Jakiś czas temu przyszedł mi do głowy pomysł na książeczkę
dla dzieci. Pomysł dostał roboczy tytuł "Koci projekt" i powędrował do
próbnych czytelników. Tekstu nie było dużo - zrealizowałam może 1/5
zamierzonego planu. Mój osobisty doradca przeczytał i pokręcił nosem.
Tymczasem odezwały się do mnie mamusie, które czytały wraz z dziećmi
kocią opowiastkę i DOMAGAJĄ się kontynuacji :)
Nie wiem, czy wrócę akurat do "Kociego projektu", ale wczoraj, gdy wracałam z pracy urodził mi się nowy pomysł - właśnie dla dzieci. Muszę tylko zrobić rozpoznanie rynku czyli sprawdzić, czy ktoś nie napisał wcześniej czegoś zbliżonego tematycznie.
Plan działania:
A jednak piszę, ponieważ to pozwala mi się odprężyć - szczególnie teraz, gdy znalazłam się w jakimś absurdalnym zawirowaniu.
Przemysław Kot - foto: zasoby prywatne
Nie wiem, czy wrócę akurat do "Kociego projektu", ale wczoraj, gdy wracałam z pracy urodził mi się nowy pomysł - właśnie dla dzieci. Muszę tylko zrobić rozpoznanie rynku czyli sprawdzić, czy ktoś nie napisał wcześniej czegoś zbliżonego tematycznie.
Plan działania:
- Skończyć bieżącą powieść - jestem w połowie drogi, więc nie zamierzam przerywać nawet, jeśli okaże się, że to kolejna rzecz "do szuflady"
- Skończyć pracę dyplomową
- Wrócić do tematu pisania dla dzieci
A jednak piszę, ponieważ to pozwala mi się odprężyć - szczególnie teraz, gdy znalazłam się w jakimś absurdalnym zawirowaniu.
Przemysław Kot - foto: zasoby prywatne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz