Chaos i ekscytacja związane z Targami pomału ulegają wyciszeniu. Mój mikrokosmos znowu osiąga stan równowagi.
Piszę.
Wena twórcza wróciła, choć tym razem podjęłam się zadania najtrudniejszego spośród dotychczas realizowanych projektów: to będzie książka dla dzieci. Nie jest łatwo, gdyż sama byłam dzieckiem... aaa!!! - nieważne, jak dawno temu. Wystarczy, że powiem, że to było w zamierzchłych, pokrytych patyną zapomnienia czasach.
Wprawdzie było to już PO epoce dinozaurów, ale chodzi o to, że świat się zmienia. Bardzo szybko. Moje dzieciństwo jest diametralnie różne od dzieciństwa współczesnych dzieciaków - inne sprawy, problemy, inne otoczenie.
Myślę, że dzieci będą najbardziej wymagającym recenzentem. Już w najbliższych dniach próbka tekstu trafi do gromadki w różnym wieku - muszę wiedzieć, czy jest sobie czym zaprzątać głowę. Napisałam trzy rozdziały - we wstępnych założeniach jest ich ok 15, czyli jestem na tym etapie, gdy już można ocenić moją radosną twórczość i dokonać stosownych korekt.
Piszę.
Wena twórcza wróciła, choć tym razem podjęłam się zadania najtrudniejszego spośród dotychczas realizowanych projektów: to będzie książka dla dzieci. Nie jest łatwo, gdyż sama byłam dzieckiem... aaa!!! - nieważne, jak dawno temu. Wystarczy, że powiem, że to było w zamierzchłych, pokrytych patyną zapomnienia czasach.
Wprawdzie było to już PO epoce dinozaurów, ale chodzi o to, że świat się zmienia. Bardzo szybko. Moje dzieciństwo jest diametralnie różne od dzieciństwa współczesnych dzieciaków - inne sprawy, problemy, inne otoczenie.
Myślę, że dzieci będą najbardziej wymagającym recenzentem. Już w najbliższych dniach próbka tekstu trafi do gromadki w różnym wieku - muszę wiedzieć, czy jest sobie czym zaprzątać głowę. Napisałam trzy rozdziały - we wstępnych założeniach jest ich ok 15, czyli jestem na tym etapie, gdy już można ocenić moją radosną twórczość i dokonać stosownych korekt.