niedziela, 28 sierpnia 2016

Ostatni weekend sierpnia

Lato raczej nie rozpieszczało nas w tym roku z pogodą. Na szczęście końcówka sierpnia jest piękna i ciepła, sprzyja relaksowi na świeżym powietrzu. Mój ostatni sierpniowy weekend upłynął przy pracy nad ostatnią korektą w "Miodzie na serce". Nawet grill z przyjacielem rodziny nie przeszkodził mi w pracy. Dżentelmeni pilnowali kiełbasek i gawędzili, ja pracowicie wertowałam powieść jeszcze w formie wydruku na brudno.

A skoro na tapecie był "Miód na serce", to podczas pracy popijałam moje ulubione cappuccino z cynamonem. Nic nie pasuje lepiej do tekstu, który jest delikatnym nawiązaniem do powieści o równie aromatycznym tytule. Nie, nie jest to bezpośrednia kontynuacja książki, ale zupełnie niezależna powieść traktująca o losach Elwiry. Kto już czytał "Cappuccino z cynamonem", ten wie o kim mowa. A kto jeszcze nie skusił się na zgłębienie perypetii Patrycji, koniecznie powinien to zrobić.



Oczywiście przy pracy towarzyszy mi muzyka - nie mogłoby być inaczej. Pisząc "Miód na serce", śledziłam czujnym okiem którąś tam edycję programu Must Be The Music i bardzo mocno kibicowałam wspaniałej i bardzo dojrzałej wokalistce Izie Kowalewskiej. Jedna z piosenek Izy była dla mnie wielką inspiracją do pracy, co znajdzie odzwierciedlenie w finalnym wytworze mojego umysłu oraz pracy zespołu Wydawnictwa Replika. Posłuchajcie koniecznie tej piosenki - wsłuchajcie się w jej tekst, wczujcie się w klimat:



Nawiasem mówiąc chyba nigdy nie wybaczę jurorom programu, że Iza nie zajęła pierwszego miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz