wtorek, 16 kwietnia 2013

Nareszcie...

Zrobiło się ciepło i wiosennie. Zakwitły krokusy, nawet przebiśniegi, znękane uporczywymi opadami śniegu  podniosły swoje białe główki do słońca. Wiosna... Zupełnie inaczej oddycha się i myśli. Rząd sukienek wiszących w szafie doczekał się odpowiedniej pogody.

Nie piszę, odpoczywam. Zbieram myśli, czekam na kolejne, dobre nowiny o Madzi. Pierwsza spośród tych dobrych jest taka, że Madzia znalazła profesjonalną Agentkę Literacką, która wzięła jej losy w swoje ręce. Czym jest dobry agent dla kogoś takiego jak ja, może pojąć tylko ten, kto próbował samodzielnie przebić się przez rynek wydawniczy, więc nie będę się szerzej rozpisywać na ten temat. Radość jest wielka, ponieważ jest ktoś, kto odkrył w mojej "podopiecznej" potencjał. Tak więc Madzia, wytrącona z długiego, zimowego snu rusza na podbój świata :-D

Ponieważ pogoda temu sprzyja, a ja rozmyślnie staram się spędzać mniej czasu przed komputerem, powróciłam do biegania. Bieganie musiałam zarzucić na czas zimy, gdyż należę niestety do osób, które wyjątkowo źle znoszą zimę. W ten ponury czas zapadłabym najchętniej w dłuuugi sen, na podobieństwo misia. Teraz natomiast czas wychylić nos za drzwi i rozruszać się po kilkumiesięcznym przestoju. Bieganie jest aktualnie o tyle przyjemniejsze, że pojawiło mi się bardzo miłe towarzystwo, mam więc większą motywację i radość z tego, co robię. Myślę o tym, aby we wrześniu wziąć udział w amatorskim biegu po Dolinie Będkowskiej.


foto pobrane z: mapa.targeo.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz