To będzie naprawdę dobry tydzień - ta kwestia nie ulega dyskusji, bowiem czekam na przyjemne wieści :)
Z bieżących informacji:
- Odezwało się do mnie kilka osób, które są zainteresowane, jeśli nie patronatem, to przynajmniej wsparciem informacyjnym dla "Baniek mydlanych"
- "Bańki mydlane" są aktualnie w korekcie
- "Tam, gdzie rodzi się miłość" czytam wersję ostateczną - złożoną i gotową do druku
- "Tam, gdzie rodzi się zazdrość" czeka na swoją kolej w Wydawnictwie
- Czekam na listonosza z Bardzo Ważnym Listem :)
- W wolnych chwilach nanoszę poprawki w tekście o roboczym tytule "Cappuccino z cynamonem" (w tym miejscu przesyłam gorące pozdrowienia dla moich Czytelników z Sieradza) - mam nadzieję, że wcisnę się z tą powieścią na rynek pod koniec przyszłego roku - ot, taka niespodzianka dla Wydawcy, bo jeszcze z nikim nie "dogadywałam się" w sprawie tego tekstu. Jest o czym gadać, bo to ok. 600.000 znaków humoru, miłości, rozterek oraz... kryzysów wieku średniego. Wszystko to w malowniczej scenerii: Krakowa, Niepołomic oraz Sieradza
- Mam pomysły na kolejne powieści, w tym jedną opowieść rodzinną (ale nie sagę!) z wydarzeniami historycznymi w tle, oraz romans obyczajowy z sekretami i grzeszkami z przeszłości :)
Dzieje się, dzieje :)
Nic więc dziwnego chyba, że moje poranne samopoczucie oscyluje pomiędzy niesamowitym entuzjazmem, a czymś na kształt tego:
źródło: http://demotywatory.pl/3392968/Kazdego-ranka/Kazdego-ranka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz