czwartek, 19 października 2017

Głód miłości

Subiektywnie :)

Niedawno otrzymałam w prezencie od Wydawnictwa Replika najnowszą powieść Natalii Nowak-Lewandowskiej zatytułowaną "Głód miłości".

Opis ze strony wydawnictwa:



Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.



Mówi się, że nie należy oceniać książek po okładce i faktycznie jest to prawda. Czasami, gdy grafika poniesie fantazja, pojawiają się na rynku wydawniczym twory zupełnie nieadekwatne do zawartości. W tym konkretnym przypadku muszę stwierdzić, że praca P. Izy Szewczyk, która projektowała okładkę "Głodu miłości" to mistrzostwo. Niezwykle symboliczny obrazek jest doskonale dopasowany do treści. Przyciąga wzrok i intryguje. Gniazdo w dłoniach dziewczyny - ewidentne nawiązanie do kobiecych tęsknot o wiciu własnego gniazdka i pragnieniu stabilizacji. A te tabletki? To nie jest przypadek, lecz starannie dopracowana koncepcja.

Przejdźmy jednak do rzeczy.
"Głód miłości" to druga publikacja na koncie autorki. Jest to mocna powieść obyczajowa, lecz przypadnie do gustu również wielbicielkom romansów, ponieważ aż kipi emocjami. Miałam przyjemność czytać debiutancki tekst Natalii, i jestem pod dużym wrażeniem progresu. Ponownie podjęła się pisania na trudny temat, i w moim odczuciu doskonale sobie z nim poradziła.

Największym atutem tekstu są wyraziście nakreślone postaci pierwszoplanowe. Kiedy poznajemy główną bohaterkę, Martę, odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z dziwną, trochę wyrachowaną dziewczyną, która chciałaby wszystkiego, dając w zamian niewiele. Osacza swojego partnera, zachowuje się w sposób skrajnie nieprzewidywalny, ulega zmianom nastrojów. Jest naładowana emocjami, które aż elektryzują.

- Widziałam, wszystko widziałam! - dyszała. - Widziałam, jak na nią patrzyłeś, widziałam, jak flirtowałeś bez skrępowania, a ja siedziałam przecież na wprost ciebie! Jak mogłeś?! - Jej krzyk zwracał uwagę mijających ich przechodniów. 

Jaki mężczyzna ma się zmierzyć z taką furią? Anioł w ludzkiej postaci? Męczennik, który pokornie zniesie wszystko? O nie! Autorka zafundowała nam szaleńczy roller coaster, bowiem Dawid bywa równie impulsywny i nieobliczalny co Marta.

- No ja pierdolę, nie wytrzymam! - Wyrżnął z całej siły w blat biurka, zrzucając przy tym dokumenty.

Co może wyjść z takiej diabelskiej mieszanki? Trudna miłość. Pełna pasji, namiętności i emocji. Bohaterowie zdają się balansować na kruchej tafli lodu. Jedno nieostrożne zachowanie może pociągnąć za sobą katastrofalne konsekwencje. Natalia intrygująco prowadzi nas przez meandry ludzkiej psychiki, zaglądając w jej najmroczniejsze zakamarki.

Dodatkowym atutem powieści jest prosta forma i brak zbędnych ozdobników. Na podstawie opisów możemy sobie wyobrazić bohaterów oraz sytuacje w które zabrnęli, lecz nie jest to monotonne czy nużące. Wyważony minimalizm.

"Głód miłości" z całą pewnością zapadnie w moją pamięć na długo. Jest to jedna z lepszych powieści, jakie przeczytałam w bieżącym roku. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki.

Serdecznie polecam! Warto przeczytać!

Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz powieści.




Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.
Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.
Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.
Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.
Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.
Młody adwokat, Dawid, ma w życiu wszystko oprócz tego, co wydaje mu się zbędne: miłości i stabilizacji. Pewnego dnia na przejściu dla pieszych potrąca samochodem młodą dziewczynę, Martę. Nie wie jeszcze, że ten wypadek wywróci jego życie do góry nogami. Dziewczyna od początku wydaje mu się nieco dziwna i niekonsekwentna w swoich zachowaniach i reakcjach. Dawid odwiedza ją w szpitalu, gdzie po wypadku Marta dochodzi do siebie, i jest nią coraz bardziej zauroczony. Nie może jedynie zrozumieć, skąd jej dziwne zachowanie: raz okazuje mu serdeczność i zainteresowanie, by po chwili patrzeć na niego z taką wściekłością i niechęcią, jakby miała przed sobą największego wroga.

2 komentarze:

  1. Dzień dobry Pani Edyto, z zapartym tchem przeczytałam 3 tom sagi Spacer Aleją Róż.
    Zakończenie tego tomu zatrważające - co dalej z Bronkiem, czy nic złego mu się nie stanie? Propozycja podtytułu 4 tomu "Szarość miejskich mgieł" bardzo mi się podoba, jest jak najbardziej odpowiednia. Mam nadzieję, że wydawnictwo przychyli się do Pani propozycji.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego dnia - Małgorzata S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Podtytuł spodobał się w wydawnictwie, więc jest szansa, ze tak już zostanie. Pozdrawiam!

      Usuń