wtorek, 12 stycznia 2016

Krótko o tym, co dzieje się w moim literackim świecie

Uff... Korekta redakcyjna "Wszystkich kształtów uczuć" poszła wyjątkowo szybko i sprawnie. Miło było przy tej okazji przeczytać kilka przyjemnych słów od pani redaktor. Teraz pozostaje czekać na skład, ostateczną rewizję tekstu i wio! do druku.

Tymczasem przyszło mi znowu nad wyraz niewdzięczne zadanie napisania paru słów o sobie. Chyba nie ma trudniejszego wyzwania niż sklecenie kolejnego biogramu.
Podobnie sprawy się mają z robieniem fotografii (Nie lubię! Nie lubię!) - dla mnie to prawdziwa zmora. Nie znoszę wdzięczenia się do obiektywu. Z tegoż właśnie względu nie zostałam modelką, chociaż możliwości ku temu były.

Mogę w końcu się pochwalić, że skończyłam pisanie powieści, która według wyliczeń powinna być moją trzynastą publikacją. Albo dwunastą, gdyby uznać za całość I i II wydanie "Wszystkich kształtów uczuć". Jeśli sprawy potoczą się po mojej myśli, to "Miód na serce" powinien zostać wydany w II połowie bieżącego roku. Wcześniej ukaże się powieść zatytułowana "Noc Perseidów" - tekst o marzeniach, które się spełniają - niekoniecznie po myśli marzycieli. Zabrzmiało enigmatycznie? Okej, tak właśnie miało zabrzmieć.

Aktualnie przygotowuję również coś, co chciałabym puścić w świat na koniec roku. I tutaj prośba do moich wiernych Czytelniczek i Czytelników - trzymajcie za mnie kciuki ze wszystkich sił, bo to nad czym pracuję, ma dla mnie wyjątkowe znaczenie.

To tyle, jeśli chodzi o kalendarz, a raczej moje założenia.

Jak tylko ogarnę najpilniejsze sprawy, mam nadzieję, że nastąpi to jeszcze w tym , najdalej w przyszłym tygodniu, to zabiorę się za przygotowanie planu kolejnego tekstu (perspektywy na 2017 r). Mam aż trzy pomysły, w tym dwa zaczęte, które niezmiernie mnie kuszą. Poza nimi mam jeszcze mnóstwo innych notatek, które w przyszłości przybiorą formę tekstu. Właściwie jedynym ograniczeniem mojej pracy literackiej jest czas, gdyż pomysłów oraz chęci mam bardzo dużo.