Wczorajszy dzień - pełen wrażeń i emocji sprawił, że sobie solennie postanowiłam nie narzekać więcej na poniedziałki :)
Kurka wodna... Od wczoraj lubię poniedziałek. Koniec. Kropka.
Nowy tydzień - nowe plany.
Dzisiaj tryskam energią. Wena twórcza nie odstępuje mnie nawet na krok. Wieczorem pójdę pobiegać.
Życie jest piękne, chociaż czasami sobie z nas chichocze - prawie tak, jak w komedii Chmielewskiego z 1971 r. nawiasem mówiąc uwielbiam komedie z minionej epoki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz