piątek, 28 lutego 2014

Wena twórcza

Egzaminy zdane - bardzo dobrze. Praca dyplomowa niemalże ukończona - zostało mi do napisania ostatnie pół rozdziału. Poczucie obowiązku pozwala mi teraz na przełączenie się z trybu "studia" na tryb "przyjemności".

Przyjemności, czyli pisanie.

No i znowu niczym mityczny miecz Damoklesa wisi mi brak czasu, lecz ja kocham ten stan :)

Obmyśliłam sobie nowy projekt. No dobra - przyznaję: piszę kolejną książkę, chociaż znowu nie poczyniłam niemalże żadnych kroków w kierunku wydawania tego, co już mam gotowe. Pomysł jednak jest wart zarwanych nocy i godzin pracy.  Narzuciłam sobie dyscyplinę nie mniej niż 5.000 znaków dziennie, lecz staram się pisać 10.000 i więcej. Chcę się z tym uporać do końca marca.

To chyba najtrudniejsza powieść, jaką zdarzyło mi się pisać - mimo stosunkowo prostej fabuły i konspektu, który zrobiłam kilka tygodni temu. Więcej o tym tutaj

A od pierwszego kwietnia zabieram się za:
  • wykańczanie pracy dyplomowej
  • przygotowanie do obrony
  • BIEGANIE  - tak, tak - koniec przerwy zimowej - dni będą już wystarczająco długie, abym mogła czuć się bezpiecznie

2 komentarze:

  1. Przede wszystkim moje wyjaśnienie - to ja, "tajemnicza" Anna U. w odsłonie pierwszego bloga Koko Country... .
    Edytko, gratuluję pięknie zdanych egzaminów.
    Bardzo lubię te Twoje optymistyczne wpisy :-)
    A na Twoją książkę... czekam z niecierpliwością. Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haneczko :) Miło mi wiedzieć, że ktoś czeka na książkę i trzyma za mnie kciuki. Pozdrawiam cieplutko w ten cudowny, niemalże wiosenny dzień.

      Usuń