poniedziałek, 21 października 2013

Weekend w biegu

Szkoda, że weekendy mijają tak szybko, a wieczór zapada coraz wcześniej. Odczuwam coraz większą tęsknotę za promieniami głaszczącymi moje policzki. Strasznie brakuje mi słońca, gdy idę biegać po powrocie z pracy - zanim ogarnę wszystko - robi się już ciemno. Dlatego, gdy w końcu udało mi się skorzystać z wolnej soboty, bieganie sprawiło mi mnóstwo radości. Trzeba było wykorzystać okazję - następna nieprędko się zdarzy - najbliższy weekend mam zajęty: uczelnia, Targi Książki  - będę więc w biegu :), ale bez przyjemności biegania.
Zignorowałam bolącą łydkę i kłucie, które pojawiło się w boku, gdy wbiegałam na dość strome wzniesienie. Wybrałam sobie trudną trasę - zaprawa przed "Niepodległościową 11".  Było ciepło, słonecznie, a na dodatek te zapierające dech w piersi widoki! Świat jest doskonale piękny w słoneczne, październikowe popołudnie. Chciałabym, aby ta pogoda utrzymała się jak najdłużej, najlepiej co najmniej do 11 listopada, czyli do ostatniego w tym sezonie udziału w amatorskim biegu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz