piątek, 16 marca 2018

W oczekiwaniu na wiosnę

Ostatnio bardzo dużo dzieje się w moim życiu i, co tu dużo mówić, czasami pragnę by doba miała parę godzin więcej. Jako, że nigdy nie rozpisywałam się na ważne dla mnie tematy nie związane z literaturą, tak i tym razem pominę je milczeniem.

Z utęsknieniem czekam na wiosnę, ponieważ wiosna przyniesie mi upragnioną premierę piątego, ostatniego tomu sagi "Spacer aleją Róż". Do kompletu dołączy taki tom:


Coś się kończy, coś powinno się zacząć...

Dziwnie się czuję - poświęciłam tej sadze blisko dwa lata pracy. To miliony znaków wklepanych na klawiaturze, ułożonych w słowa, zdania, rozdziały. Godziny pisania, dokształcania się, czytania materiałów źródłowych. Zawsze intrygowała mnie topografia, architektura i historia Nowej Huty. Póki nie zaczęłam pisać sagi, nie miałam pojęcia, o ilu ciekawych sprawach związanych z tą dzielnicą Krakowa nie miałam pojęcia.

W szkole nie uczono nas zbyt gruntownie powojennej historii Polski. Uczęszczałam do podstawówki, a następnie liceum, w którym ten okres został potraktowany po macoszemu. A może wynikało to z luk w programie kształcenia? Trudno to roztrząsać. Uczyłam się więc na nowo. Wsłuchiwałam się w opowieści ludzi, którzy pamiętali czasy powojenne, czytałam wspomnienia, oglądałam kroniki filmowe. To był ogrom pracy.

Co czuję?

Jestem trochę zmęczona, gdyż ostatnie dwa lata były dla mnie nieprawdopodobnie intensywne. Już dawno obiecywałam sobie, że gdy tylko skończę pisanie piątego tomu, przeznaczę na relaks co najmniej jeden miesiąc: bez czytania opracowań, bez pisania nowych powieści. I poniekąd tak było, lecz i tak zabrakło czasu na wypoczynek, ponieważ szybko trzeba było zmobilizować się do pracy z moją wspaniałą redaktorką, Moniką Orłowską. Ach! Pomoc tej kobiety jest naprawdę nieoceniona! A miniony tydzień poświęciłam ostatniej korekcie przed drukiem.

Tak wygląda dziesięć rozdziałów piątego tomu sagi:


Już przeczytane, z naniesionymi ostatnimi uwagami - kilka dni wytężonej pracy dla moich cudownych czytelników :)

Jutro odpoczynek. I jeszcze przez kilka następnych dni - już się cieszę :)

Często pytacie mnie o to, czy saga będzie miała kontynuację. Otóż na razie nie chciałabym niczego deklarować i obiecywać, ale mam mnóstwo pomysłów, które nie zmieściły się w powieści. Wyszłyby z tego dwie, może trzy książki. Czy je napiszę? Czas pokaże.

W pierwszym planie saga miała zakończyć się fabularnie w 2018 r. Odeszłam od tego pomysłu z kilku powodów.

Po pierwsze:
Na początku lat dziewięćdziesiątych Nowa Huta, w której urodziłam się i dorastałam, została podzielona na kilka mniejszych dzielnic. Siłą rzeczy część mojej powieściowej rodziny wypadła poza jej obręb. Ja także obudziłam się pewnego dnia nie jako nowohucianka, lecz mieszkanka Bieńczyc. Nigdy nie przyzwyczaiłam się do tego podziału, i gdy ktokolwiek pyta mnie o to, skąd pochodzę, zawsze odpowiadam, że z Nowej Huty.

Po drugie:
Moi bohaterowie w wielu przypadkach są postaciami zaangażowanymi politycznie. Historia Polski po 1989 roku zawiera mnóstwo niedomówień i bywa różnorodnie interpretowana. Doszłam więc do wniosku, że nie chcę angażować się w pisanie o tematach, które dzisiaj dzielą Polaków. Uważam te podziały za smutne, krzywdzące i zbędne. Nigdy nie uprawiam polityki ani na blogu, ani na moim profilu Facebookowym. Wychodzę z założenia, że moja twórczość jest dla wszystkich - niezależnie od poglądów, wyznania i innych przekonań.

Po trzecie:
Gdybym chciała pociągnąć historię aż do współczesności, wymagałoby to dopisania kolejnego tomu lub tomów do sagi. Z Wydawnictwem Replika uzgodniłam publikację pięciu tomów. Tak zostało to zaakcentowane na okładce powieści "Cień burzowych chmur". Nie chciałabym, aby czytelnicy poczuli się w jakikolwiek sposób "naciągnięci" przeze mnie na zakup kolejnych tomów cyklu.

Uff... Ależ się rozpisałam! Jak nie ja na tym blogu :)

Co pozostaje?
Oczekiwanie na wiosnę.
Dzisiaj za moimi oknami pojawił się śnieg, choć jeszcze przed paroma dniami cieszyłam się ładną pogodą, słońcem i krokusami, które zaczęły rozkwitać.



A dzisiaj przyłapałam Przemysława Kota na tęsknym spoglądaniu przez okno. Chyba brakuje mu plamy słońca na podłodze salonu. Ostatnio wciąż tam się wylegiwał "kołami do góry".



4 komentarze:

  1. Po przeczytaniu tego komentarza zrozumiałam dlaczego nie może być dalszych losów...Ma Pani rację, jesteśmy za bardzo podzielonym społeczeństwem na ten moment, by w jakikolwiek sposób opowiadać o losach naszych kochanych bohaterów :( Być może historia o "nich" napisze ciąg dalszy. Dziękuję za te lata wytężonej pracy choć dla mnie to była chwila ( początek grudnia, gdy polecono mi Pani sagę) Z utęsknieniem czekam na ostatni tom, a w swojej wyobraźni i wg swoich politycznych poglądów będę sobie tych bohaterów dalej wyobrażać, jacy by byli i co by zrobili dziś? Dzięki temu każdy z nas, czytelników będzie mógł się dalej z nimi utożsamiać. Jeszcze raz dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry, na blog trafiłam przypadkiem, wcześniej na FB zobaczyłam zdjęcie uroczej dziewczyny z warkoczem, cudne. Zbiegło się to z moją nową przygodą czytelniczą - zaczynam cykl "Spacer Aleją Róż". W pierwszej chwili niemiłe zaskoczenie, po poznanych, we wcześniej przeczytanych Pani książkach, uroczych klimatach krakowskich, tu Nowa Huta. Ale już treść wciągnęła, już mnie Pani kupiła.
    Lubię czytać Pani książki o tym, co w życiu ważne, o wielkich uczuciach - miłości, zdradzie, cierpieniu, tęsknocie, o marzeniach i idących za nimi wyborach, o tym jak ważne jest zaufanie i rozmowy, jak budują się relacje, jak tajemnice, choćby najgłębiej skrywane wychodzą na jaw. Cenię Pani lekkie pióro, prosto opowiada Pani o rzeczach trudnych, o ciekawych bohaterach (proszę nie wartościować ich imionami - Pan Ciaputek!) wplatając do opowieści wątki sensacyjne czy wręcz kryminalne. Czytam szóstą Pani książkę i cieszę się, że wiele jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy pisząc "... czekam na wiosnę, gdyż wiosna przyniesie premierę [...] piatego tomu..." miala Pani na mysli pierwszy dzień wiosny ? Z niecierpliwością czekam na to i ja, ale nie wiem ile dokładnie przyjdzie mi jeszcze czekać? Bo jeśli do 21go to chyba jeszcze wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nie! Premiera będzie w połowie maja. Ale maj to przecież wiosna :)

      Usuń