Ostatnio mocno zaniedbywałam wpisy na blogu, ale myślę, że to
nieobecność ze wszech miar usprawiedliwiona. Najpierw zajęta byłam
pisaniem pracy dyplomowej, później miałam sesję egzaminacyjną, zaś przez
ostatnie półtora miesiąca pracowicie, dzień po dniu, pisałam książkę.
Tak, tak - napisałam kolejną powieść, mimo, że nadal prawie w ogóle nie podejmuję działań, aby coś wydać. Nielogiczne? Owszem.
Po
każdej zakończonej powieści obiecuję sobie, że ta będzie ostatnia i
póki nie wydam tych napisanych, to nic więcej nie napiszę. A później
pojawia się POMYSŁ. I co w takiej sytuacji zrobić?
Zapraszam Cię w świat moich książek. Proszę: rozsiądź się wygodnie z filiżanką dobrej kawy i ciastkiem. Polecam zwłaszcza cappuccino z cynamonem. Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. Wszystkie teksty na blogu stanowią moją własność intelektualną. Jeśli chcesz coś zacytować, zrób to z linkiem do mojej strony.
O moich powieściach:
- Alter ego 1
- Alter ego 2
- Bańki mydlane
- Cappuccino z cynamonem
- Cienie przeszłości
- Dom lalek
- Grzechy młodości 1
- Grzechy młodości 2
- Grzechy młodości 3
- Grzechy młodości 4
- Grzechy młodości 5
- Jedno życie wystarczy 1
- Jedno życie wystarczy 2
- Lato o smaku miłości
- Miód na serce
- Niepołomice 1
- Niepołomice 2
- Niepołomice 3
- Noc Perseidów
- Nowe czasy 1
- Nowe czasy 2
- Pełnia szczęścia
- Pociąg do życia
- Przenikanie
- Przezroczyste
- Saga Krynicka 1
- Saga Krynicka 2
- Saga krynicka 3
- Saga krynicka 4
- Sandomierskie wzgórza 1
- Sandomierskie wzgórza 2
- Spacer Aleją Róż 1
- Spacer Aleją Róż 2
- Spacer Aleją Róż 3
- Spacer Aleją Róż 4
- Spacer Aleją Róż 5
- Ta sama rzeka
- Tam gdzie rodzi się miłość
- Tam gdzie rodzi się zazdrość
- Wszystkie kształty uczuć
- Zaginiona melodia
- Zanim odszedł
- Zerwane więzi
- opowiadania
poniedziałek, 31 marca 2014
niedziela, 23 marca 2014
Gościnność Jadowniczan
Wczoraj po południu miałam przyjemność gościć w Domu Ludowym
w Jadownikach koło Brzeska. Zostałam tam zaproszona na spotkanie z
Czytelnikami.
Foto ze zbiorów prywatnych Kasi Drobot
Wśród zaproszonych gości znajdowali się między innymi działacze gminy Brzesko oraz Panie reprezentujące biblioteki w Biadolinach oraz Brzesku.
Poniższe fotografie dzięki uprzejmości: Bogusław Hajduk https://www.facebook.com/boguslaw.hajduk?fref=ts , http://strzelecbht17.flog.pl/
Wielką niespodziankę sprawiła mi Kasia - prawdziwa pasjonatka literatury, która również dotarła na spotkanie. Kasia prowadzi stronę: https://www.facebook.com/KsiazkowoLC , na której zamieszcza recenzje przeczytanych książek.
.jpg)
Foto: ze zbiorów prywatnych Kasi :)
Spotkanie odbyło się w bardzo sympatycznej atmosferze. Opowiadałam zgromadzonym gościom o mojej życiowej pasji: o tym, skąd czerpię inspiracje do pisania oraz jakie emocje temu towarzyszą. Zaprezentowałam moje powieści, odczytując krótkie fragmenty. Moja prezentacja spotkała się z ciepłym przyjęciem, a na zakończenie, podczas odczytywania fragmentów z "Zakręconego życia Madzi Kociołek" (wyd. Szara Godzina: http://www.szaragodzina.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=84&cntnt01returnid=18 ) pojawiły się nawet łzy rozbawienia.
Relację ze spotkania oraz wywiad można przeczytać również tutaj: http://www.informatorbrzeski.pl/kultura/jadowniki-popoludnie-z-ksiazka-spotkanie-autorskie-edyty-swietek-zdjecia/
Na zakończenie części autorskiej miałam przyjemność podpisać książki dla Czytelniczek.
Po części oficjalnej wszyscy uczestnicy spotkania zostali poczęstowani wspaniałymi wypiekami Koła Gospodyń TRADYCJA (palce lizać!!!) oraz lampką wina. Można było także podziwiać oraz nabyć przepiękne wielkanocne rękodzieło.
Miałam przyjemność zwiedzenia nowo wyremontowanego budynku Domu Ludowego, w którym mieści się także Biblioteka Publiczna. Pan Jerzy z entuzjazmem opowiadał mi o działaniach kulturalnych podejmowanych w Jadownikach. Z wielkim uznaniem mogę napisać, że jest to miejscowość, w której dzieje się wiele ciekawych rzeczy i mieszkają ludzie obdarzeni prawdziwą pasją.
Jeszcze raz z całego serca dziękuję za zaproszenie oraz zorganizowanie wspaniałego spotkania i bardzo ciepłe przyjęcie.
Foto ze zbiorów prywatnych Kasi Drobot
foto: Bogusław Hajduk
Organizatorzy spotkania:
Jerzy Gawiak
Biblioteka Publiczna w Jadownikach
Koło Gospodyń TRADYCJA
Patronat nad spotkaniem objął Burmistrz Miasta i Gminy Brzesko
p. Grzegorz Wawryka.
Wśród zaproszonych gości znajdowali się między innymi działacze gminy Brzesko oraz Panie reprezentujące biblioteki w Biadolinach oraz Brzesku.
Poniższe fotografie dzięki uprzejmości: Bogusław Hajduk https://www.facebook.com/boguslaw.hajduk?fref=ts , http://strzelecbht17.flog.pl/
Wielką niespodziankę sprawiła mi Kasia - prawdziwa pasjonatka literatury, która również dotarła na spotkanie. Kasia prowadzi stronę: https://www.facebook.com/KsiazkowoLC , na której zamieszcza recenzje przeczytanych książek.
.jpg)
Foto: ze zbiorów prywatnych Kasi :)
Spotkanie odbyło się w bardzo sympatycznej atmosferze. Opowiadałam zgromadzonym gościom o mojej życiowej pasji: o tym, skąd czerpię inspiracje do pisania oraz jakie emocje temu towarzyszą. Zaprezentowałam moje powieści, odczytując krótkie fragmenty. Moja prezentacja spotkała się z ciepłym przyjęciem, a na zakończenie, podczas odczytywania fragmentów z "Zakręconego życia Madzi Kociołek" (wyd. Szara Godzina: http://www.szaragodzina.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=84&cntnt01returnid=18 ) pojawiły się nawet łzy rozbawienia.
Relację ze spotkania oraz wywiad można przeczytać również tutaj: http://www.informatorbrzeski.pl/kultura/jadowniki-popoludnie-z-ksiazka-spotkanie-autorskie-edyty-swietek-zdjecia/
Na zakończenie części autorskiej miałam przyjemność podpisać książki dla Czytelniczek.
Po części oficjalnej wszyscy uczestnicy spotkania zostali poczęstowani wspaniałymi wypiekami Koła Gospodyń TRADYCJA (palce lizać!!!) oraz lampką wina. Można było także podziwiać oraz nabyć przepiękne wielkanocne rękodzieło.
Miałam przyjemność zwiedzenia nowo wyremontowanego budynku Domu Ludowego, w którym mieści się także Biblioteka Publiczna. Pan Jerzy z entuzjazmem opowiadał mi o działaniach kulturalnych podejmowanych w Jadownikach. Z wielkim uznaniem mogę napisać, że jest to miejscowość, w której dzieje się wiele ciekawych rzeczy i mieszkają ludzie obdarzeni prawdziwą pasją.
Jeszcze raz z całego serca dziękuję za zaproszenie oraz zorganizowanie wspaniałego spotkania i bardzo ciepłe przyjęcie.
czwartek, 6 marca 2014
Spotkajmy się w Jadownikach :)
Z przyjemnością informuję, że zostałam zaproszona na spotkanie
autorskie, które odbędzie się 22 marca 2014 r. o godzinie 16,00 w Domu
Ludowym w Jadownikach.
Jak zawsze w takich sytuacjach czuję się zaszczycona możliwością spotkania na żywo z powiększającym się gronem moich Czytelników. Dla autora jest to jeden z przyjemniejszych momentów na wyboistej ścieżce działalności literackiej.
W imieniu moim oraz organizatorów serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych.
Do zobaczenia w Jadownikach :)
Jak zawsze w takich sytuacjach czuję się zaszczycona możliwością spotkania na żywo z powiększającym się gronem moich Czytelników. Dla autora jest to jeden z przyjemniejszych momentów na wyboistej ścieżce działalności literackiej.
W imieniu moim oraz organizatorów serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych.
Do zobaczenia w Jadownikach :)
wtorek, 4 marca 2014
Powrót
Jakiś czas temu przyszedł mi do głowy pomysł na książeczkę
dla dzieci. Pomysł dostał roboczy tytuł "Koci projekt" i powędrował do
próbnych czytelników. Tekstu nie było dużo - zrealizowałam może 1/5
zamierzonego planu. Mój osobisty doradca przeczytał i pokręcił nosem.
Tymczasem odezwały się do mnie mamusie, które czytały wraz z dziećmi
kocią opowiastkę i DOMAGAJĄ się kontynuacji :)
Nie wiem, czy wrócę akurat do "Kociego projektu", ale wczoraj, gdy wracałam z pracy urodził mi się nowy pomysł - właśnie dla dzieci. Muszę tylko zrobić rozpoznanie rynku czyli sprawdzić, czy ktoś nie napisał wcześniej czegoś zbliżonego tematycznie.
Plan działania:
A jednak piszę, ponieważ to pozwala mi się odprężyć - szczególnie teraz, gdy znalazłam się w jakimś absurdalnym zawirowaniu.
Przemysław Kot - foto: zasoby prywatne
Nie wiem, czy wrócę akurat do "Kociego projektu", ale wczoraj, gdy wracałam z pracy urodził mi się nowy pomysł - właśnie dla dzieci. Muszę tylko zrobić rozpoznanie rynku czyli sprawdzić, czy ktoś nie napisał wcześniej czegoś zbliżonego tematycznie.
Plan działania:
- Skończyć bieżącą powieść - jestem w połowie drogi, więc nie zamierzam przerywać nawet, jeśli okaże się, że to kolejna rzecz "do szuflady"
- Skończyć pracę dyplomową
- Wrócić do tematu pisania dla dzieci
A jednak piszę, ponieważ to pozwala mi się odprężyć - szczególnie teraz, gdy znalazłam się w jakimś absurdalnym zawirowaniu.
Przemysław Kot - foto: zasoby prywatne
Pomysły, pomysły, pomysły...
Zaplecze pomysłów mam bardzo duże. Mogłabym śmiało
powiedzieć, że pchają mi się drzwiami i oknami, nawet wtedy gdy śpię :)
Gorzej z czasem na realizację, a w efekcie z konsekwencją dotyczącą
wydawania.
Już wiem o czym będzie następna powieść.
Nie wiem tylko kiedy.
Już wiem o czym będzie następna powieść.
Nie wiem tylko kiedy.
poniedziałek, 3 marca 2014
Mrok
Podtytuł tego posta powinien brzmieć: tania powieść psychologiczna.
Ale to nie jest powieść, lecz życie.
To nieprawdopodobne, jak bardzo jeden człowiek może pogardzać innymi ludźmi. Ile może w sobie nosić jadu i nienawiści.
Czasami patrzę na pewne sprawy i przecieram oczy ze zdumienia. Gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy, to nie wiem, czy byłabym w stanie w to uwierzyć. Słysząc taką opowieść z cudzych ust pomyślałabym, że ten ktoś wyolbrzymia lub streszcza mi jakąś mierną książkę z psychologicznymi wątkami.
Ale to nie jest powieść, lecz życie.
To nieprawdopodobne, jak bardzo jeden człowiek może pogardzać innymi ludźmi. Ile może w sobie nosić jadu i nienawiści.
Czasami patrzę na pewne sprawy i przecieram oczy ze zdumienia. Gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy, to nie wiem, czy byłabym w stanie w to uwierzyć. Słysząc taką opowieść z cudzych ust pomyślałabym, że ten ktoś wyolbrzymia lub streszcza mi jakąś mierną książkę z psychologicznymi wątkami.
sobota, 1 marca 2014
Po co czekać?
Mam anielską cierpliwość - cóż święta jestem nawet z nazwiska :)
tylko aureolka nad głową coś marnie świeci, ale po co czekać na coś, co
można mieć już, zaraz, teraz, natychmiast!!!???
Po co czekać do kwietnia, skoro dzień taki ładny i ciepły? Słonko prześwieca zza pierzastych obłoków, kwitną stokrotki i podbiały. Wierzby zakociły się już na dobre, a w moim ogródku wyskoczyły spomiędzy zeszłorocznej ściółki bielusieńkie przebiśniegi. W powietrzu unosi się już subtelny przedsmak wiosny...
Po co więc czekać? Wyciągnęłam z szafy gacie do biegania i inne, stosowne elementy odzienia. Włożyłam buty do biegania. W uszy wetknęłam słuchawki od MP4 i naenergetyzowana Rammstein - pobiegłam :)
Na drugim kilometrze przypomniałam sobie o istnieniu mięśni, o których przez ostatnie trzy miesiące zdążyłam zapomnieć, ale jak już się trochę porozciągałam, to dalej pomknęłam jak na skrzydłach.
Po powrocie do domu wujcio google "powiedział mi", że zrobiłam nieco ponad cztery kilometry. Dumna z siebie i zadowolona z życia, przepełniona po czubki uszu endorfinami - zasiadam teraz do pisania książki.
Po co czekać do kwietnia, skoro dzień taki ładny i ciepły? Słonko prześwieca zza pierzastych obłoków, kwitną stokrotki i podbiały. Wierzby zakociły się już na dobre, a w moim ogródku wyskoczyły spomiędzy zeszłorocznej ściółki bielusieńkie przebiśniegi. W powietrzu unosi się już subtelny przedsmak wiosny...
Po co więc czekać? Wyciągnęłam z szafy gacie do biegania i inne, stosowne elementy odzienia. Włożyłam buty do biegania. W uszy wetknęłam słuchawki od MP4 i naenergetyzowana Rammstein - pobiegłam :)
Na drugim kilometrze przypomniałam sobie o istnieniu mięśni, o których przez ostatnie trzy miesiące zdążyłam zapomnieć, ale jak już się trochę porozciągałam, to dalej pomknęłam jak na skrzydłach.
Po powrocie do domu wujcio google "powiedział mi", że zrobiłam nieco ponad cztery kilometry. Dumna z siebie i zadowolona z życia, przepełniona po czubki uszu endorfinami - zasiadam teraz do pisania książki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)