieg okoliczności. Tutaj doskonale widać różnice ich światopoglądów oraz charakterów, dochodzi także do kilku spięć.

Kolejnym atutem powieści jest ładny język narracji dostosowany do poszczególnych postaci. Czytając, odnosi się wrażenie, jakby siedziało się w głowie każdego bohatera i na bieżąco poznawało jego myśli oraz uczucia.

Serdecznie polecam lekturę wszystkim osobom, które cenią powieści z mocno wykreowanymi bohaterami. To raj dla podglądaczy, którzy lubią śledzić z ukrycia mroczne sekrety innych. Bo my, czytelnicy jesteśmy poniekąd takimi podglądaczami.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Replika.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz