Jak nie kochać wiosny, gdy tak pięknie wokół?
Zieleń - wciąż jeszcze
nieśmiała, ale jest jej już coraz więcej - coraz intensywniej ubarwia
świat. Wśród gęstniejących traw zakwitają pęki fiołków, podnosząc
fioletowe łebki w stronę słońca. Tuż obok panoszą się stokrotki z
zarumienionymi delikatnie płatkami - te kwitły niemalże cały rok, nawet
podczas zimy. Forsycja już wystrzeliła żółcią, a nad nią zwieszają się
obsypane białym puchem, upojnie pachnące gałęzie śliw mirabelek. I tak wygląda mój popołudniowy spacer z biura na przystanek MPK.
Chce się żyć.
Oddycham pełną piersią.
Szczęśliwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz