Korzystając z prześlicznej, słonecznej pogody, wybraliśmy
się na rodzinny spacer po Puszczy Niepołomickiej. Żałuję, że nie jestem w
stanie zamieścić w tej notatce... zapachu. Dokładnie tak - zapachu lasu
wilgotnego po całonocnej ulewie . To magiczna mieszanina woni grzybów,
butwiejących gałęzi oraz liści zaścielających ścieżki.
Otaczała nas cisza przerywana jedynie natarczywym stukaniem dzięciołowych dziobów o pnie - zupełnie, jakby wszystkie umówiły się na dzisiejszy dzień.
Pod naszymi stopami szeleściły liście, przez ogołocone gałęzie raziły promienie nisko zawieszonego słońca, zrudziałe paprocie nieruchomo oczekiwały na na nadejście zimy.
Wspaniały relaks - każdemu polecam taką wycieczkę.
Magiczna ścieżka w nieznane:
Uśmiecha się, czy tylko nas obserwuje?
Puszcza przeglądająca się w kałużach:
Ostatnie liście zatrzymane w pół drogi:
- Idziemy dalej?
- Za chwilę :)
Otaczała nas cisza przerywana jedynie natarczywym stukaniem dzięciołowych dziobów o pnie - zupełnie, jakby wszystkie umówiły się na dzisiejszy dzień.
Pod naszymi stopami szeleściły liście, przez ogołocone gałęzie raziły promienie nisko zawieszonego słońca, zrudziałe paprocie nieruchomo oczekiwały na na nadejście zimy.
Wspaniały relaks - każdemu polecam taką wycieczkę.
Magiczna ścieżka w nieznane:
Uśmiecha się, czy tylko nas obserwuje?
Puszcza przeglądająca się w kałużach:
Ostatnie liście zatrzymane w pół drogi:
- Idziemy dalej?
- Za chwilę :)
ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń