środa, 12 listopada 2014

Są takie miejsca, do których wraca się z prawdziwą przyjemnością.

W miniony piątek miałam przyjemność gościć na spotkaniu autorskim w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sieradzu.  

Serdecznie dziękuję:
 p. dyrektorowi Zbigniewowi Łuczakowi za zaproszenie, 
a pani Annie Baśnik - kustoszowi biblioteki za zorganizowanie spotkania.

Z panem Zbigniewem Łuczakiem

 (foto dzięki uprzejmości Z. Łuczak)

Z panią Anną Baśnik

(foto: archiwum prywatne)

Sieradz to miejsce szczególnie bliskie mojemu sercu, ponieważ tam odbyło się moje pierwsze spotkanie z Czytelnikami. Do dziś pamiętam serdeczne przyjęcie z jakim wówczas się potkałam, więc ponowne zaproszenie bardzo mnie ucieszyło.

Byłam nieprawdopodobnie szczęśliwa i bardzo mile zaskoczona, gdy okazało się, że wiele spośród przybyłych osób miałam okazję spotkać trzy i pół roku temu - nadmienię, że wówczas gościłam w dwóch innych filiach bibliotecznych. Dla autora możliwość ponownej wizyty w tym samym miejscu jest niebywałym przeżyciem.


  (foto dzięki uprzejmości Z. Łuczak)

Szczególnie wzruszyła mnie p. Stanisława - emerytowana dyrektorka gimnazjum oraz polonistka, która nie tylko bardzo ciepło wspominała nasze poprzednie spotkanie, ale również dodała mi skrzydeł, komentując moją działalność literacką. To zaszczyt i przyjemność, gdy doświadczona polonistka tak pochlebnie ocenia moją twórczość.

Ponieważ Biblioteka w Sieradzu posiada w swoich zasobach cały mój dorobek, a moja pierwsza wizyta w tym uroczym mieście odbyła się tuż po wydaniu "Wszystkich kształtów uczuć", tym razem postanowiłam skupić się na omówieniu moich dwóch ostatnich powieści: "Zakręconego życia Madzi Kociołek" oraz "Cieni przeszłości".
 


(foto: archiwum prywatne)

Jako pierwszą zaprezentowałam powieść "Cienie przeszłości", która budzi wśród Czytelników duże zainteresowanie. Rozmawialiśmy na tematy poruszone na jej kartkach: agresywnej karierze zawodowej oraz drugiej szansie, która pojawiła się w życiu bohaterki. Mimo, że znaczna część obecnych na spotkaniu osób zdążyła już zapoznać się z powieścią, na zachętę dla niezdecydowanych przeczytałam kilka fragmentów książki.

W przerwie pomiędzy omawianiem "Cieni przeszłości" a "Zakręconego życia Madzi Kociołek" opowiadałam Czytelniczkom o moich najbliższych planach wydawniczych, a w szczególności o projekcie "Bańki mydlane", który już niebawem omówię tutaj szerzej. Ponieważ wzmiankowany projekt związany jest z nowotworami, zachęcałam panie do przeprowadzania profilaktycznych badań.

Część prelekcyjną zakończyłam optymistycznym akcentem, czyli krótkim omówieniem przygód Madzi Kociołek. Wspomniałam o idei, która przyświecała mi podczas pisania tej satyrycznej historii - zwróceniu uwagi na coraz poważniejszy problem społeczny, jakim są zagrożenia płynące z sieci internetowej. Dyskutowaliśmy na temat niefrasobliwego publikowania fotografii oraz informacji na własny temat na różnych portalach i konsekwencji, które mogą z tego wynikać. Mimo że "Zakręcone Madzi Kociołek" jest na pierwszy rzut oka lekką humorystyczną opowieścią, zawsze podkreślam, że jest to lektura nie tylko dla dorosłych pań, ale również dla dziewcząt ze starszych klas gimnazjalnych i liceum. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej książki przynajmniej część Czytelników zacznie rozważniej korzystać z Internetu.

Moja wspaniała publiczność - kochani, serdecznie dziękuję za Waszą obecność mimo niesprzyjających warunków pogodowych.




(foto: archiwum prywatne)

















 (foto dzięki uprzejmości Z. Łuczak)

Chwile takie jak te na zawsze utrwalają się zarówno w pamięci jak i w sercu. Kończąc spotkanie z gościnnymi mieszkańcami Sieradza, powiedzieliśmy sobie "do zobaczenia niebawem". Mam nadzieję, że to nie była moja ostatnia wizyta wśród tych sympatycznych ludzi. Podczas pamiętnej wizyty w 2011 roku obiecałam Czytelnikom, że napiszę powieść, gdzie przynajmniej jeden epizod ma miejsce w Sieradzu. Z ogromną przyjemnością mogłam więc powiedzieć, że udało mi się wywiązać z tej obietnicy i planuję w połowie przyszłego roku wysłać do wydawnictwa propozycję pod roboczym tytułem "Cappuccino z cynamonem". Drodzy Państwo - trzymajcie więc kciuki za to, aby moje palny zostały zrealizowane.

Wracałam do domu naładowana ogromem pozytywnej energii, wciąż przeżywając zaczarowane chwile, które spędziłam w Sieradzu.

Na zakończenie pragnę pochwalić się pięknym upominkiem, jaki otrzymałam od pani Anny Baśnik. Jest to tomik poezji jej autorstwa zatytułowany "Slajdy". Do projektu okładki oraz zilustrowania utworów wykorzystane zostały grafiki wykonane przez syna pani Anny - Pawła. Serdecznie polecam wszystkim miłośnikom poezji sięgnięcie po te pozycję - niesie ze sobą niesamowity przekaz. W najbliższym czasie napiszę na ten temat znacznie więcej.




1 komentarz:

  1. Bardzo żałuję, że nie byłam na tym spotkaniu... . Na kolejne powieści czekam z ogromną niecierpliwością... . A jeśli będę miała okazję, na pewno przeczytam "Slajdy" Pani Anny. Serdeczności, Edytko :-)

    OdpowiedzUsuń