piątek, 30 maja 2014

Radość oczekiwania :)

Chociaż nie znam jeszcze daty premiery, jestem niesamowicie szczęśliwa. Czekam na "Cienie przeszłości" bardzo cierpliwie, lecz czuję coraz większą ekscytację. Dla mnie jest to bardzo ważna powieść - jak ważna wiedzą tylko najbliższe mi osoby.

Marzenia się spełniają - zawsze będę to powtarzać każdemu. Trzeba tylko wytrwale zmierzać w kierunku ich realizacji. Trzeba wytrwałości, samozaparcia, determinacji i pracy. Wiary w siebie i optymizmu.

Wiele mam jeszcze marzeń literackich - tyle, ile pomysłów powstaje w mojej głowie, lecz jeszcze jedno jest wyjątkowo ważne. Słowo daję, że gdy się spełni - kupię drogiego szampana i będę świętować z tymi, których kocham najbardziej. Tym marzeniem jest publikacja "Zerwanych więzi" . Pragnę, aby moje "pierwsze dziecko" wypłynęło w końcu na szerokie wody.
A poniżej banerek, który przygotowało dla mnie Wydawnictwo Replika. Nie wiem jak Wam  - mnie bardzo się podoba :)


poniedziałek, 19 maja 2014

Prace nad wydaniem książki trwają

To był bardzo pracowity weekend. W piątek po południu otrzymałam z redakcji Wydawnictwa tekst po pierwszej korekcie. Musiałam go uważnie przejrzeć i odnieść się do naniesionych zmian. Ponoć nie było ich wiele, ale jak zobaczyłam plik, to stwierdziłam, że chyba nie chciałabym widzieć tekstu, w którym jest dużo poprawek :) Swoją drogą składam wyrazy uznania dla pani, która pracowała nad tekstem - ładnie to wszystko przygotowała.

A dzisiaj kolejny krok do przodu. Wydawnictwo Replika wciągnęło mnie na listę swoich autorów :) http://www.replika.eu/index.php?k=aut&l=%A6&id=164

Naprawdę, szybko to wszystko idzie:
  • Błyskawiczny odzew na propozycję
  • Ekspresowe zawarcie umowy
  • Tempo prac zespołu redakcyjnego
Wciąż jesteśmy w kontakcie, ciągle coś się dzieje.
Jestem niesamowicie szczęśliwa - teraz każdy dzień przynosi jakieś miłe wydarzenia lub nowiny :)

Co mnie czeka jutro?

czwartek, 15 maja 2014

"Cienie przeszłości"

Z prawdziwą przyjemnością chciałabym poinformować wszystkich tych, którzy odwiedzają mojego bloga, że dokładnie trzy tygodnie temu podpisałam umowę z Wydawnictwem REPLIKA (http://www.replika.eu/ ) na wydanie mojej powieści pt. "Cienie przeszłości".

To tylko część fantastycznych wiadomości, bowiem ostatnie trzy tygodnie zaowocowały okładką:




oraz zapowiedzią na stronie internetowej Wydawnictwa: http://replika.eu/index.php?k=ksi&id=518
Wstępną datę premiery ustalono na lato 2014 r.

Wiem także, że trwają już prace nad korektą redakcyjną tekstu.

Przyznaję, że jestem mile zaskoczona prędkością działania zespołu redakcyjnego.

Czy ktokolwiek będzie zdziwiony, jeśli dodam jeszcze, że jestem szczęśliwa?

czwartek, 8 maja 2014

Z lekkim dystansem

Ostatnimi czasy mniej piszę o książkach, więcej o bieganiu, ale to nie oznacza, że w sprawie książek nic się nie dzieje. Jestem po prostu powściągliwa :) Nie należę do osób, które muszą na forum publicznym ujawniać całokształt swojego życia - przeciwnie: wolę zachować umiar w tej kwestii. Nie podoba mi się owczy pęd, jakiemu ulega wiele osób, czyli działanie w myśl zasadny: "nie ważne jak, byle było o tobie głośno".

Nie lubię się aż tak bardzo rozwodzić na swój temat. Zresztą, kogo obchodzi co jadłam na obiad, jakich perfum używam lub w jakim czasie przebiegam moją ulubioną trasę? Jestem zwyczajną dziewczyną - piszę powieści, biegam, mam cudowną rodzinę - oto cały mój świat.

piątek, 2 maja 2014

Majówka

Cztery dni wolnego - błogie, beztroskie lenistwo.

No, nie do końca lenistwo. Ja raczej nie potrafię leżeć tak w stu procentach bezczynnie i gapić się w obłoki płynące po niebie. Zaraz bowiem przychodzi mi do głowy a to pomysł na książkę, a to znowu na zrobienie czegoś.

W połowie tego uroczego, majowego weekendu stwierdzam, że życie jest piękne. Dobra, dobra - wiem, nic odkrywczego :)

Pogoda dopisała, chociaż bywało lepiej. Mimo, że z północy kraju płyną wieści o zimnie - wczoraj udało mi się wybiec w bluzce na ramiączkach i krótkich galotkach (nowy nabytek - wściekle różowy - idealnie komponuje się z nowymi butami do biegania :) ).

Słonko troszkę pomiziało mnie po nosie i ramionach.

Przemysław Kot, czyli mój udomowiony pieszczoch stosuje przeróżne fortele, aby opuścić bezpieczny dom. Ciągnie biedaczka na powietrze, lecz w trosce o jego życie nie wypuszczam łobuza z domu. Diablik zginął śmiercią tragiczną - potrącony przez samochód - nie chcę przerabiać tego po raz kolejny.

I tak na zmianę to robię coś w domu, to ślęczę nad poprawkami w książce, którą mam zamiar oferować do wydania w następnej kolejności.

...A na moim niebie pojawiła się jaskółka...