czwartek, 31 października 2013

Wszystko wraca do normy :)

Chaos i ekscytacja związane z Targami pomału ulegają wyciszeniu. Mój mikrokosmos znowu osiąga stan równowagi.

Piszę.
Wena twórcza wróciła, choć tym razem podjęłam się zadania najtrudniejszego spośród dotychczas realizowanych projektów: to będzie książka dla dzieci. Nie jest łatwo, gdyż sama byłam dzieckiem... aaa!!! - nieważne, jak dawno temu. Wystarczy, że powiem, że to było  w zamierzchłych, pokrytych patyną zapomnienia czasach.





Wprawdzie było to już PO epoce dinozaurów, ale chodzi o to, że świat się zmienia. Bardzo szybko. Moje dzieciństwo jest diametralnie różne od dzieciństwa współczesnych dzieciaków - inne sprawy, problemy, inne otoczenie.

Myślę, że dzieci będą najbardziej wymagającym recenzentem. Już w najbliższych dniach próbka tekstu trafi do gromadki w różnym wieku - muszę wiedzieć, czy jest sobie czym zaprzątać głowę. Napisałam trzy rozdziały - we wstępnych założeniach jest ich ok 15, czyli jestem na tym etapie, gdy już można ocenić moją radosną twórczość i dokonać stosownych korekt.

3 komentarze:

  1. Czekam z niecierpliwoscia na wiadomosci o Twojej nowej ksiazce dla dzieci :)
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja nie mogę doczekać się fragmentu dla dzieci. Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie żałuję, że na razie ten projekt zawiśnie w próżni - nie rezygnuję z niego, ale widzę, że wymaga ogromnych nakładów pracy - jednak pisanie dla dzieci jest o wiele trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Sama spojrzałam na "Koci projekt" krytycznym okiem i uznałam, że tekst jest za trudny dla dzieci. Przeróbka jest możliwa, ale czasochłonna. Mój "książkowy dobry duszek" (Paulinka) podpowiada mi, abym pozostawiła to jako utwór dla młodzieży i dorosłych - przemyślę to jeszcze w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń