Za oknem bezszelestnie sypie śnieg. Piękną mamy zimę tej wiosny. Świat znowu zdrzemnął się pod białą, puchową pierzyną.
Nawet Madzia Kociołek zapadła w pseudo-zimową drzemkę. Szturchnęłam ją lekko w bok, ale ziewnęła przeciągle i wysapała:
- Daj mi się jeszcze chwilkę zdrzemnąć, matko. Jak już przyjdzie moje pięć minut, to zatęsknisz za świętym spokojem.
Aaa!!! Ukatrupię ją kiedyś za tą "matkę"!!!
Wiosno, przybądź!!! I tchnij trochę życia w moją Madzię
Nawet Madzia Kociołek zapadła w pseudo-zimową drzemkę. Szturchnęłam ją lekko w bok, ale ziewnęła przeciągle i wysapała:
- Daj mi się jeszcze chwilkę zdrzemnąć, matko. Jak już przyjdzie moje pięć minut, to zatęsknisz za świętym spokojem.
Aaa!!! Ukatrupię ją kiedyś za tą "matkę"!!!
Wiosno, przybądź!!! I tchnij trochę życia w moją Madzię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz