Martwię się o Madzię Kociołek - utknęło moje biedactwo w czarnej dziurze. Nauczyłam sie już, że sprawy wydawnicze ciągną się strasznie długo a mimo to wciąż jestem myślami z moją "podopieczną" i nie mogę pozbyć się takiego wstrętnego uczucia niekończącego się napięcia.
Zapraszam Cię w świat moich książek. Proszę: rozsiądź się wygodnie z filiżanką dobrej kawy i ciastkiem. Polecam zwłaszcza cappuccino z cynamonem. Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. Wszystkie teksty na blogu stanowią moją własność intelektualną. Jeśli chcesz coś zacytować, zrób to z linkiem do mojej strony.
czwartek, 7 marca 2013
W oczekiwaniu na decyzję o losach Madzi Kociołek
Poniżej klasyczny dowód na to, że przy odrobinie talentu i świetnym pomyśle
można zrobić coś interesującego ze zwykłej komerchy. Słucham tego
kawałka od wczoraj i bardzo podoba mi się w tym brzmieniu.
Martwię się o Madzię Kociołek - utknęło moje biedactwo w czarnej dziurze. Nauczyłam sie już, że sprawy wydawnicze ciągną się strasznie długo a mimo to wciąż jestem myślami z moją "podopieczną" i nie mogę pozbyć się takiego wstrętnego uczucia niekończącego się napięcia.
Martwię się o Madzię Kociołek - utknęło moje biedactwo w czarnej dziurze. Nauczyłam sie już, że sprawy wydawnicze ciągną się strasznie długo a mimo to wciąż jestem myślami z moją "podopieczną" i nie mogę pozbyć się takiego wstrętnego uczucia niekończącego się napięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz