Rozpędziłam się z pisaniem tak, że aż ogarnęła mnie obawa, czy nie poszło za mocno w bardzo romantycznym kierunku 😃
Wiem, że wielu spośród Was, kochani czytelnicy, oczekuje na zbliżającą się premierę IV tomu cyklu "Sandomierskie wzgórza". Przed nami jeszcze część piąta, która ukaże się zapewne na początku przyszłego roku. Po drodze będzie wznowienie sagi "Spacer Aleją Róż", a ja już wybiegam mocno w przyszłość i żyję przygodami bohaterów zupełnie nowego, dwuczęściowego cyklu, który trochę będzie awanturniczy, na pewno ze sporą szczyptą historii, a tak naprawdę będzie chyba najromantyczniejszą historią, jaką zdarzyło mi się napisać. W drugim tomie owej świeżynki poniosło mnie w stronę romansu. Będą więc porywy młodych serc, będą pojedynki na szable oraz pistolety. Będą strojne suknie i wytworni panowie.
Jest też piękne miejsce akcji - a raczej sporo różnych zakątków, spośród których jeden namalowałam jakiś czas temu akwarelami.
Poniższy obrazek prezentuje dwór w Stadnikach na ziemi dobczyckiej. W tej urokliwej scenerii bohaterowie mojego nowego cyklu będą przeżywali różne rozterki 🙂
A ja sobie wymyśliłam, że połączę moje dwie pasje: tę bardzo starą, czyli pisanie oraz najnowszą - akwarele, i będę malowała jakieś charakterystyczne miejsca z moich powieści