Od jakiegoś czasu lubię poniedziałki. Nowy tydzień, nowe wyzwania, nowe perspektywy. Zamiast listy pobożnych życzeń, zwanych marzeniami - cele do realizacji.
Za oknem świeci nisko zawieszone, listopadowe słońce. Na biurku stoi kubek z gorącą herbatą.
Pracuję.
Krótka przerwa na relaks i przepływ pozytywnej energii.
Życie jest piękne.
Tak niewiele trzeba, aby to poczuć. Wystarczy trochę zmienić priorytety. Zrobić coś nie dla siebie, lecz dla innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz