poniedziałek, 16 września 2013

Rodzina na starcie :)

Miałam bardzo intensywny weekend. W sobotę przez cały dzień w trójkę relaksowaliśmy się w basenach geotermalnych (masaże, sauna, jacuzzi i inne atrakcje).



W niedzielę natomiast, całą rodziną (wraz z zaprzyjaźnionym sąsiadem :) ) stanęliśmy na starcie XXXIV Biegu Powsinogi w Wadowicach.
Ja, mąż i kolega biegliśmy w półmaratonie (21,097 km), syn w biegu dla młodzieży 1,5 km.
Warunki były ciężkie: bardzo trudna trasa - pierwsze 10 km niemalże cały czas pod górę, w pełnym słońcu. Później, ku ogromnej radości biegaczy :) słońce łaskawie schowało się za chmury i trasa była zdecydowanie łatwiejsza. Mój mąż i sąsiad (znacznie lepiej zaprawieni w bojach niż ja) orzekli jednogłośnie - ze to był najcięższy półmaraton, w jakim biegli. Mam więc ogromną satysfakcję, że dałam radę.

Optymizm na godzinę przed startem:
Zdjęcie-0068.jpg

Rodzina biegaczy w komplecie:
Zdjęcie-0070.jpg

Niestety, nie mam jeszcze zdjęć z samego biegu, ale jest fotka zrobiona pięć minut po finiszu :) - relaks:
Zdjęcie-0076.jpg

Numer startowy:
Zdjęcie-0077.jpg

Symboliczne trofeum:
Zdjęcie-0078.jpg
A czas, w którym pokonałam dystans to 2 godziny, 33 minuty i 44 sekundy - może nie powala na kolana, ale to był mój debiut w półmaratonie i zważywszy na ciężkie warunki oraz morderczą trasę - jestem z siebie dumna :) Dałam radę!!! Hura!

Drodzy ludzie: wyjdźcie z domu i zacznijcie biegać - naprawdę warto!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz