piątek, 4 lipca 2025

Antologia

 Bardzo się cieszę udziałem w tym projekcie. Myślę, że taka antologia jest bardzo potrzebna kobietom, i to nie tylko tym, które zmagają się z przypadłościami czasu okołomenopauzalnego, ale również tym, które ten swoisty rollercoaster mają dopiero przed sobą.




Koniec!

 Czyż piątkowe popołudnie nie jest najlepszym dniem na to, aby skończyć pracę?

I nie myślę bynajmniej o zakończeniu na dziś, lecz o postawieniu kropki po ostatnim zdaniu.


Powieść numer 47 na razie nosi roboczy tytuł, więc nie ujawnię szczegółów. Założyłam, że będą dwa tomy. I znowu jest historycznie, bo wracam do pierwszej połowy XIX wieku, pozwalając czasowi, aby swobodnie płynął.


Teraz czeka mnie znacznie łatwiejsza i szybsza część pracy, czyli uważne sprawdzenie tekstu, dopieszczenie go jeszcze jakimiś smaczkami z epoki, a potem pójdzie w świat czyli do wydawcy.


Kocham moją pracę! 



Praca wre :)

 Pada deszcz ❤ Nareszcie!

Nie myślałam, że do tego stopnia można się cieszyć z opadów, ale w mojej okolicy od dłuższego czasu panowała susza. Żal mi było ogrodników i sadowników, ponieważ pola niemalże żółkły w oczach. Na szczęście deszcz jest spokojny, rzęsisty, taki jakiego było nam potrzeba.

Mój ogród odetchnął z ulgą 🙂




A ja?

Pracuję, choć ta pogoda jest usypiająca. Bohaterowie mojej nowej powieści znaleźli się właśnie w Wąchocku i pod wodzą Mariana Langiewicza biorą udział w bitwie powstania styczniowego. Na biurku mam potworny bałagan, ale to znak, że finał coraz bliżej. 

"Niepołomice. Zniewoleni" leżą pośród tego bałaganu nieprzypadkowo 🙂 Otóż jeden z bohaterów "Niepołomic" pojawi się również w nowym tekście. Lubię czasami nawiązywać w moich historiach do bohaterów innych książek. 



środa, 2 lipca 2025

Gorąca zapowiedź :)

 Gorąco?

Podgrzeję atmosferę jeszcze mocniej 😃

Spójrzcie tylko na poniższe cudeńko!

Przed momentem dostałam zielone światło od wydawcy i mogę się pochwalić kolejną zapowiedzią. Na stronie Wydawnictwa MANDO już trwa przedsprzedaż IV tomu cyklu "Sandomierskie wzgórza". 

A o czym jest moja najnowsza powieść?

Opis wydawcy:

Szepty odwagi, trudy codzienności i wiara w lepsze jutro

Czasem trzeba przebyć długą drogę prowadzącą przez cierpienie, lęk i tęsknotę, by odnaleźć kogoś, kto da nam nadzieję. Marcjanna, kobieta z przeszłością, w końcu otwiera serce na nową miłość. Uczucie to dojrzewa w cieniu dramatycznych wydarzeń. Jej syn zostaje porwany i życie rodziny w jednej chwili rozpada się jak domek z kart.

Targany koszmarami wojny Eustachy postanawia szukać ratunku u najlepszego lekarza w Krakowie. W Alinie odnajduje nie tylko ukojenie, ale i światło, które rozprasza jego wewnętrzny mrok – nawet jeśli nadal nie wierzy, że zasługuje na miłość.

Weronika, matka licznej gromady dzieci, uwięziona jest w małżeństwie pozbawionym ciepła i zrozumienia. Niesłyszana, niedoceniana, samotnie dźwiga ciężar codzienności. Gdy zostaje doprowadzona na skraj rozpaczy, szuka pomocy u Aliny. Czy zielarka będzie w stanie uleczyć nie tylko ciało, ale i duszę? I czy Weronika odnajdzie siłę, by zawalczyć o siebie?


Ach! Jakie piękne są te moje "Kobiety niezłomnego ducha" 



Drobne przyjemności :)

 Mam!

Przyszły moje upragnione akwarele 🙂 Bo trzeba sobie spełniać jakieś drobne marzenia. Na razie jeszcze ich nie rozpakowuję, leżą na moim biurku obok laptopa i czekają, aż skończę pracę.  To będzie moja nagroda za napisanie I tomu nowej powieści przewidzianej do publikacji na przyszły rok. Na razie myślami jestem w salonach galicyjskiej szlachty i wraz z bohaterami snuję marzenia o  wolnej Polsce. Nadciąga powstanie styczniowe...

I tylko od czasu do czasu dotykam pieszczotliwie pudełka z akwarelami, nie mogąc się doczekać na moment, gdy znowu sięgnę po pędzelek 😃