poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Do pracy

Skończyłam pisać tekst. Poprawiłam to, co stworzyłam. Brakuje mi tylko jednego detalu, aby definitywnie zamknąć temat. Potrzebuję wątku spełnionych marzeń z jakiejś baśni. W ostatnich dniach przewertowałam kilka tomów, lecz nie natrafiłam na nic, co spełniałoby moje oczekiwania. Na razie myślę, lecz nic nie przychodzi mi do głowy. Spokojnie, mam czas. Póki co w Wydawnictwie czeka na rozpatrzenie inna moja propozycja.

Odpoczęłam.

Ostatnio, z uwagi na nieludzkie upały, nie mogę biegać. Chodzimy więc wieczorami na długie, kilkunastokilometrowe spacery.

Spoglądam w niebo, liczę gwiazdy. Robię plany na przyszłość. Mój literacki przyszły rok stoi na razie pod znakiem zapytania.

Czas brać się za pisanie następnej powieści. Mam już wymyślony dość wdzięczny tytuł, nakreślony wstępny plan, zapisane ok. 70.000 znaków. Niewtajemniczonym objaśniam, że przyjmuje się, że powieść powinna mieć nie mniej niż 200.000 klepnięć w klawiaturę, a moje, za wyjątkiem "Baniek mydlanych", są z reguły znacznie obszerniejsze.

środa, 26 sierpnia 2015

Wersja ostateczna

Dostałam dzisiaj od Wydawnictwa Replika ostateczną wersję okładki do mojej najnowszej powieści.
Jest piękna. Nie mogę się na nią napatrzeć. Mam nadzieję, że zawartość przypadnie Wam do gustu, moi drodzy Czytelnicy.



Ach... a ja znowu żyję oczekiwaniem na wieści...

wtorek, 18 sierpnia 2015

Pod ostrzałem pytań :)

Przez kilka dni na blogu Literacki Świat Cyrysi patrona medialnego powieści "Tam, gdzie rodzi się zazdrość" można było zadawać mi pytania. Co z tego wyniknęło przeczytacie TUTAJ (klik)

czwartek, 13 sierpnia 2015

...

Wykonałam ostatnie szlify na "Cappuccino z cynamonem". Wersja ostateczna popłynęła łączami internetowymi do Wydawnictwa Replika. Teraz jeszcze tylko druk i niecierpliwe oczekiwanie na premierę.

Teraz dopracowuję mój najnowszy pomysł. Tekst jest już napisany, jeszcze tylko ostatnie poprawki kosmetyczne, być może dopiszę parę scen.

A później przyjdzie czas na odpoczynek. Wciąż obiecuję sobie chociaż tydzień bez komputera (w domu rzecz jasna, bo w pracy nie mogę sobie pozwolić na ten luksus). Trzeba dać odpocząć zmęczonym oczom, wyciszyć się i na chwilę zapomnieć o książkach. Intensywność ostatnich dwóch lat daje mi się we znaki.



środa, 12 sierpnia 2015

Noc marzycieli

Czeka nas najpiękniejsza noc sierpnia, wprost wymarzona dla marzycieli.
Noc perseidów.

Ponoć życzenia wypowiadane podczas spadania gwiazdy mogą się spełnić.
Już wiem, o czym będę marzyć, leżąc na huśtawce w moim ogrodzie i patrząc w niebo.




wtorek, 11 sierpnia 2015

Doczekałam się :)

Życie autora obfituje w wiele przyjemnych wydarzeń i chwil, na które oczekuje się z utęsknieniem. Dzisiaj właśnie mam jeden z takich dni, bowiem przyszedł upragniony czas premiery powieści

"Tam, gdzie rodzi się zazdrość",

która jest krakowską kontynuacją książki pt "Tam, gdzie rodzi się miłość".

Jestem bardzo szczęśliwa!




Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika za  miłą i owocną współpracę.




niedziela, 9 sierpnia 2015

Autorka czyta: "Dom kości" Graham Masterton

Fascynują mnie stare domy. Zawsze, gdy dokądś jadę lub idę, przyglądam się mijanym zabudowaniom. Najbardziej urzekają mnie budynki sprzed lat, takie, które mają w sobie duszę. Działają na moją wyobraźnię jak mało co - lubię zerkać w ich okna, zastanawiam się jakie skarby i tajemnice kryją się we wnętrzach.

Parę tygodni temu urzekła mnie okładka książki Grahama Mastertona "Dom kości". Przyznaję, że pierwszy raz zdarzyło się, abym sięgnęła po lekturę właśnie pod wpływem okładki. Zwykle biorę powieść do ręki, kartkuję ją, zatrzymują wzrok na jakichś wyrwanych z kontekstu zdaniach i zerkam na tył okładki, gdzie zazwyczaj można przeczytać opis powieści, króciutki fragment tekstu lub czyjąś "polecajkę". Mnie skusił dom na okładce - dziwne prawda?

Nie czytuję horrorów. Moje ostatnie spotkanie z tym gatunkiem literackim było ładnych dwadzieścia lat temu, gdy przeczytałam "Manitou" tego samego autora. Mniejsza o to. Ponieważ żyję w ciągłym biegu, czas na czytanie mam przede wszystkim w drodze do i z pracy. I całe szczęście, bowiem lektura "Domu kości" bardzo mocno pobudziła moją wyobraźnię - na tyle skutecznie, że przez chwilę mój ukochany dom przestał być najlepszym miejscem na świecie.


Wyobraź sobie, że jesteś w pięknej, opuszczonej willi. Oglądasz ją z myślą o tym, aby ją nabyć i w niej zamieszkać. Przechadzasz się po pustych pokojach i myślisz o tym, że ten dom jest spełnieniem twoich marzeń: duży przestronny, ze wspaniałym rozkładem wnętrz. Tutaj urządzisz sypialnię, tam pokój dla dziecka, a salonie przydałyby się nowe tapety. Za oknami widzisz bujną zieleń tajemniczego ogrodu. Pragniesz kupić ten dom, bo jest jak z bajki. Agent obrotu nieruchomościami, który chodzi za tobą krok w krok gorąco namawia cię na zakup, bo cena jest naprawdę okazyjna.

Nie! Nie rób tego, nie ulegaj urokom tego domostwa! Nie kupuj tego domu, choćby nie wiem jak atrakcyjna była jego cena bo... bo ten dom może cię wessać. Ciebie i Twoją rodzinę. Jeśli w nim zamieszkasz to tak, jakby Twój los został przesądzony.


"Dom kości" czyta się szybko i z zapartym tchem. Nie będę Wam zdradzać nawet zarysu fabuły, na ten temat można poczytać na stronie Wydawnictwa Replika, wystarczy kliknąć tutaj: Dom kości. Żywe dialogi i brak zbędnych opisów sprawiają, że książka jest dynamiczna i wciąż coś się dzieje. Mimo, że nie jestem fanką tego gatunku literackiego, z czystym sumieniem polecam powieść nie tylko amatorom horrorów. Dreszczyk emocji gwarantowany. Przyznaję, że po przeczytaniu "Domu kości" czułam się nieswojo, gdy zdarzyło mi się oprzeć plecami o ścianę mojego domu :)

Dodatkowym bonusem są trzy opowiadania zamieszczone na końcu książki - te także polecam. Szczególnie urzekł mnie "Pospieszny potwór" i zastosowana tam zabawa pętlą czasu.


Foto: autorka

sobota, 8 sierpnia 2015

Konkurs dla wiernych Czytelników

Postanowiłam zorganizować kolejny konkurs dla moich wiernych Czytelniczek.
Szczegóły i zgłoszenia na Facebooku: Post konkursowy

Nagrodą dla jest jedna z niżej przedstawionych książek:



Do dzieła!


Mroczne sekrety Hajdukiewiczów i Lesnerów

Trzecia recenzja przedpremierowa pojawiła się u patrona medialnego książki: Anny Grzyb - blog Pisaninka.

Edyta Świętek wykreowała pełen tajemnic i intryg świat, który wbrew pozorom wcale nie jest aż tak bardzo odległy od naszego własnego. Miłość, nienawiść, zazdrość, zawiść, wszystkie te uczucia targają przecież ludźmi od zarania dziejów. Wielu z nich marzy o zemście, o odebraniu wrogowi tego, na czym najbardziej mu zależy, o upodleniu go, zniszczeniu, unicestwieniu. Niejednokrotnie dochodzi do morderstwa… bez cienia skrupułów czy wyrzutów sumienia.
Całość przeczytacie tutaj: RECENZJA 3 
 

czwartek, 6 sierpnia 2015

Owoc mojej pracy

Wczoraj cały dzień byłam w biegu. Nawet nie zdążyłam nacieszyć się przesyłką, którą dostarczył mi kurier. A przesyłka zawierała to:


Piękne, nowiutkie, pachnące farbą drukarską.

Drugą niespodzianką był e-mail w Wydawnictwa Replika, a w nim oficjalne zaproszenie na Targi Książki w Krakowie.

środa, 5 sierpnia 2015

Recenzja przedpremierowa nr 2

Tym razem opinię o "Tam, gdzie rodzi się zazdrość" wyraża Magdalena Majcher - recenzentka prowadząca blog Przegląd Czytelniczy.

"Od dłuższego czasu czytam wszystko, co wydaje Edyta Świętek. To jedna z ciekawszych współczesnych polskich autorek. W swoich powieściach łączy historie miłosne z wątkami kryminalnymi czy sensacyjnymi. Jej książki są doskonałą rozrywką i przyjemnym sposobem na spędzenie wieczoru. „Tam, gdzie rodzi się zazdrość” to kolejna świetna powieść spod pióra pisarki. Polecam serdecznie!"

Miłe słowa :)

Całą recenzję przeczytacie tutaj: RECENZJA 2

 

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Konkursy, konkursy...



Dzisiaj zapraszam szczególnie serdecznie użytkowników Facebooka do odwiedzin na mojej stronie autorskiej: Fanpage Edyta Świętek




Mam wrażenie, że u blogerek-recenzentek rozsypał się worek z konkursami. Do wygrania dwupaki romansów: Tam, gdzie rodzi się miłość", "Tam, gdzie rodzi się zazdrość" oraz "Zakręcone życie Madzi Kociołek".







Serdecznie polecam :)



niedziela, 2 sierpnia 2015

Recenzja przedpremierowa: Tam, gdzie rodzi się zazdrość

Przeczytaliście "Tam, gdzie rodzi się miłość"?
Interesuje Was kontynuacja?

Maleńki przedsmak można odnaleźć w pierwszej przedpremierowej recenzji, którą opublikowała Krystyna, autorka bloga Literacki Świat Cyrysi. Wystarczy kliknąć tutaj: RECENZJA 1

Serdecznie polecam.


Premiera powieści przewidziana jest na  dzień
11 sierpnia 2015 r.

Zaglądajcie na mój facebookowy fanpage - już niebawem ogłoszę konkurs, w którym będzie do wygrania moja najnowsza powieść.